Irys
AutorWiadomość
First topic message reminder :
Irys
Swe imię dostał oczywiście na cześć kwiatu irysa, który w języku kwiatów oznacza nic innego, jak wiadomość. Jest ptakiem raczej ufnym, choć humorzastym. Ma swych ulubionych adresatów, co często umyka właścicielowi, zaś tych, którzy sowie nie podpasują, dziobać będzie w palce bez krzty litości. Odporny na karcenie, absolutnie bezbronny wobec przekąsek.
- Kod:
<div class="sowa"><div class="ob1" style="background-image:url('https://i.pinimg.com/564x/ac/d7/0f/acd70f151b9759c1cd28487511af09f6.jpg');"><!--
--><div class="sowa2"><span class="p">Przeczytaj</span><span class="pdt"><!--
--> DATA<!--
--></span><div class="sowa3"><span class="adresat"><!--
-->ADRESAT <!--
--></span><span class="tresc"><!--
--> TREŚĆ<!--
--><span class="podpis"><!--
--><div class="castors">Castor Sprout</div><!--
--></span></span></div></div></div></div>
<style>@font-face {font-family:'Signerica Medium';src:url(https://dl.dropbox.com/s/ejkkrx93br6dy2p/Signerica_Medium.ttf?dl=0) format('truetype');} .castors {font-size: 17px; font-family: 'Signerica Medium';font-weight: bolder;} </style>
Ostatnio zmieniony przez Castor Sprout dnia 07.02.22 23:10, w całości zmieniany 1 raz
Oliver Summers
Zawód : Twórca talizmanów, właściciel sklepu "Bursztynowy Świerzop"
Wiek : 24
Czystość krwi : Mugolska
Stan cywilny : Kawaler
❝ Weariness is a kind of madness.
And there are times when
the only feeling I have
is one of mad revolt. ❞
And there are times when
the only feeling I have
is one of mad revolt. ❞
OPCM : 11
UROKI : 0
ALCHEMIA : 31+10
UZDRAWIANIE : 11+1
TRANSMUTACJA : 0
CZARNA MAGIA : 0
ZWINNOŚĆ : 6
SPRAWNOŚĆ : 4
Genetyka : Wilkołak
Zakon Feniksa
Przeczytaj 04.01.1958
CastorzeNie udało mi się dostać srebra goblinów, jednak zdobyłem dla Ciebie przyzwoitą smoczą kość. Volans
Do listu dołączona została paczka owinięta lnianym materiałem i szarym papierem, zawierająca smoczą kość.
Volans Moore
Zawód : Smokolog
Wiek : 32
Czystość krwi : Mugolska
Stan cywilny : Kawaler
Oh I still can remember a time when it wasn't like this
Before the world became enslaved
Can we all go back to the time when we were not like this
Can we even be saved?
Before the world became enslaved
Can we all go back to the time when we were not like this
Can we even be saved?
OPCM : 19 +3
UROKI : 15 +2
ALCHEMIA : 0
UZDRAWIANIE : 0
TRANSMUTACJA : 0
CZARNA MAGIA : 0
ZWINNOŚĆ : 8
SPRAWNOŚĆ : 7
Genetyka : Czarodziej
Nieaktywni
Przeczytaj Kto to?
Szanowny Panie Sprout, zapewne zdziwi Pana wiadomość od kobiety, o której nigdy pan nie słyszał. Wygląda na to, że mamy wspólnych przyjaciół, którzy chwalą Pańskie zdolności. Nie znam się na tych sprawach, właściwie wcale, ale słyszałam, że wytwarza Pan magiczne przedmioty, które mogą wzmocnić czarodzieja. Potrzebuję czegoś, co pozwoli mi lepiej przejrzeć zamiary. Kiepskie nastały czasy, sam Pan wie. Wolałabym mieć pewność, z kim mam do czynienia. Podpowiedziano mi, że jest taka runa, że potrzeba srebra. Niełatwo było mi je zdobyć, ale pozostawiam je Panu w nadziei i prośbie. Nie wiem, co jeszcze potrzeba, ale jeśli tylko Pan potrafi to zdobyć, obiecuję zapłacić. Za materiały i usługę. Doceniam ciężką pracę, żadne z nas nie ma teraz łatwo. Dorzucam kupkę sierści niuchaczy i ślinę mojego psidwaka. Domyślam się, że nie jest Panu łatwo pozyskiwać składniki, a dla moich zwierząt oddanie ich nie było żadną krzywdą. Myślę, że mogą się panu przydać te rzeczy. Philippa
Przekazuję srebro.
Philippa Moss
Zawód : barmanka w "Parszywym Pasażerze", matka niuchaczy
Wiek : 27
Czystość krwi : Półkrwi
Stan cywilny : Panna
Śmierć będzie ostatnim wrogiem, który zostanie zniszczony.
OPCM : 10 +1
UROKI : 22 +6
ALCHEMIA : 0
UZDRAWIANIE : 0
TRANSMUTACJA : 0
CZARNA MAGIA : 0
ZWINNOŚĆ : 17
SPRAWNOŚĆ : 10
Genetyka : Czarodziej
Neutralni
Przeczytaj Yvette Baudelaire
Drogi Castorze, Mam nadzieję, że u Ciebie wszystko w porządku i że dobrze bawiłeś się na sylwestrze. Życzę Ci, aby ten rok był lepszy od poprzedniego. A raczej, życzę tego Nam wszystkim.
Piszę do Ciebie z prośbą. Myślałam o tym już od dłuższego czasu i uznałam, że jeśli w coś warto zainwestować to właśnie w to. Interesuje mnie talizman z runą kojącego szeptu. Wierzę w Twoje umiejętności, a już szczególnie po zasłyszeniu wszystkich pochwał na ich i Twój temat, więc liczę, że się zgodzisz. Udało mi się zakupić srebro i halit. Powiedziano mi, że to wystarczy, ale proszę napisz do mnie jeśli się mylę. Wysyłam ci też medalion, w którym chciałabym, żeby zaklęta była runa, jeśli to nie problem.
Uważaj na siebie, pozdrów rodziców i ucałuj ode mnie Aurorę,
Piszę do Ciebie z prośbą. Myślałam o tym już od dłuższego czasu i uznałam, że jeśli w coś warto zainwestować to właśnie w to. Interesuje mnie talizman z runą kojącego szeptu. Wierzę w Twoje umiejętności, a już szczególnie po zasłyszeniu wszystkich pochwał na ich i Twój temat, więc liczę, że się zgodzisz. Udało mi się zakupić srebro i halit. Powiedziano mi, że to wystarczy, ale proszę napisz do mnie jeśli się mylę. Wysyłam ci też medalion, w którym chciałabym, żeby zaklęta była runa, jeśli to nie problem.
Uważaj na siebie, pozdrów rodziców i ucałuj ode mnie Aurorę,
Yvette
przekazuję srebro i halit, pusty w środku medalion
[bylobrzydkobedzieladnie]
You can't choose what stays
and what fades away.
and what fades away.
Ostatnio zmieniony przez Yvette Baudelaire dnia 03.01.22 19:25, w całości zmieniany 7 razy
Yvette Baudelaire
Zawód : Uzdrowiciel
Wiek : 31
Czystość krwi : Czysta
Stan cywilny : Wdowa
There are so many wars
going on at night
so many hearts are fighting
to survive without light
going on at night
so many hearts are fighting
to survive without light
OPCM : X
UROKI : X
ALCHEMIA : X
UZDRAWIANIE : X
TRANSMUTACJA : X
CZARNA MAGIA : X
ZWINNOŚĆ : X
SPRAWNOŚĆ : X
Genetyka : Czarownica
Nieaktywni
17. stycznia 1958
Castorze, szukając ingrediencji, które można by użyć do tego o czym mówiłem kiedy widzieliśmy się ostatnio, znalazłem trochę minerałów zalegających w szufladzie. Cytując: wierzę, że znajdziesz dla nich lepsze zastosowanie.
| Juhani poza listem przyniósł mieszek, a w nim: złoto, halit x2, srebro x2, kamień słoneczny, ołów
Asbjorn Ingisson
Zawód : Alchemik na oddziale zatruć w św. Mungu, eks-truciciel
Wiek : 28
Czystość krwi : Półkrwi
Stan cywilny : Kawaler
Wiem dokładnie, Odynie
gdzieś ukrył swe oko
OPCM : X
UROKI : X
ALCHEMIA : X
UZDRAWIANIE : X
TRANSMUTACJA : X
CZARNA MAGIA : X
ZWINNOŚĆ : X
SPRAWNOŚĆ : X
Genetyka : Czarodziej
Martwi/Uwięzieni/Zaginieni
Przeczytaj M.
C, Udało mi się zdobyć coś, co może się nam przydać - pamiętasz prośbę, którą niegdyś miałem? Kojarzę, że potrzebowałbyś do niej róży piaskowej. Halit to prezent, wierzę, że jakoś kreatywnie i dobrze go wykorzystasz.
Żałuję, że nie mogę Ci podarować cenniejszych kamieni, ale będę się rozglądał. M.
Żałuję, że nie mogę Ci podarować cenniejszych kamieni, ale będę się rozglądał. M.
Canis przyniosła różę piaskową i halit.
Can I not save one
from the pitiless wave?
Przeczytaj 2.01.
Castorze! Pytałeś o sieć, wybacz, że nie zdążyłam przed nowym rokiem, ale mam nadzieję, że teraz też Ci może się przysłużyć. Gdybyś potrzebował więcej, jestem do dyspozycji! Sheila
Do listu dołączono magicznie pomniejszoną sieć
Only those who are capable of silliness can be called truly intelligent.
F.J 7.01.1958
Castorze, Cas, Cassie, Czy czujesz się już lepiej? Mam nadzieję, że tak. Że zmrużyłeś na trochę oko, że twój umysł zaznał niezbędnego mu ukojenia. Przepraszam za I wybacz mi, że muszę twój spokój zaburzyć. Sytuacja nie wygląda zbyt dobrze, Marcel jest...jest źle, wiesz? Bardzo, bardzo źle. Odcięli mu rękę. Rękę. Akrobacie, tancerzowi gwiazd, grozili więzieniem na długie lata. Boje To zbyt okrutne, zbyt wstrętne, by móc wyrazić ten gniew, bezradność i niesprawiedliwość, jaka się we mnie kotłuje. Ale proszę cię, jesteś jedyną osobą, która może pomóc. Istnieje eliksir - wydusiłam to z cyrkowca, co rzucił staż w Mungu - że jest eliksir odtworzenia, z tamtego to dupa wołowa beztalencie kompletne, a nie alchemik. Tylko tobie mogę zaufać pod tym względem, wiem, że mógłbyś go stworzyć, masz przecież ogromny talent. A jeśli nie, to na pewno znasz kogoś, kto mógłby się tym zająć, kogoś dobrego, kto nie pozwala sobie na fuszerki. Ja już nie mam nikogo poza tobą. Strasznie to brzmi, prawda? Nie przejmuj się, tylko...proszę, pomóż. Przepraszam, za ten chaos i że nie czekam na twoją odpowiedź, że wysyłam ci to od razu, ale nie wiem, co będzie, ani jak będzie. Jeśli to, co przesłałam, jest niewystarczające, daj proszę znać, zdobędę więcej jakoś.
Ps. Rozmawiałam z Nailah, podobno ten składnik jest bardzo przydatny w tworzeniu talizmanów, pomyślałam, że chciałbyś go mieć w swoich zbiorach
Jeszcze raz przepraszam, Finnie
Ps. Rozmawiałam z Nailah, podobno ten składnik jest bardzo przydatny w tworzeniu talizmanów, pomyślałam, że chciałbyś go mieć w swoich zbiorach
Jeszcze raz przepraszam, Finnie
| Malika przyniosła ze sobą starannie zapakowany popiół feniksa, różę piaskową oraz fiolkę krwi, kosmyk włosów w kolorze blond należący do Marcela, przewiązany czerwoną wstążką
I show not your face but your heart's desire
Przeczytaj styczeń
Castorze
ostatnio od jednego z dostawców dostałem ten krzem. Oprócz tego, że jest piękny, to wiem, że w dobrych rękach będzie wyjątkowo użyteczny. Odwiedź mnie niedługo, chyba będę potrzebować Twojej pomocy. Wujek
Do listu dołączony był krzem.
Am I going crazy? Would I even know? Am I right back where I started forty years ago?
Wanna guess the ending? If it ever does... I swear to God that all I've ever wanted was
A little bit of everything, all of the time, a bit of everything, all of the time
Apathy's a tragedy, and boredom is a crime. I'm finished playing, and I'm staying inside.
Przeczytaj 8.01
Cas, Pamiętasz ten eliksir, co mi odrósł zęby? Masz coś takiego tylko na kończyny? Tom
Przeczytaj 8.01
Cas, nie wiedziałem że wiesz
gdybyśmy nie byli to bym nie pisał
Marcel. Przez strażników. Dłoń.
Nie, nie jesteśmy w Londynie. Profesor Vane po nas przyszedł. Byliśmy u niego, teraz jesteśmy w Dolinie, ale planujemy się przenieść do Devon. I... Nie znam szczegółów jak to się stało. Przesłuchiwali nas osobno, później przyprowadzili pieprzonego Sallowa na drugie przesłuchanie, Marcel już wtedy nie miał rękii próbował ten idiota naprawdę a ten typ nas legilimował! Mnie się nie udało, ale James...
Mniejsza. Na razie jesteśmy bezpieczni.
Marcel nie ma dłoni, ale nie wiem jak to wygląda. Nie miałem jeszcze okazji się z nim zobaczyć po Tower. Tak naprawdę od drugiego przesłuchania się z nim nie widziałem, kiedy wynieśli go nieprzytomnego. Na pewno Carrington go zabrał na arenę, ale nie wiem nic poza tym, ani tym bardziej jak wygląda jego rana. Tom
Marcel. Przez strażników. Dłoń.
Nie, nie jesteśmy w Londynie. Profesor Vane po nas przyszedł. Byliśmy u niego, teraz jesteśmy w Dolinie, ale planujemy się przenieść do Devon. I... Nie znam szczegółów jak to się stało. Przesłuchiwali nas osobno, później przyprowadzili pieprzonego Sallowa na drugie przesłuchanie, Marcel już wtedy nie miał ręki
Mniejsza. Na razie jesteśmy bezpieczni.
Marcel nie ma dłoni, ale nie wiem jak to wygląda. Nie miałem jeszcze okazji się z nim zobaczyć po Tower. Tak naprawdę od drugiego przesłuchania się z nim nie widziałem, kiedy wynieśli go nieprzytomnego. Na pewno Carrington go zabrał na arenę, ale nie wiem nic poza tym, ani tym bardziej jak wygląda jego rana. Tom
Przeczytaj 8.01
Cas, Tak, wiem. Ale jest już w porządku. Zatrzymała się u Steffka. Widziała jak nas chcą zabrać, więc wiedziała że musi uciekać. Jest bezpieczna, nic się jej nie stało.
nie jesteśmy
To skomplikowane. Ale tak, ten od astronomii. Pomagał Sheili, kiedy się rozdzieliliśmy... I wiem, że to ona do niego napisała. Nie wiem, do ilu więcej osób napisała, ale to jest nasze najmniejsze zmartwienie teraz.
W dupę go jebał zasrany pies tego pieprzonego Cornelliusa Sallowa! Jak go tylko dorwę, zobaczy... Dokładnie o niego chodzi. I tak, jest legilimentą. James ma koszmaryjak my wszyscy. Masz coś, co może mu pomóc? Tylko nie mów, że ci powiedziałem. Znów będzie zły, ale wiem że potrzebuje pomocy z tym.
Co z Marcelem? Głupie pytanie jak się czuje - wiem, że okropnie. Ale żyje, tak? Odpowiada? Reaguje? W celi baliśmy się, że już z nim koniec. Tom
To skomplikowane. Ale tak, ten od astronomii. Pomagał Sheili, kiedy się rozdzieliliśmy... I wiem, że to ona do niego napisała. Nie wiem, do ilu więcej osób napisała, ale to jest nasze najmniejsze zmartwienie teraz.
W dupę go jebał zasrany pies tego pieprzonego Cornelliusa Sallowa! Jak go tylko dorwę, zobaczy... Dokładnie o niego chodzi. I tak, jest legilimentą. James ma koszmary
Co z Marcelem? Głupie pytanie jak się czuje - wiem, że okropnie. Ale żyje, tak? Odpowiada? Reaguje? W celi baliśmy się, że już z nim koniec. Tom
F.J 7 I 1958
Cassie, och Cassie, Nie przepraszaj mnie za to, za swoje gorsze dni, za odczuwaną słabość i zmęczenie, za brak sił w słowach i gasnącego ducha. Jesteś tylko i aż człowiekiem Cassie, postępujesz tak, jak prowadzi cię serce. A czy to nie jego kazano nam zawsze słuchać?
Nie chcę żywić urazy Cas, nie mogę żywić urazy, kiedy pomagasz tak bardzo, kiedy robisz więcej, niż ja będę w stanie kiedykolwiek. To straszne, wiesz? Nie móc uczynić nic, żeby ulżyć w bólu, powstrzymać, chociaż na trochę te lęki, które nawiedzają jego umysł, przebić się przez mur marazmu, jaki go dopadł. Co jeśli już nie wróci do siebie? Nawet jeśli ręka wróci na swoje miejsce? Tak bardzo się martwię Cas, a przecież to nie ja tutaj cierpię. Przepraszam, nie powinnam cię tym kłopotać. Dziękuję, za twój talent, za twoje zdolne dłonie, za to, że jesteś. Będę wyczekiwać wiadomości odnośnie postępów z odtworzeniem ręki.
Jeśli chodzi o przeszczep, nie wiem. Cassie, nie wiem. Pan C. twierdzi, że w porcie znajduje się utalentowana czarownica, parająca się leczeniem i chociaż ufam intuicji pana C. to jeśli znasz, albo Bella zna kogoś lepszego, którego zdolności wybiegają ponad standardowe umiejętności uzdrowiciela prosto z Munga, wtedy proszę, daj mi znać. To brzmi okrutnie, prawda? Ale Marcel jest artystą, ta ręka jest mu niezbędna do pracy, a każdy błąd może kosztować go karierę.
Przełykam wstyd Cas, ale wiesz, że odwdzięczę ci się za wszystko, prawda? Zbyt cenię twoje zdolności, by móc cię wykorzystywać. Będę wdzięczna, jeśli mógłbyś przysłać mi szkiele-wzro, jeden z jego zębów jest nadkruszony. I może eliksiry słodkiego snu? Tower z pewnością nawiedzi go koszmarami. Jeśli masz cokolwiek, co chociaż mu trochę ulży...proszę, naprawdę ci się odpłacę. Na wszystkie gwiazdy ci obiecam.
Rozumiem powód, co do reszty...zostawmy to na później. I wiem Cassie, wiem. Dziękuję. Za to, że jesteś, nawet jak cię obok nie ma.
Ps. Cieszę się, że mogło się to przydać!
Pps. dziękuję.Seri
Ppps. Co oznacza ten kwiat?
Mająca cię zawsze w pamięci,
Finnie
Nie chcę żywić urazy Cas, nie mogę żywić urazy, kiedy pomagasz tak bardzo, kiedy robisz więcej, niż ja będę w stanie kiedykolwiek. To straszne, wiesz? Nie móc uczynić nic, żeby ulżyć w bólu, powstrzymać, chociaż na trochę te lęki, które nawiedzają jego umysł, przebić się przez mur marazmu, jaki go dopadł. Co jeśli już nie wróci do siebie? Nawet jeśli ręka wróci na swoje miejsce? Tak bardzo się martwię Cas, a przecież to nie ja tutaj cierpię. Przepraszam, nie powinnam cię tym kłopotać. Dziękuję, za twój talent, za twoje zdolne dłonie, za to, że jesteś. Będę wyczekiwać wiadomości odnośnie postępów z odtworzeniem ręki.
Jeśli chodzi o przeszczep, nie wiem. Cassie, nie wiem. Pan C. twierdzi, że w porcie znajduje się utalentowana czarownica, parająca się leczeniem i chociaż ufam intuicji pana C. to jeśli znasz, albo Bella zna kogoś lepszego, którego zdolności wybiegają ponad standardowe umiejętności uzdrowiciela prosto z Munga, wtedy proszę, daj mi znać. To brzmi okrutnie, prawda? Ale Marcel jest artystą, ta ręka jest mu niezbędna do pracy, a każdy błąd może kosztować go karierę.
Przełykam wstyd Cas, ale wiesz, że odwdzięczę ci się za wszystko, prawda? Zbyt cenię twoje zdolności, by móc cię wykorzystywać. Będę wdzięczna, jeśli mógłbyś przysłać mi szkiele-wzro, jeden z jego zębów jest nadkruszony. I może eliksiry słodkiego snu? Tower z pewnością nawiedzi go koszmarami. Jeśli masz cokolwiek, co chociaż mu trochę ulży...proszę, naprawdę ci się odpłacę. Na wszystkie gwiazdy ci obiecam.
Rozumiem powód, co do reszty...zostawmy to na później. I wiem Cassie, wiem. Dziękuję. Za to, że jesteś, nawet jak cię obok nie ma.
Ps. Cieszę się, że mogło się to przydać!
Pps. dziękuję.
Ppps. Co oznacza ten kwiat?
Mająca cię zawsze w pamięci,
Finnie
I show not your face but your heart's desire
Przeczytaj 8.01
Cas, Znaczy tak właściwie to to moja trzecia odsiadka…
A co do Jaydena - to skomplikowana sprawa z nim. Kiedyś ci opowiem.
Czego śluz mam ci wysłać do tego eliksiru? Postaram się coś ogarnąć, ale pierw muszę znaleźć pracę. Na razie żadne z nas nie może wracać do Londynu, rozumiesz…
I nie będę go szukał. Ale nie ręczę za siebie jeśli nadarzy mi się okazja. Nie zlegilimentuje mnie, bo miał problem z tym już w Tower. Stary jest, wystarczy go pobić.
Oczywiście, że będę się o niego martwił! Ale to dobrze, że jest w porządku - jakkolwiek może być z nim w porządku teraz. Na pewno na dniach go odwiedzę i sprawdzę jak się czuje sam. Na razie jesteśmy też w dolinie z rodziną, może wpadniemy jeśli mieszkasz wciąż na Wrzosowisku, bo nie pamiętam kiedy dokładnie miałeś się wyprowadzać do Puddlemore Tom
A co do Jaydena - to skomplikowana sprawa z nim. Kiedyś ci opowiem.
Czego śluz mam ci wysłać do tego eliksiru? Postaram się coś ogarnąć, ale pierw muszę znaleźć pracę. Na razie żadne z nas nie może wracać do Londynu, rozumiesz…
I nie będę go szukał. Ale nie ręczę za siebie jeśli nadarzy mi się okazja. Nie zlegilimentuje mnie, bo miał problem z tym już w Tower. Stary jest, wystarczy go pobić.
Oczywiście, że będę się o niego martwił! Ale to dobrze, że jest w porządku - jakkolwiek może być z nim w porządku teraz. Na pewno na dniach go odwiedzę i sprawdzę jak się czuje sam. Na razie jesteśmy też w dolinie z rodziną, może wpadniemy jeśli mieszkasz wciąż na Wrzosowisku, bo nie pamiętam kiedy dokładnie miałeś się wyprowadzać do Puddlemore Tom
Przeczytaj 8.01
Cas a, nie no, pomyliłem się były tylko dwie
Hej, jestem przecież cały
Przewidziało ci się
Jedna odsiadka w tę czy we w tę - nieistotne na ten moment.
Nie obchodzi mnie czy to jest niebezpieczne. Nie rozumiesz. Muszę odwiedzić Marcela, i Sheila, i James też. Nie rozumiesz w jakim on był stanie… zresztą, naprawdę? Dlatego że coś jest niebezpieczne mam teraz iść i powiedzieć „przykro mi Marci, nie odwiedzimy cię, bo to niebezpieczne”? Po całym Tower, które miało miejsce? Po tym co zrobił na jarmarku mimo, że nie musiał? Co zrobił w Tower? Jak skończył po Tower? Mam go po prostu zostawić i poczekać?? Takie masz pojęcie, że przyjaciel przyjaciela zostawi w takim stanie? On potrzebuje mieć innych przy sobie, innych których zna. Zresztą, obiecałem mu pomoc i zamierzam tego dotrzymać.
Nie będę spokojny dopóki nie zobaczę na własne oczy, że Marcel żyje.nawet jeśli to w jakim jest stanie jest przerażające
U Steffka, w domu z sylwestra. Tam, gdzie nie przeszkadzamy. Planujemy się przenieść do Devon, ale rozmawiam na ten temat jeszcze z Nelką czy może nam polecić, gdzie możemy się skierować. Potrzebujemy tak naprawdę wszystkiego - przede wszystkim, żeby śniegi stopniały, ale z tym średnio można pomóc. Jak stopnieją to będzie ze wszystkim łatwiej na pewno. Jesteśmy we czwórkę, umiemy sobie radzić w takich sytuacjach, więc będzie dobrze. Tom
Jedna odsiadka w tę czy we w tę - nieistotne na ten moment.
Nie obchodzi mnie czy to jest niebezpieczne. Nie rozumiesz. Muszę odwiedzić Marcela, i Sheila, i James też. Nie rozumiesz w jakim on był stanie… zresztą, naprawdę? Dlatego że coś jest niebezpieczne mam teraz iść i powiedzieć „przykro mi Marci, nie odwiedzimy cię, bo to niebezpieczne”? Po całym Tower, które miało miejsce? Po tym co zrobił na jarmarku mimo, że nie musiał? Co zrobił w Tower? Jak skończył po Tower? Mam go po prostu zostawić i poczekać?? Takie masz pojęcie, że przyjaciel przyjaciela zostawi w takim stanie? On potrzebuje mieć innych przy sobie, innych których zna. Zresztą, obiecałem mu pomoc i zamierzam tego dotrzymać.
Nie będę spokojny dopóki nie zobaczę na własne oczy, że Marcel żyje.
U Steffka, w domu z sylwestra. Tam, gdzie nie przeszkadzamy. Planujemy się przenieść do Devon, ale rozmawiam na ten temat jeszcze z Nelką czy może nam polecić, gdzie możemy się skierować. Potrzebujemy tak naprawdę wszystkiego - przede wszystkim, żeby śniegi stopniały, ale z tym średnio można pomóc. Jak stopnieją to będzie ze wszystkim łatwiej na pewno. Jesteśmy we czwórkę, umiemy sobie radzić w takich sytuacjach, więc będzie dobrze. Tom
Przeczytaj S.A.M.
Casper Przyjacielu,
Myślałem o tobie ostatnio! W zasadzie, malowałem obraz na zamówienie i któraś z postaci wychodzących z grobu miała twoją twarz. W związku z tym nie byłem pewien czy to oznacza, ze umarłeś ostatnio, czy może, że jesteś w grobowym nastroju. Tak czy siak, postanowiłem poprawić si humor swoim listem! W przypadku gdybyś JEDNAK był martwy, mam nadzieję, że czyta to twoja siostraAurora jakby co to jestem wolny w piątek wieczór
Cosmo, czasy są ciężkie i nie będę ukrywał, że się trochę o ciebie martwię. Nie widziałem cię już jakiś czas, nie pisałeś do mnie też płaczliwych listów, zaczynam obawiać się o twoje zdrowie!
W Londynie jest pięknie o tej porze roku, powinieneś wpaść! Wszystko śmierdzi, nie ma słońca, ulice są martwe. To dziwne, ale coraz rzadziej wychodzę z domu - jeszcze niedawno nawet godzina policyjna nie wydawała mi się być straszna, ale teraz i bez niej bałbym się zgubić w tym koszmarze. Chyba nie powinienem tutaj być w ogóle, nikt mnie tu zresztą nie chce. Gdybyś jednak znalazł wolną chwilę, żeby się ze mną zobaczyć gdziekolwiek, chyba bardzo by mi ulżyło. Ze względu na to, ze się martwię o ciebie, naturalnie,nie dlatego, że jestem bardziej samotny niż byłem kiedykolwiek. Chciałbym nacieszyć się miastem, póki jeszcze stoi, choćby częściowo.
Wszystko dobrze?
S.
Myślałem o tobie ostatnio! W zasadzie, malowałem obraz na zamówienie i któraś z postaci wychodzących z grobu miała twoją twarz. W związku z tym nie byłem pewien czy to oznacza, ze umarłeś ostatnio, czy może, że jesteś w grobowym nastroju. Tak czy siak, postanowiłem poprawić si humor swoim listem! W przypadku gdybyś JEDNAK był martwy, mam nadzieję, że czyta to twoja siostra
Cosmo, czasy są ciężkie i nie będę ukrywał, że się trochę o ciebie martwię. Nie widziałem cię już jakiś czas, nie pisałeś do mnie też płaczliwych listów, zaczynam obawiać się o twoje zdrowie!
W Londynie jest pięknie o tej porze roku, powinieneś wpaść! Wszystko śmierdzi, nie ma słońca, ulice są martwe. To dziwne, ale coraz rzadziej wychodzę z domu - jeszcze niedawno nawet godzina policyjna nie wydawała mi się być straszna, ale teraz i bez niej bałbym się zgubić w tym koszmarze. Chyba nie powinienem tutaj być w ogóle, nikt mnie tu zresztą nie chce. Gdybyś jednak znalazł wolną chwilę, żeby się ze mną zobaczyć gdziekolwiek, chyba bardzo by mi ulżyło. Ze względu na to, ze się martwię o ciebie, naturalnie,
Wszystko dobrze?
S.
the voice that urged Orpheus
When her body was found, I'd be the choiceless hope in grief that drove him underground
Irys
Szybka odpowiedź