Brama
AutorWiadomość
First topic message reminder :
Brama
Niewielu zdawało sobie sprawę z istnienia wielkiej kamiennej bramy, która obłożona wieloma zabezpieczeniami chroniła wejście do Locus Nihil. Potężnego, magicznego artefaktu, na który przed wieloma latami odnalazły gobliny i które po tym, co wydarzyło się z całą rasą olbrzymów postanowiły na zawsze zamknąć znalezisko i skryć sekret przed czarodziejskim światem. Mawia się, że ci, którzy nałożyli zabezpieczenia zostali pozbawieni wspomnień, że rzeczywiście się tego podjęli. Wejście znajduje się głęboko, głęboko pod ziemią w miejscu skrytym za jedną z kamiennych ścian obleczonej iluzją. W przestrzennej, komnacie wyciosane zostały złote wrota, które ostrzegają w runicznym języku każdego, kto jest w stanie je zrozumieć. Napis na nich głosi: strzeżcie się wszyscy, którzy tu wejdziecie
Zanim zbroje jeszcze zdążyły zaatakować, Lyanna przetłumaczyła dostrzeżone runy Tristanowi, obok którego się znajdowała. Tristan sięgnął po zaklęcie ochronne, jednak utkanie ochronnej tarczy powiodło się dopiero, kiedy Lyanna dołączyła do niego. Nad nimi utworzyła się kopuła, chroniąc przed atakami. Lyanna mogła być pewna, że dostrzeżone runy wskazują na to, że klątwa związana jest z ogniem, a ich kolejność świadczy o tym, że klątwa należała do tych, które nakłada się na przedmioty. Tristan z sukcesem rzucił zaklęcie podtrzymujące barierę. Kolejne ataki uderzyły w kopułę, nie dosięgając kobiety. Śmierciożerca postanowił zwrócić się do jednej ze zbroi, jednak ta nie zareagowała na jego wezwanie, pozostając w miejscu w którym była wcześniej. Tristan czuł, że kamień, który trzyma w dłoni posiada taką samą energię, jaka zdawała się pulsować ze środków zbroi. Jednaka - choć słabsza -z tą, którą czuł najmocniej, za sobą w kamiennym bloku. Zbroje które atakowały nie zaprzestawały swoich działań, ponownie unosząc ciężkie, czarne miecze ku górze.
| moc ataku zbroja 5 - 29; zbroja 6 - 61
Macie dwie akcje
- bardzo poglądowa mapka :
Francis tymczasem został postawiony przed wyborem - musiał dokonać decyzji. Pozostająca pomiędzy Tristanem i ukochaną Francisa kobieta spoglądała ku niemu z pobłażliwością. Jej brew uniosła się lekko słysząc wypowiadanego przez niego słowa. Jeden gest wystarczył, by kawałki kamieni pomknęły w kierunku mężczyzny, zdążył jednak w porę zareagować, stawiając przed sobą odpowiednio silną tarczę. Kamienie odbiły się od niej i upadły pod jego nogi.
- Znudziłeś mnie. - orzekła w końcu po krótkiej chwili w której przyglądała się jego twarzy. Uniosła rękę machając nią dwa razy. Przejścia otworzyły się ponownie. - To zaprowadzi cię tam skąd wyruszłeś. Nic tu po tobie, jeśli nie chcesz tego po co przyszedłeś. - oznajmiła, wskazując przejście którym dostał się do tego miejsca wcześniej. Biła z niego ciemność. - Przez to dojdziesz tam gdzie zmierzaliście, ale by przekroczyć ten próg, potrzebujesz tego, co posiadają w sercu. - wyjaśniła mu spokojnie, by obrócić się na pięcie i zniknąć w drugim z przejść. Zostawiając mężczyznę z Tristanem, który spoglądał na niego wyczekująco i przepiękną, jednak spoglądając ku niemu lękliwie kobietą.
|Masz dwie akcje
Charty rzuciły się do ataku, a kosy zalśniły w powietrzu, widział to najdokładniej Theodore, który ze skutecznością przy pomocy swojego wierzchowca zdołał uniknąć zarówno doskakującego do nóg zwierzęcia charta, jak i kosy, która przecięła powietrze obok niego. Manewr ten jednak kosztował go utracenie wypracowanej wcześniej pozycji. Jego towarzysz rzucił się we wskazanym kierunku, atakując kościste nogi wierzchowca za nim. Powietrze przecięły odgłosy bólu wydawane przez zwierzęta. Tym razem wiedźmiemiu strażnikowi nie udało się pochwycić żadnej z dusz.
Craig miał więcej szczęścia - przynajmniej, jeśli chodziło o trafienie kosą w lewitujące obłoki. Zapłacił jednak za to swoją cenę, mimo szybkiego konia, stracił prowadzenie w wyścigu. Koń przeciwnika śmignął obok niego, znacznie go wyprzedzając.
Caelan walczył, szczęśliwie dla niego jego noga zaplątała się w lejce i tylko to nie pozwoliło mu spaść z konia. Chociaż częściowy wypadek również niósł ze sobą uraz. Kiedy on walczył, próbując podciągnąć się na wierzchowca, również jego koń próbował nie pozwolić, by chart przeciwników ugryzł go - jednak to psia zjawia okazała się szybsza. Koń rycerza zwolnił nieznacznie. Jego postawna budowa wpływała na jego odporność. Goyle czuł ból w całym ciele, a kolejna próba wciągnięcia się na siodło spełzła na niczym. Nie poddał się jednak, próbując raz jeszcze - tym razem skutecznie. Kiedy w końcu ponownie zasiadł, łapiąc za lejce był w stanie dostrzec, że przed nim znajduje się tylko dwóch jeźdźców.
Wszyscy trzej zauważyliście i poczuliście jak konie gwałtownie skręcają. Droga zaczęła prowadzić w dół. Dusze pojawiały się coraz rzadziej z każdą chwilą i podskórnie czuliście, że zbliżał się koniec wyścigu. To była ostatnia szansa, żeby wyprzedzić przeciwników.
| Caelan - jesteś atakowany twój koń ma +10 do uników (kosa: 56 ; chart: 89)
w tej rundzie nie łapiecie już dusz
możecie wykonać dwie akcje
- rzut na unik - jeśli potrzeba
- rzut na szybkość przemieszczenia się
rzuty
jeśli potrzebować będziecie uzupełnienia, to wołajcie mnie inaczej niż przez powiadomienia, nie radzę sobie z nimi
działające:
-
Żywotność:
Tristan 160/220 -10 (-60 kłute, trzy ślady na plecach)
Lyanna 187/202 (10 psychiczne, 5 obita kostka)
Francis 180/215 -5, (-20 kłute lewa ręka, 15 psychiczne)
Craig 173/248; -10 (15 psychiczne, 60, cztery szramy na lewej ręce, dodatkowe złamania)
167/240; -15 (15 psychiczne, 28 rany szarpane - pociągła na piersi i lewej ręce, 30 tłuczone kostka, pachwina, tył głowy)
Theodore 210/220 (10, obity bark)
- Ekwipunek:
- Żywotność:
Tristan:
1. Eliksir kociego wzroku
2. Kryształ
3. Eliksir siły
4. Brzękadło
+ Rękawice
Lyanna:
Różdżka, Oko Ślepego jako biżuteria na palcu, nakładka na pas z sakwami, a w niej eliksiry:
- Eliksir niezłomności (1 porcja, stat. 21)
- Maść z wodnej gwiazdy (1 porcja, stat. 32)
- Eliksir kociego wzroku (1 porcja, stat. 21)
- Eliksir uspokajający (1 porcja, stat. 21)
- Eliksir przeciwbólowy x1
- Antidotum podstawowe x1
- Pasta na oparzenia x1 (+39)
Francis:
magiczny dywan (pomniejszony)
różdżka
eliksir siły (+31)
marynowaną narośl ze szczuroszczeta
maść z wodnej gwiazdy (+31)
petki i skręcik
Criag:
Różdżka, fluoryt, pazur gryfa w bursztynie, kamień runiczny
- Wywar wzmacniający x1
- Mieszanka antydepresyjna x1
- Wywar ze szczuroszczeta x1
Claean:
- miotła (pomniejszona, w kieszeni)
- Mieszanka antydepresyjna x1
- Czuwający Strażnik x1 (+28)
- Mikstura buchorożca (1 porcja, stat. 32, z mocą 130 oczek)
ten kryształ (+10 do transmutacji).
Theodore:
- wywar ze szczuroszczeta
- eliksir banshee
- eliksir kociego wzroku (+30)- czuwający strażnik (+28)
+ kryształ[/size]
Kiedy w końcu – jakimś cudem – zmusił nieposłuszne, obolałe ciało do współpracy i niezgrabnie wdrapał się na grzbiet wierzchowca, nie wiedział już, czy ma być wdzięcznym za tę namiastkę szczęścia, czy raczej wściekłym, że niemalże umarł – w tych przeklętych, zapomnianych podziemiach. Potylica dalej promieniowała bólem, pachwina tak samo, co sprawiło, że stale wykrzywiał usta w grymasie, lecz przecież żył. Obejrzał się za siebie, kurczowo ściskając w dłoniach wodze; kosa została daleko za nim, nie sądził, by był w stanie przywołać ją choćby i przy użyciu magii… A choćby chciał spróbować, nie miał na to czasu. Znów był atakowany, widział nie tylko psią zjawę, ale i sięgające ku niemu ostrze rywala, tylko jak miał zachęcić konia do wykonania uniku? Wbił mu pięty w boki, mając nadzieję, że przyniesie to jakikolwiek skutek. Droga skręcała, zaczynała prowadzić w dół; jeśli to koniec gonitwy, tym bardziej nie mógł sobie pozwolić na popełnienie kolejnych błędów. Przed nim znajdowała się jedynie dwójka jeźdźców, gdyby tak ich wyprzedził... Czy pierwsza pozycja mogła zrekompensować kompletny brak dusz?
| rzucam na unik, a później na szybkość
| rzucam na unik, a później na szybkość
paint me as a villain
Caelan Goyle
Zawód : Zarządca portu, kapitan statku
Wiek : 32
Czystość krwi : Czysta
Stan cywilny : Żonaty
I must go down to the sea again, to the lonely sea and the sky.
OPCM : X
UROKI : X
ALCHEMIA : X
UZDRAWIANIE : X
TRANSMUTACJA : X
CZARNA MAGIA : X
ZWINNOŚĆ : X
SPRAWNOŚĆ : X
Genetyka : Czarodziej
Nieaktywni
The member 'Caelan Goyle' has done the following action : Rzut kością
#1 'k100' : 32
--------------------------------
#2 'k100' : 61
#1 'k100' : 32
--------------------------------
#2 'k100' : 61
Nic to nie dało - magia kamienia wyraźnie korespondowała z magią zaklętą wewnątrz przedziwnych figur, korespondowała też z kamieniem, na którym znajdowała się waga, ale nie pozwalała na jej podporządkowanie; rycerze byli strażnikami tego miejsca, być może rzeczywiście łączyli go z tą mocą, uznając za niegroźnego. Póki Lyanna nie była w posiadaniu niczego podobnego, nie mogła być bezpieczna; a on w tym momencie potrzebował jeszcze jej wiedzy i umiejętności, runicznego doświadczenia. Jeśli cokolwiek znajdowało się na wadze okaże się powiązane z kamieniem - lub drugim kamieniem - będą musieli to zabrać, dlatego w pierwszych chwilach skupił się na podtrzymaniu zaklęcia, nie zamierzając pozwolić im osłabić czarownicy.
the vermeil rose had blown in frightful scarlet and its thorns
o u t g r o w n
Tristan Rosier
Zawód : Arystokrata, smokolog
Wiek : 32
Czystość krwi : Szlachetna
Stan cywilny : Żonaty
the death of a beautiful woman is, unquestionably, the most poetical topic in the world
OPCM : 38 +2
UROKI : 30
ALCHEMIA : 0
UZDRAWIANIE : 0
TRANSMUTACJA : 1
CZARNA MAGIA : 60 +5
ZWINNOŚĆ : 10
SPRAWNOŚĆ : 15 +6
Genetyka : Czarodziej
Śmierciożercy
The member 'Tristan Rosier' has done the following action : Rzut kością
'k100' : 46
'k100' : 46
Dopiero gdy zrobił to z sukcesem, sięgnął dłoni szaty znajdującej się tuż obok Lyanny, bez uprzedzenia, jak i zbędnej delikatności - która lewą dłonią i tak byłaby trudna do osiągnięcia - odrywając z materiału jej ubrania guzik, pierwszy z góry; rozłożył go przed nią na rozpostartej dłoni. Jego różdżka była zajęta, nie mógł opuścić bariery - wszystkie moce koncentrował na jej podtrzymaniu. Nie miał innego pomysłu, ta droga musiała być właściwą - jeśli nie, będą musieli szybko znaleźć inną.
- Zamień to w monetę i odłóż na wagę - zwrócił się do niej, mocniej zaciskając palce na rękojeści różdżki. Silne ściany bariery protego totalum winny być wystarczająco mocne, by uchronić ich przed ofensywą otaczających ich rycerzy. Było ich zbyt wielu, by próbować z nimi walczyć: a ogrom tych postaci, ich substancja, wydawały się na tyle silne, by wpierw przynajmniej spróbować bezpieczniejszych opcji.
- Zamień to w monetę i odłóż na wagę - zwrócił się do niej, mocniej zaciskając palce na rękojeści różdżki. Silne ściany bariery protego totalum winny być wystarczająco mocne, by uchronić ich przed ofensywą otaczających ich rycerzy. Było ich zbyt wielu, by próbować z nimi walczyć: a ogrom tych postaci, ich substancja, wydawały się na tyle silne, by wpierw przynajmniej spróbować bezpieczniejszych opcji.
the vermeil rose had blown in frightful scarlet and its thorns
o u t g r o w n
Tristan Rosier
Zawód : Arystokrata, smokolog
Wiek : 32
Czystość krwi : Szlachetna
Stan cywilny : Żonaty
the death of a beautiful woman is, unquestionably, the most poetical topic in the world
OPCM : 38 +2
UROKI : 30
ALCHEMIA : 0
UZDRAWIANIE : 0
TRANSMUTACJA : 1
CZARNA MAGIA : 60 +5
ZWINNOŚĆ : 10
SPRAWNOŚĆ : 15 +6
Genetyka : Czarodziej
Śmierciożercy
Wciąż nie czuł się w siodle ani trochę pewnie, poruszanie się na grzbiecie wierzchowca przypominało bardziej walkę o przetrwanie niż serię świadomych decyzji, wyglądało jednak na to, że przynajmniej jego koń wiedział, co robił - z jego pomocą udało mu się uniknąć przykrego spotkania z ostrzem kosy, samo zwierzę uniknęło także ataku charta, biegnąc dalej - choć przez chwilę nieco wolniej, Theodore miał wrażenie, że śmignęło obok niego kilka zakapturzonych sylwetek. Nie poddawał się jednak, przeczuwając, że koniec wyścigu nie był już daleko - jego wierzchowiec skręcił, a on wychylił się instynktownie, chcąc sprawdzić, co czekało go po drugiej stronie ostrego załamania. Nogami mocniej docisnął boki zwierzęcia, poprawił uchwyt na kosie i wodzach, chcąc przyspieszyć przynajmniej na ostatniej prostej; choć wątpił, by miało mu się udać odzyskać straconą pozycję, chciał przynajmniej spróbować - obawiając się nieco, co się stanie, gdy dotrą już do końca gonitwy.
| tylko na szybkość rzucam
| tylko na szybkość rzucam
it's a small crime
and i've got no excuse
and i've got no excuse
Theodore Wilkes
Zawód : wiedźmi strażnik; podróżnik; przemytnik
Wiek : 30
Czystość krwi : Czysta
Stan cywilny : Kawaler
count my cards
watch them fall
blood on a marble wall
OPCM : X
UROKI : X
ALCHEMIA : X
UZDRAWIANIE : X
TRANSMUTACJA : X
CZARNA MAGIA : X
ZWINNOŚĆ : X
SPRAWNOŚĆ : X
Genetyka : Metamorfomag
Martwi/Uwięzieni/Zaginieni
The member 'Theodore Wilkes' has done the following action : Rzut kością
'k100' : 16
'k100' : 16
I co, to wszystko? Tak bez żadnych konsekwencji mogę zwinąć manele i wrócić do punktu wyjścia? Po swoich własnych śladach dotrzeć do wyjścia, a później poczekać na resztę i niecierpliwić się, że tak długo tam siedzą? Kurwa no, nie wydaje mi się. Odwracanie się plecami do demonicy to też pomysł z gatunku nietrafionych, przełykam ślinę, w ustach mi zaschło, jakbym był naćpany - a to przecież tylko nerwy. Przynajmniej nie obrywam kamieniami, tarcza materializuje się w samą porę i chroni ten mój pusty łeb. Chociaż może, gdyby ktoś mnie w niego srogo pierdolnął, to w końcu włączyłbym myślenie? Tape recorder, mind control, mi to umyka z rąk i tak: nie wiem, co tu robię uuu.
Tylko że nagle, orientuję się, że to jedyna taka i niepowtarzalna okazja, żeby przestać strugać bohatera, a może i faktycznie nim zostać. No, z tym bohaterem, to przesada, ale że to czas, aby postąpić, jak należy. Parę godzin na służbie u Czarnego Pana, a ja już chcę składać wymówienie, a tak zupełnie przy okazji intensywnie rozważam, czy nie chapnąć tego kamienia i go sobie nie zatrzymać. Czy go nie zniszczyć albo posłać do diabła, wysłać losowym świstoklikiem do jakiejś zapyziałej wioski Innuitów. Dobra, czyli MAMY TO, nie wycofuję się z tej gry, tylko naginam jej zasady, jakbym oszukiwał w Eurobiznes. Tylko, wiecie, to różni się trochę od podbierania siana z banku, a na szali właśnie kładę swoje życie. Dziwne to straszliwie, lecz właściwie czuję ulgę, jakby ktoś zdjął mi z pleców ogromny ciężar. Głowa nie boli, prawie słyszę śpiewy ptaków, czyli tak ma się człowiek, który skręca na kryminalną drogę? Bo będę przecież tym złym, zdrajcą rodu, gatunku i w ogóle. Nie wiem nawet, czy mi się to uda, czy robiąc kolejny krok ciemnym korytarzem nagle nie rozedrze mnie na strzępy pradawna klątwa, nie wiem, czy po przeczołganiu się po podziemiach nie wyląduję prosto u stóp Czarnego Pana, który pośle mnie do piachu jednym zaklęciem. Nie wiem nic, ale chyba to pozwala mi podjąć decyzję. Durną, ale, tak myślę, że właściwą.
-Ej, czekaj, WRACAJ - wołam za kobietą. Zza pazuchy wyjmuję fiolkę z eliksirem siły i ciągnę do dna. Czuję przypływ energii i mimo że masa nie skacze do góry, to parę w łapach dostaję solidną. Z ziemi sięgam po jeden z ostrych kamieni, które wcześniej miały wydłubać mi oko i tak uzbrojony, obracam się na pięcie i z całej siły walę (silny cios) Tristana po mordzie. Prosto w nos, żeby zalał się krwią i być może tak kupił mi przepustkę za drzwi - czemu w ogóle mi pomagasz? Ten kamień, czy ja... czy będę mógł go użyć? - pytam, z nadzieją, że słyszy i odpowie. Na czym jej zależy? Tego nie rozumiem, a odpowiedź może być kluczowa.
Tylko że nagle, orientuję się, że to jedyna taka i niepowtarzalna okazja, żeby przestać strugać bohatera, a może i faktycznie nim zostać. No, z tym bohaterem, to przesada, ale że to czas, aby postąpić, jak należy. Parę godzin na służbie u Czarnego Pana, a ja już chcę składać wymówienie, a tak zupełnie przy okazji intensywnie rozważam, czy nie chapnąć tego kamienia i go sobie nie zatrzymać. Czy go nie zniszczyć albo posłać do diabła, wysłać losowym świstoklikiem do jakiejś zapyziałej wioski Innuitów. Dobra, czyli MAMY TO, nie wycofuję się z tej gry, tylko naginam jej zasady, jakbym oszukiwał w Eurobiznes. Tylko, wiecie, to różni się trochę od podbierania siana z banku, a na szali właśnie kładę swoje życie. Dziwne to straszliwie, lecz właściwie czuję ulgę, jakby ktoś zdjął mi z pleców ogromny ciężar. Głowa nie boli, prawie słyszę śpiewy ptaków, czyli tak ma się człowiek, który skręca na kryminalną drogę? Bo będę przecież tym złym, zdrajcą rodu, gatunku i w ogóle. Nie wiem nawet, czy mi się to uda, czy robiąc kolejny krok ciemnym korytarzem nagle nie rozedrze mnie na strzępy pradawna klątwa, nie wiem, czy po przeczołganiu się po podziemiach nie wyląduję prosto u stóp Czarnego Pana, który pośle mnie do piachu jednym zaklęciem. Nie wiem nic, ale chyba to pozwala mi podjąć decyzję. Durną, ale, tak myślę, że właściwą.
-Ej, czekaj, WRACAJ - wołam za kobietą. Zza pazuchy wyjmuję fiolkę z eliksirem siły i ciągnę do dna. Czuję przypływ energii i mimo że masa nie skacze do góry, to parę w łapach dostaję solidną. Z ziemi sięgam po jeden z ostrych kamieni, które wcześniej miały wydłubać mi oko i tak uzbrojony, obracam się na pięcie i z całej siły walę (silny cios) Tristana po mordzie. Prosto w nos, żeby zalał się krwią i być może tak kupił mi przepustkę za drzwi - czemu w ogóle mi pomagasz? Ten kamień, czy ja... czy będę mógł go użyć? - pytam, z nadzieją, że słyszy i odpowie. Na czym jej zależy? Tego nie rozumiem, a odpowiedź może być kluczowa.
Tak, możesz zapalić znicz
Chociaż wiem, że już nic
Mnie nie czyni człowiekiem
Chociaż wiem, że już nic
Mnie nie czyni człowiekiem
The member 'Francis Lestrange' has done the following action : Rzut kością
'k100' : 37
'k100' : 37
Dzięki działaniu ochronnej kopuły udało się uniknąć ataku zbroi, ale te wciąż nie odpuszczały i nie chciały odstąpić. Lyanna nie wiedziała, na jakiej zasadzie działały i w jaki sposób były powiązane z kamieniem w rękach Tristana, ale pewnym było, że musieli coś szybko zrobić, bo przecież nie mogli chować się pod tą kopułą w nieskończoność. Odczytała runy, poznając charakter klątwy. Runy wyraźnie wskazywały powiązanie z ogniem, a także to, że klątwa należy do kategorii tych, które nakłada się na przedmioty.
- Klątwa nałożona na kamień jest związana z ogniem, najprawdopodobniej to klątwa wiecznego płomienia lub klątwa pierwszego ognia – powiedziała. Tyle zdążyła odczytać w tym krótkim czasie przed atakiem zbroi. Normalnie przed łamaniem klątw miała więcej czasu, by dokładnie przeanalizować runy, tutaj zbroje nie dały jej tego czasu. Ale wiedziała też, że łamanie klątwy nie jest w tym przypadku konieczne, wystarczyło zachować ostrożność i nie dotykać bezpośrednio kamienia ani wagi.
Tristan podtrzymywał barierę, po chwili zrobił też coś, co ją zaskoczyło. Poczuła szarpnięcie, kiedy oderwał od jej płaszcza guzik, ale zaraz zrozumiała, dlaczego to zrobił. Skinęła głową; musieli spróbować takiej opcji nim zbyt pospiesznie pozbędą się kamienia, którego mogli już nie odzyskać, jeśli zostawią go na wadze. Może moneta wystarczy? I czy waga przyjmie taką, która nie jest prawdziwa, a wyczarowana? Nie mieli takiej pewności, ale nic nie zaszkodzi spróbować.
- Acus – rzuciła na oderwany guzik, wyobrażając sobie, że mały, czarny krążek zmienia się w złotą monetę. Kto by pomyślał, że po tylu latach traktowania transmutacji marginalnie dziś już kilkukrotnie użyje tego zaklęcia poznanego jeszcze w czasach szkolnych?
- Klątwa nałożona na kamień jest związana z ogniem, najprawdopodobniej to klątwa wiecznego płomienia lub klątwa pierwszego ognia – powiedziała. Tyle zdążyła odczytać w tym krótkim czasie przed atakiem zbroi. Normalnie przed łamaniem klątw miała więcej czasu, by dokładnie przeanalizować runy, tutaj zbroje nie dały jej tego czasu. Ale wiedziała też, że łamanie klątwy nie jest w tym przypadku konieczne, wystarczyło zachować ostrożność i nie dotykać bezpośrednio kamienia ani wagi.
Tristan podtrzymywał barierę, po chwili zrobił też coś, co ją zaskoczyło. Poczuła szarpnięcie, kiedy oderwał od jej płaszcza guzik, ale zaraz zrozumiała, dlaczego to zrobił. Skinęła głową; musieli spróbować takiej opcji nim zbyt pospiesznie pozbędą się kamienia, którego mogli już nie odzyskać, jeśli zostawią go na wadze. Może moneta wystarczy? I czy waga przyjmie taką, która nie jest prawdziwa, a wyczarowana? Nie mieli takiej pewności, ale nic nie zaszkodzi spróbować.
- Acus – rzuciła na oderwany guzik, wyobrażając sobie, że mały, czarny krążek zmienia się w złotą monetę. Kto by pomyślał, że po tylu latach traktowania transmutacji marginalnie dziś już kilkukrotnie użyje tego zaklęcia poznanego jeszcze w czasach szkolnych?
The member 'Lyanna Zabini' has done the following action : Rzut kością
'k100' : 80
'k100' : 80
Zaklęcie wyglądało na udane. Po przemienieniu guzika chwyciła go więc, mając nadzieję, że taka sztuczka wystarczy, by oszukać wagę. Musiała teraz postępować naprawdę ostrożnie, żeby nie dotknąć jej nawet skrawkiem skóry i nie aktywować klątwy. Żeby więc nie musieć dotykać wagi, zbliżyła rękę z monetą nad nią i pozwoliła krążkowi upaść na szalkę. Gdy to zrobiła, cofnęła dłoń i spojrzała na wagę i kamień. Czy teraz coś się zmieni? Czy coś się wydarzy? Czy to co zrobiła wystarczy, by mogli ruszyć dalej lub przynajmniej uniknąć dalszych ataków zbroi? Musiało istnieć jakieś rozwiązanie, tak jak w poprzedniej komnacie podarowanie posągom przedmiotów umożliwiło im pójście dalej. Może tu wystarczyło zrobić coś podobnego. A jeśli nie, to zaraz się przekonają.
| druga akcja - próbuję umieścić wyczarowaną monetę na wadze bez dotykania jej
| druga akcja - próbuję umieścić wyczarowaną monetę na wadze bez dotykania jej
Właściwie bardziej poczuł niż zobaczył, że coś go wyprzedza - kaptur opadał mu na oczy, utrudniając momentami widoczność. Usłyszał także łopot peleryny, tylko zad Kościste kościstego konia zdecydowanie wyróżnił się na tle otaczającego go mroku. Warknął cicho pod nosem, skoro już gnali, był zdecydowany zakończyć tę walkę z najwyższą notą, zaczął przecież tak dobrze - przynajmniej w samym wyścigu, bo z łapaniem dusz szło mu już zdecydowanie słabiej.
Nie był świadom tego, co działo się za nim, mógł mieć tylko nadzieję, że postać, która go wyprzedziła, była Theodorem lub Caelanem. Mimo to i tak popędził konia, odruchowo wbijając pięty w zapadnięte boki. Wyczuł ten wyraźny skręt. Nie mógł mieć żadnej pewności, że oznacza to końcówkę wyścigu - nie dostrzegł jednak już żadnych dusz, a to było dużo wyraźniejszym znakiem. Właściwie to dobrze. Nie był pewny, jak długo jeszcze wytrzyma rozdzierający ból majtającej w tę i we wtę złamanej ręki. Jego oczy tak bardzo przywykły do oglądania mroku, że obawiał się po cichu, że jeśli jakimś sposobem uda im się wyjść na powierzchnię, to zwyczajnie oślepnie. W ciemności do człowieka przychodziły najróżniejsze, najczarniejsze myśli i obawy - i nawet te najbardziej nieracjonalne, zdawały się być najbliższe prawdzie.
Biegnij, koniku, biegnij
Nie był świadom tego, co działo się za nim, mógł mieć tylko nadzieję, że postać, która go wyprzedziła, była Theodorem lub Caelanem. Mimo to i tak popędził konia, odruchowo wbijając pięty w zapadnięte boki. Wyczuł ten wyraźny skręt. Nie mógł mieć żadnej pewności, że oznacza to końcówkę wyścigu - nie dostrzegł jednak już żadnych dusz, a to było dużo wyraźniejszym znakiem. Właściwie to dobrze. Nie był pewny, jak długo jeszcze wytrzyma rozdzierający ból majtającej w tę i we wtę złamanej ręki. Jego oczy tak bardzo przywykły do oglądania mroku, że obawiał się po cichu, że jeśli jakimś sposobem uda im się wyjść na powierzchnię, to zwyczajnie oślepnie. W ciemności do człowieka przychodziły najróżniejsze, najczarniejsze myśli i obawy - i nawet te najbardziej nieracjonalne, zdawały się być najbliższe prawdzie.
Biegnij, koniku, biegnij
monster
When I look in the mirror
I know what I see
One with the demon, one with the beast
I know what I see
One with the demon, one with the beast
The animal in me
Craig Burke
Zawód : Handlarz czarnomagicznymi przedmiotami, diler opium
Wiek : 34
Czystość krwi : Szlachetna
Stan cywilny : Kawaler
If I die today, it won’t be so bad
I can escape all the nightmares I’ve had
All of my angry and all of my sad
Gone in the blink of an eye
I can escape all the nightmares I’ve had
All of my angry and all of my sad
Gone in the blink of an eye
OPCM : 7 +1
UROKI : 13 +3
ALCHEMIA : 5
UZDRAWIANIE : 0
TRANSMUTACJA : 1
CZARNA MAGIA : 32 +3
ZWINNOŚĆ : 10
SPRAWNOŚĆ : 15
Genetyka : Czarodziej
Nieaktywni
The member 'Craig Burke' has done the following action : Rzut kością
'k100' : 29
'k100' : 29
Brama
Szybka odpowiedź