Irys
AutorWiadomość
Swe imię dostał oczywiście na cześć kwiatu irysa, który w języku kwiatów oznacza nic innego, jak wiadomość. Jest ptakiem raczej ufnym, choć humorzastym. Ma swych ulubionych adresatów, co często umyka właścicielowi, zaś tych, którzy sowie nie podpasują, dziobać będzie w palce bez krzty litości. Odporny na karcenie, absolutnie bezbronny wobec przekąsek.
- Kod:
<div class="sowa"><div class="ob1" style="background-image:url('https://i.pinimg.com/564x/ac/d7/0f/acd70f151b9759c1cd28487511af09f6.jpg');"><!--
--><div class="sowa2"><span class="p">Przeczytaj</span><span class="pdt"><!--
--> DATA<!--
--></span><div class="sowa3"><span class="adresat"><!--
-->ADRESAT <!--
--></span><span class="tresc"><!--
--> TREŚĆ<!--
--><span class="podpis"><!--
--><div class="castors">Castor Sprout</div><!--
--></span></span></div></div></div></div>
<style>@font-face {font-family:'Signerica Medium';src:url(https://dl.dropbox.com/s/ejkkrx93br6dy2p/Signerica_Medium.ttf?dl=0) format('truetype');} .castors {font-size: 17px; font-family: 'Signerica Medium';font-weight: bolder;} </style>
Ostatnio zmieniony przez Castor Sprout dnia 07.02.22 23:10, w całości zmieniany 1 raz
Oliver Summers
Zawód : Twórca talizmanów, właściciel sklepu "Bursztynowy Świerzop"
Wiek : 24
Czystość krwi : Mugolska
Stan cywilny : Kawaler
❝ Weariness is a kind of madness.
And there are times when
the only feeling I have
is one of mad revolt. ❞
And there are times when
the only feeling I have
is one of mad revolt. ❞
OPCM : 11
UROKI : 0
ALCHEMIA : 31+10
UZDRAWIANIE : 11+1
TRANSMUTACJA : 0
CZARNA MAGIA : 0
ZWINNOŚĆ : 6
SPRAWNOŚĆ : 4
Genetyka : Wilkołak
Zakon Feniksa
Przeczytaj Dostarczyła Jutrzenka
Castorze, Na wstępie dziękuję za list - jeśli mam być szczery, jesteś ostatnią osobą, którą podejrzewałbym o ponowny kontakt. Cieszę się jednak, że dobrze wspominasz spędzony czas; sam zwykłem myśleć podobnie o chwilach, w których towarzyszyłeś mi jako wybitny uczeń.
Przykro mi słyszeć, że stan Twojej matki nie ulega poprawie. Pamiętam jeszcze z opowieści Aurory, że jest wam ona bardzo bliska - jestem pewien, że czynicie wszystko, co w waszej mocy, by pomóc. Jeśli ja również mógłbym wykazać się realną pomocą, nie wahaj się prosić. Podejrzewam, że niewiele mogę zdziałać, lecz zapewniam, iż będę czekał na moment, w których okoliczności okażą się łaskawsze i będziesz mógł powrócić na dalsze praktyki. Drzwi mojego sklepu zawsze stoją przed Tobą otworem.
Na interesy nie mogę narzekać. Pamiętasz, że mówiłem również, że Londyn ofiarowuje możliwości, które nie są dostępne nigdzie indziej? Jest w tym sporo prawdy; mimo panujących warunków biżuteria cieszy się nadal sporą popularnością i z niemałą dumą stwierdzam, że niewiele mam czasu wolnego. Dobrze, że starasz się nie zaniedbywać umiejętności - wspominałem Ci wielokrotnie, że masz spory talent i szkoda by było go zmarnować. Wiem, że obecnie to nie kariera i zarobek zaprzątają Twoją głowę, ale nadejdzie dzień, w którym to się zmieni (może, jak w końcu poznasz jakąś dziewczynę?). Poza tym zdajesz sobie sprawę, że gdybyś nazywał mnie Najwyższą Instancją i Najwyższym Autorytetem wcześniej, dałbym Ci podwyżkę? Szansa zmarnowana, ale myśl dalej!
Piąty brzmi dobrze, o ile odpowiada Ci późne popołudnie. Zapraszam na herbatę do mnie, na pewno jeszcze pamiętasz tą klitkę, którą niechętnie nazywam mieszkaniem. Podyskutujemy o starych czasach, ale również - być może - nowych szansach, które stoją przed Tobą.
Pozdrawiam, Atticus Blythe
Przykro mi słyszeć, że stan Twojej matki nie ulega poprawie. Pamiętam jeszcze z opowieści Aurory, że jest wam ona bardzo bliska - jestem pewien, że czynicie wszystko, co w waszej mocy, by pomóc. Jeśli ja również mógłbym wykazać się realną pomocą, nie wahaj się prosić. Podejrzewam, że niewiele mogę zdziałać, lecz zapewniam, iż będę czekał na moment, w których okoliczności okażą się łaskawsze i będziesz mógł powrócić na dalsze praktyki. Drzwi mojego sklepu zawsze stoją przed Tobą otworem.
Na interesy nie mogę narzekać. Pamiętasz, że mówiłem również, że Londyn ofiarowuje możliwości, które nie są dostępne nigdzie indziej? Jest w tym sporo prawdy; mimo panujących warunków biżuteria cieszy się nadal sporą popularnością i z niemałą dumą stwierdzam, że niewiele mam czasu wolnego. Dobrze, że starasz się nie zaniedbywać umiejętności - wspominałem Ci wielokrotnie, że masz spory talent i szkoda by było go zmarnować. Wiem, że obecnie to nie kariera i zarobek zaprzątają Twoją głowę, ale nadejdzie dzień, w którym to się zmieni (może, jak w końcu poznasz jakąś dziewczynę?). Poza tym zdajesz sobie sprawę, że gdybyś nazywał mnie Najwyższą Instancją i Najwyższym Autorytetem wcześniej, dałbym Ci podwyżkę? Szansa zmarnowana, ale myśl dalej!
Piąty brzmi dobrze, o ile odpowiada Ci późne popołudnie. Zapraszam na herbatę do mnie, na pewno jeszcze pamiętasz tą klitkę, którą niechętnie nazywam mieszkaniem. Podyskutujemy o starych czasach, ale również - być może - nowych szansach, które stoją przed Tobą.
Pozdrawiam, Atticus Blythe
Atticus Blythe
Zawód : jubiler, twórca talizmanów
Wiek : 30 lat
Czystość krwi : Czysta
Stan cywilny : Kawaler
The desire of gold is not for gold. It is for the means of freedom and benefit.
OPCM : X
UROKI : X
ALCHEMIA : X
UZDRAWIANIE : X
TRANSMUTACJA : X
CZARNA MAGIA : X
ZWINNOŚĆ : X
SPRAWNOŚĆ : X
Genetyka : Czarodziej
Nieaktywni
. N.F.
Skowroneczku W ostatnim czasie praca pochłonęła mnie na tyle, że nawet nie jestem pewna jak długo nie wymieniliśmy ze sobą żadnego listu. Tydzień? Dwa? Miesiąc? Nie mów tylko, że dłużej; inaczej zupełnie zwątpię w swoje umiejętności do rozdzielania pracy od życia a życia od pracy... w każdym razie, tak, u mnie raczej w porządku i bez fajerwerków, żyję z dnia na dzień, bo inaczej się w ostatnim czasie nie da. A ty, mój drogi? Mam nadzieję, że wszystko dobrze.
Przyznam szczerze, że w minionych tygodniach ignorancja weszła mi w nawyk i nie wyściubiam nosa poza progi Areny, ale według moich najświeższych informacji póki co jest spokojniejak na wojnie. Świat dalej się wali, ludzie jeszcze zamieszkują Londyn, aż dziwne, ale największym problemem jest utrudniony dostęp do jedzenia, który chyba nie dotyczy tylko stolicy.
Przykro mi z powodu twojej pracy - z tego jednak co piszesz chyba się nie załamujesz i otwarcie apteki brzmi jak plan B? Myślę, że nie ma sensu się nad tym rozwodzić skoro do 20 listopada nie zostało dużo czasu. Wtedy porozmawiamy o wszystkim. Nora
Przyznam szczerze, że w minionych tygodniach ignorancja weszła mi w nawyk i nie wyściubiam nosa poza progi Areny, ale według moich najświeższych informacji póki co jest spokojnie
Przykro mi z powodu twojej pracy - z tego jednak co piszesz chyba się nie załamujesz i otwarcie apteki brzmi jak plan B? Myślę, że nie ma sensu się nad tym rozwodzić skoro do 20 listopada nie zostało dużo czasu. Wtedy porozmawiamy o wszystkim. Nora
I show not your face but your heart's desire
Przeczytaj 10 listopada
Wszystko u Ciebie w porządku? Wpadnij czasem na kanapki i pozdrów ode mnie Aurorę. Mam nadzieję, że nie ma mi za złe, że ostatnio zostałem u Agathy. Najważniejsze, że wróciła bezpiecznie.
Castorze
Mam prośbę. Pamiętasz jak rozmawialiśmy o takim talizmanie, co miał mi pomóc przy tworzeniu świstoklików? W końcu zdobyłem minerały o których mi mówiłeś, o mokaicie i cynku? Przesyłam Ci je w paczce. Nie spieszy się, spokojna głowa. Wszystko u Ciebie w porządku? Wpadnij czasem na kanapki i pozdrów ode mnie Aurorę. Mam nadzieję, że nie ma mi za złe, że ostatnio zostałem u Agathy. Najważniejsze, że wróciła bezpiecznie.
Wujek
Do listu dołączona została drobna paczka owinięta nierówno wyciętym kawałkiem lnianego materiału, z odpowiednio zapakowanym cynkiem i mokaitem.
Am I going crazy? Would I even know? Am I right back where I started forty years ago?
Wanna guess the ending? If it ever does... I swear to God that all I've ever wanted was
A little bit of everything, all of the time, a bit of everything, all of the time
Apathy's a tragedy, and boredom is a crime. I'm finished playing, and I'm staying inside.
Przeczytaj 5.11.1957
C, Przyjdę po Ciebie dwie godziny przed zachodem słońca, będziemy mieli czas się przygotować.
Masz srebrny łańcuch?
O wszystko zadbam, nic się nie martw. I zjedz kolację.
List spal. M.
Masz srebrny łańcuch?
O wszystko zadbam, nic się nie martw. I zjedz kolację.
List spal. M.
Can I not save one
from the pitiless wave?
Przeczytaj Szef Komisji Rejestracji Różdżek
Szanowny Panie Sprout, w imieniu swoim oraz pozostałych członków Komisji, chciałbym pogratulować rejestracji różdżki i tym samym podziękować za powierzone Ministerstwu Magii zaufanie. Równocześnie informuję, że zgodnie z dekretem Ministra Magii z dnia 10 kwietnia 1957 roku, każdy czarodziej lub czarownica przebywający na terenie Londynu, ma obowiązek noszenia przy sobie dokumentu poświadczającego dokonaną rejestrację oraz okazania go odpowiednim służbom w razie kontroli. Dokument staje się ważny z chwilą podpisania go przez posiadacza, i od tego momentu stanowi zarówno dowód jego tożsamości, jak i pełni rolę oficjalnego zezwolenia na noszenie różdżki na terenie stolicy.
Jeżeli na dokumencie zaistniały jakiekolwiek nieprawidłowości, należy zgłosić się do siedziby Komisji w terminie nieprzekraczającym 7 dni od daty otrzymania niniejszego listu wraz z kompletem dokumentów potwierdzających poprawne dane.
Jeżeli na dokumencie zaistniały jakiekolwiek nieprawidłowości, należy zgłosić się do siedziby Komisji w terminie nieprzekraczającym 7 dni od daty otrzymania niniejszego listu wraz z kompletem dokumentów potwierdzających poprawne dane.
Z poważaniem,
Tiberius Bellchant Szef Komisji Rejestracji Różdżek
Dep. Przestrzegania Prawa Czarodziejów
Brytyjskie Ministerstwo Magii
Londyn, dn. 04.10.1957
Dep. Przestrzegania Prawa Czarodziejów
Brytyjskie Ministerstwo Magii
Londyn, dn. 04.10.1957
Do listu dołączony został dokument:
Pomyłki, poprawki, uwagi (zwłaszcza w przypadku błędnie założonej daty urodzenia lub statusu cywilnego postaci wymyślonych) można zgłaszać bezpośrednio do Williama. Jeżeli macie dla waszych postaci wybrany charakter pisma, możecie mi również podesłać odpowiednią czcionkę (najlepiej w postaci linku do strony, z której mogłabym ją pobrać).
[bylobrzydkobedzieladnie]
and the lust for life
keeps us alive, 'cause we're the masters of our own fate, we're the captains of our own souls, there's no way for us to come away, 'cause boy we're gold, boy we're gold.
Trixie Beckett
Zawód : krawcowa, gospodyni w Warsztacie
Wiek : 23
Czystość krwi : Półkrwi
Stan cywilny : Panna
I'll ignite the sun just like the spring has come.
flames come alive.
flames come alive.
OPCM : X
UROKI : X
ALCHEMIA : X
UZDRAWIANIE : X
TRANSMUTACJA : X
CZARNA MAGIA : X
ZWINNOŚĆ : X
SPRAWNOŚĆ : X
Genetyka : Czarownica
Nieaktywni
Do każdego, komu życie miłe
-->Connaught Square jest miejscem, w którym każdy z nas może stracić życie - i miejscem, w którym wielu z nas straciło bliskich.
Aquila Black drwi z naszych żyć, przychodząc w najbardziej uciążliwy miesiąc roku i dla własnej uciechy rozdawać jedzenie nam, którzy nie mamy go pod dostatkiem. Rozdaje jedzenie w miejscu, w którym morduje nas i z uciechą chce patrzeć jak zniżamy się i upadlamy tylko po to, aby dostać kawałek chleba - coś, czego osoby pozbawione życia nie doświadczą, a do których możemy dołączyć.
Szlachta nie ma szlachetnych serc - szuka sposobu, aby wyplenić i zabawić się kosztem tych pod nimi. Musimy zadbać o swoje bezpieczeństwo i nie pozwolić, aby drwiono w taki sposób z miejsca, w którym każdy z nas może stracić życie za niewinność.
Fałszywa dobroczynność może być zasadzką do masowej egzekucji i rzeźni. Ostrzeżcie rodziny i przyjaciół - nie ufajcie zupie z trupa.
I show not your face but your heart's desire
Przeczytaj 15.12.1957
Castorze,Jak się masz, przyjacielu? Czym zajmujesz się obecnie? Ja nie mogę narzekać, nawet mi się układa. Wciąż pracuję w tym rezerwacie. Co powiesz na to, byśmy porozmawiali nad szklaneczką czegoś mocniejszego? Nadarzy się ku temu okazja, zwłaszcza, że chciałbym Cię prosić o wykonanie prezentu na święta da panny Beckett. Talizman będzie niewątpliwie odpowiedni na taką okazję, zwłaszcza, jeżeli będzie odpowiednio się prezentować. Gdyby coś poszło nie tak, sama biżuteria również będzie stosownym podarkiem. Odebrałbym to osobiście. Podejmiesz się tego? Volans
I want to feel the sun shine
On my face like a new day's just begun
And I'll steal a moment's fun
And reflect on all those days long dead and gone
On my face like a new day's just begun
And I'll steal a moment's fun
And reflect on all those days long dead and gone
Ostatnio zmieniony przez Volans Moore dnia 28.06.21 19:08, w całości zmieniany 1 raz
Volans Moore
Zawód : Smokolog
Wiek : 32
Czystość krwi : Mugolska
Stan cywilny : Kawaler
Oh I still can remember a time when it wasn't like this
Before the world became enslaved
Can we all go back to the time when we were not like this
Can we even be saved?
Before the world became enslaved
Can we all go back to the time when we were not like this
Can we even be saved?
OPCM : 19 +3
UROKI : 15 +2
ALCHEMIA : 0
UZDRAWIANIE : 0
TRANSMUTACJA : 0
CZARNA MAGIA : 0
ZWINNOŚĆ : 8
SPRAWNOŚĆ : 7
Genetyka : Czarodziej
Nieaktywni
Przeczytaj P.B.
Szanowny Panie Sprout, również ubolewam nad faktem, iż nie udało nam się porozmawiać podczas mojej wizyty w Dolinie Godryka. Mimo, że nie oczekuje Pan ode mnie wyjaśnień, to ze względu na troskę mej Przyjaciółki, a Pańskiej siostry, czuję się zobowiązany do wyjaśnienia powodu swego nagłego zniknięcia, jednakże pragnę zrobić to już osobiście w trakcie naszego spotkania.
Mnie także zależy na dobru Aurory i rad jestem, że napisał Pan do mnie. Zapraszam na spotkanie w dogodny dla Pana dzień w herbaciarni na X piętrze Szpitala Świętego Munga w godzinach wczesnopopołudniowych.
Będę Pana wyczekiwał, lord Perseus Black
Mnie także zależy na dobru Aurory i rad jestem, że napisał Pan do mnie. Zapraszam na spotkanie w dogodny dla Pana dzień w herbaciarni na X piętrze Szpitala Świętego Munga w godzinach wczesnopopołudniowych.
Będę Pana wyczekiwał, lord Perseus Black
|Do listu został dołączony kwiat białej lilii.
{............................. }
Ce qu'on appelle une raison de vivre , est en
même temps une excellente raison demourir .
même temps une excellente raison de
Przeczytaj Tom
Castor Zupa z trupa? Dostałeś to!? Teraz to mi schlebia, że te ulotki pojawiły się też w Dolinie!
Dzieje się to, co jest opisane. Aquila Black chce rozdawać na placu, na którym odbywają się egzekucje, darmowe jedzenie. Dziwi cię, że to mogłaby być dosłownie zupa z trupa? Mordują ludzi jak leci.
Siedziałem w Tower, kazali mi słuchać egzekucji jako „ostrzeżenie”. Nie będę teraz ci opowiadał o szczegółach - ani traktowania, ani tych egzekucji. Ale zapewniam cię, że lista skazanych była długa, a sama jak to określili atrakcja trwała do zachodu słońca.
Porozmawiam z rodziną, bo nie zostawię ich - a jednocześnie muszę się postarać, aby wyjechali z Londynu. Powiedzmy, że natrafiłem na drobne problemy i mogę być na celowniku. Sheila jest nieufna, ale na pewno pamięta cię z Hogwartu, prawda? Eve na pewno zaciągnie Jamesa ze sobą, jeśli się zgodzi zatrzymać u ciebie. Rozważymy i damy ci znać.
PS sprawdź sowę, chyba wpadła podczas lotu do mnie w jakieś drzewo, bo liście mi zniosła. Tom
Dzieje się to, co jest opisane. Aquila Black chce rozdawać na placu, na którym odbywają się egzekucje, darmowe jedzenie. Dziwi cię, że to mogłaby być dosłownie zupa z trupa? Mordują ludzi jak leci.
Siedziałem w Tower, kazali mi słuchać egzekucji jako „ostrzeżenie”. Nie będę teraz ci opowiadał o szczegółach - ani traktowania, ani tych egzekucji. Ale zapewniam cię, że lista skazanych była długa, a sama jak to określili atrakcja trwała do zachodu słońca.
Porozmawiam z rodziną, bo nie zostawię ich - a jednocześnie muszę się postarać, aby wyjechali z Londynu. Powiedzmy, że natrafiłem na drobne problemy i mogę być na celowniku. Sheila jest nieufna, ale na pewno pamięta cię z Hogwartu, prawda? Eve na pewno zaciągnie Jamesa ze sobą, jeśli się zgodzi zatrzymać u ciebie. Rozważymy i damy ci znać.
PS sprawdź sowę, chyba wpadła podczas lotu do mnie w jakieś drzewo, bo liście mi zniosła. Tom
Castorze Sprout, korespondencja przychodzi codziennie. Jeden list więcej to nic innego jak kolejny list i to żaden problem. Tylko jedna rada: uważaj na nazwiska, które przywołujesz na papierze. Nigdy nie wiesz czy pergamin dotrze do adresata.
Dziękuję za suszoną morwę, znajdę dla niej odpowiednie zainteresowanie. Nie zwykłem odrzucać ciekawych propozycji współpracy, a ta zdecydowanie taka jest. Nie zwykłem też używać zbyt wielu słów. Może faktycznie ma to związek z naturą eliksirowarstwa, ciężko stwierdzić. Nauka jest jednak czymś, co wymaga pełnych odpowiedzi. Odpowiem na każde pytanie najlepiej jak będę umiał. Pewnie też będę mieć ich kilka. Nie ukrywam, że talizmany to coś co pozostaje w zakresie moich zainteresowań.
Zapraszam w przyszłym tygodniu, środa trzynastego i czwartek czternastego spędzam w całości w pracowni. Adres to Hare Lane End, Little Kingshill. Jakakolwiek pora dnia będzie odpowiednia. Pracownia znajduje się w zielonej szopie za domem. Posesja nie jest ogrodzona.
I proszę uważać na ptaka, który przyniósł list. Ma w nawyku kradzież tego co wpadnie mu w dziób.
Z życzliwymi pozdrowieniami,
Dziękuję za suszoną morwę, znajdę dla niej odpowiednie zainteresowanie. Nie zwykłem odrzucać ciekawych propozycji współpracy, a ta zdecydowanie taka jest. Nie zwykłem też używać zbyt wielu słów. Może faktycznie ma to związek z naturą eliksirowarstwa, ciężko stwierdzić. Nauka jest jednak czymś, co wymaga pełnych odpowiedzi. Odpowiem na każde pytanie najlepiej jak będę umiał. Pewnie też będę mieć ich kilka. Nie ukrywam, że talizmany to coś co pozostaje w zakresie moich zainteresowań.
Zapraszam w przyszłym tygodniu, środa trzynastego i czwartek czternastego spędzam w całości w pracowni. Adres to Hare Lane End, Little Kingshill. Jakakolwiek pora dnia będzie odpowiednia. Pracownia znajduje się w zielonej szopie za domem. Posesja nie jest ogrodzona.
I proszę uważać na ptaka, który przyniósł list. Ma w nawyku kradzież tego co wpadnie mu w dziób.
Z życzliwymi pozdrowieniami,
Asbjorn Ingisson
Zawód : Alchemik na oddziale zatruć w św. Mungu, eks-truciciel
Wiek : 28
Czystość krwi : Półkrwi
Stan cywilny : Kawaler
Wiem dokładnie, Odynie
gdzieś ukrył swe oko
OPCM : X
UROKI : X
ALCHEMIA : X
UZDRAWIANIE : X
TRANSMUTACJA : X
CZARNA MAGIA : X
ZWINNOŚĆ : X
SPRAWNOŚĆ : X
Genetyka : Czarodziej
Martwi/Uwięzieni/Zaginieni
Randka w ciemno 4 listopad 1957
Castor, mam dobre wieści! Panna, z którą chcę cię umówić, jest jak najbardziej chętna na spotkanie! Nie będę ci podawał jej imienia, żeby nie psuć niespodzianki. O, i już znam jej ulubione kwiaty! Fioletowy bez, niezapominajki i konwalie! Napisała, że nie lubi róż.
Kiedy odpowiada ci przyjazd do Londynu? Musicie iść koniecznie na potańcówkę. Och, i pamiętaj, żeby się śmiać z jej nieśmiesznych żartów. Ma ona nieco… niewybredne poczucie humoru, ale jestem pewny, że na tym polu świetnie się zrozumiecie! Tom
Kiedy odpowiada ci przyjazd do Londynu? Musicie iść koniecznie na potańcówkę. Och, i pamiętaj, żeby się śmiać z jej nieśmiesznych żartów. Ma ona nieco… niewybredne poczucie humoru, ale jestem pewny, że na tym polu świetnie się zrozumiecie! Tom
Opis: 12.12, późne popołudnie, świetlisty wilk przemówił znajomym głosem aurora: ton był szybki, poruszony, nerwowy.Ranny auror, grozi mu wykrwawienie, teleportuj się na wrzosowisko w Derbyshire, do drzewa pod którym jedliśmy czereśnie.
Link do rzutu kością: klik
I show not your face but your heart's desire
Przeczytaj 19.XII
Castor, jeśli dobrze pamiętam, masz szklarnię, prawda? Hodujecie tylko magiczne rośliny, żeby mieć składniki czy… jakieś kwiatki również? Potrzebowałbym fiołków i astr przed świętami jeśli nie byłby to problem. I może liści paproci, jeśli jakieś miałbyś na stanie. Tak na dwa osobne bukiety. Tom
Irys
Szybka odpowiedź