Arena nr 1
AutorWiadomość
First topic message reminder :
Arena nr 1
Wydzielona na tyłach rezydencji owalna arena pojedynkowa ze znajdującą się na samym środku fontanną, dzięki której można swobodniej rzucać zaklęcia związane z wodą (lub utopić w niej przeciwnika). Arena ma średnicę piętnastu metrów; od strony rezydencji ustawione są ławeczki ze stolikami, przy których mogą usiąść widzowie.
Chybił. Zaledwie o włos, lecz promień z jego różdżki ze świstem przeciął powietrze, nie czyniąc nikomu krzywdy. W ogólnym zamierzeniu nie taki był jego cel, aczkolwiek... Sądził, że bez zbędnych problemów, niepotrzebnych utrudnień, usunie ze swej drogi Perseusa. Najwyraźniej Fortuna postanowiła przestać mu sprzyjać, jednakowoż Avery nie pomyślał o takiej ewentualności nawet przez chwilę. Złożenie broni okazałoby się niemęskie, podobnie jak ucieczka z pola bitwy. Żenująca postawa, coraz częściej jednak przejawiana przez młodzików, spragnionych wrażeń, a trzęsących się ze strachu, gdy przyszło mierzyć się z prawdziwym niebezpieczeństwem. Avery był zaś całkiem opanowany i z równowagi nie mógł go wyprowadzić nawet kpiący uśmiech. Zwłaszcza, że urok jego młodszego kuzyna również nie uczynił mu ogromnej szkody.
-Impervius - rzekł tym razem Samael, celując w różdżkę swego przeciwnika. Nie powinien utrzymać jej w swej dłoni, a stamtąd już krótka droga ku wieńcu laurowemu. Wręczanemu przez Colina, co bardziej jeszcze wzbudzało apetyt?
-Impervius - rzekł tym razem Samael, celując w różdżkę swego przeciwnika. Nie powinien utrzymać jej w swej dłoni, a stamtąd już krótka droga ku wieńcu laurowemu. Wręczanemu przez Colina, co bardziej jeszcze wzbudzało apetyt?
And when my heart began to bleed,
'Twas death and death indeed.
'Twas death and death indeed.
Samael Avery
Zawód : ordynator oddziału magiipsychiatrii
Wiek : 30
Czystość krwi : Szlachetna
Stan cywilny : Zaręczony
Szalony, niech ukocha swe samotne ściany
I nie targa łańcucha, by nie draźnić rany
I nie targa łańcucha, by nie draźnić rany
OPCM : X
UROKI : X
ALCHEMIA : X
UZDRAWIANIE : X
TRANSMUTACJA : X
CZARNA MAGIA : X
ZWINNOŚĆ : X
SPRAWNOŚĆ : X
Genetyka : Czarodziej
Nieaktywni
The member 'Samael Avery' has done the following action : rzut kością
'k100' : 49
'k100' : 49
Raz na wozie, raz pod wozem. Tym razem pod wozem, gdy moje jakże poważne zaklęcie chybiło, zamiast sprawić, że różdżka Samaela elegancko wyślizguje mu się z ręki. Cóż za pech. Zdusiłem w sobie niezadowolenie, nie dając mu wypełznąć na zewnątrz i objawić się w kwaśnym uśmiechu. Zamiast tego wygiąłem usta w krótkim, niepoważnym uśmieszku, zupełnie jakbym czynił mojemu kuzynowi, celowo uchybiając, byśmy rozpoczynali kolejną rundę od poziomu zero. Kolejne zaklęcie przecięło powietrze, tym jednak razem jego trafność nie budziła większych zastrzeżeń.
- Protego - wyartykułowałem dobitnie, mając nadzieję na to, że moje zaklęcie równie dobitnie spełni swoją rolę.
- Protego - wyartykułowałem dobitnie, mając nadzieję na to, że moje zaklęcie równie dobitnie spełni swoją rolę.
stars, hide your fires:
let not light see my black and deep desires.
let not light see my black and deep desires.
The member 'Perseus Avery' has done the following action : rzut kością
'k100' : 74
'k100' : 74
Był pewny, iż w tym pojedynku trafił na przeciwnika co najmniej godnego. Perseus wywodził się wszak z jego rodu i mimo antypatii oraz drobnych niesnasek, należał mu się respekt. Podczas trwania walki naturalnie; nie przelewali krwi (byłoby to marnotrawstwem) i Avery nawet nie zamierzał hańbić się czarami, pochodzącymi z arkan plugawej magii, oscylując wyłącznie na poziomie dżentelmeńskiego rozbrojenia przeciwnika. Które niewątpliwie zakończyłoby cały ten spektakl, gdyby nie sprawne zaklęcie tarczy, jakim posłużył się jego kuzyn. Nie pozostawiając ani chwili na reakcję, instynktownie uniósł różdżkę, aby również wyczarować magiczną blokadę.
- Protego - powiedział z nadzieją na błyskawiczną oraz udaną kontrę.
- Protego - powiedział z nadzieją na błyskawiczną oraz udaną kontrę.
And when my heart began to bleed,
'Twas death and death indeed.
'Twas death and death indeed.
Samael Avery
Zawód : ordynator oddziału magiipsychiatrii
Wiek : 30
Czystość krwi : Szlachetna
Stan cywilny : Zaręczony
Szalony, niech ukocha swe samotne ściany
I nie targa łańcucha, by nie draźnić rany
I nie targa łańcucha, by nie draźnić rany
OPCM : X
UROKI : X
ALCHEMIA : X
UZDRAWIANIE : X
TRANSMUTACJA : X
CZARNA MAGIA : X
ZWINNOŚĆ : X
SPRAWNOŚĆ : X
Genetyka : Czarodziej
Nieaktywni
The member 'Samael Avery' has done the following action : rzut kością
'k100' : 86
'k100' : 86
Rzucone przeze mnie zaklęcie tarczy okazało się być wyjątkowo skuteczne, a odbite od otaczającego mnie przez chwilę pola siłowego zaklęcie Samaela poszybowało prosto w jego kierunku, by już po chwili spotkać się z podobnym zagraniem z drugiej strony, w efekcie czego Impervius krążył pomiędzy nami, jakbyśmy przekazywali sobie kafla z rąk do rąk. Ile razy można odbić zaklęcie, by je unieszkodliwić, a nie sprawić, że uderzy prosto w ciebie ze zdwojoną mocą?
- Protego. - powtórzyłem formułę, instynktownie napinając wszystkie, nawet najmniejsze mięśnie dłoni unoszącej wysoko różdżkę i licząc na to, że Impervius pogna ponownie w przeciwną stronę.
- Protego. - powtórzyłem formułę, instynktownie napinając wszystkie, nawet najmniejsze mięśnie dłoni unoszącej wysoko różdżkę i licząc na to, że Impervius pogna ponownie w przeciwną stronę.
stars, hide your fires:
let not light see my black and deep desires.
let not light see my black and deep desires.
The member 'Perseus Avery' has done the following action : rzut kością
'k100' : 28
'k100' : 28
Nie miał najmniejszych wątpliwości, co do tego, komu spośród nich przypadnie tytuł zwycięzcy tego pojedynku. Perseus przynajmniej dostarczył mu chwilowej rozrywki oraz zajęcia na parę minut, zanim ostatecznie walka została rozstrzygnięta. Samael musiał docenić umiejętności kuzyna – młodzika, niewprawionego jeszcze w sztuce pojedynków sportowych. Zapewne jedyne, w których do tej pory uczestniczył przypominały bardziej pijackie przepychanki w portowych tawernach. Niemniej jednak, wykazał się całkiem niezłym (lecz nie dość dobrym) obyciem z różdżką. Nie uchroniło go to naturalnie od jej utraty; Avery beznamiętnie obserwował, jak świetlisty promień przebija wątłą tarczę wyczarowaną przez Perseusa i wytrąca mu broń z ręki. Wygiął usta w pełnym samozadowolenia uśmiechu i kiwnął kuzynowi głową, rzekłszy przy tym kulturalne słowa gratulacji i podziękowań za wyrównaną walkę. Ściskając mu przy tym dłoń tak mocno, jakby chciał mu połamać palce.
And when my heart began to bleed,
'Twas death and death indeed.
'Twas death and death indeed.
Samael Avery
Zawód : ordynator oddziału magiipsychiatrii
Wiek : 30
Czystość krwi : Szlachetna
Stan cywilny : Zaręczony
Szalony, niech ukocha swe samotne ściany
I nie targa łańcucha, by nie draźnić rany
I nie targa łańcucha, by nie draźnić rany
OPCM : X
UROKI : X
ALCHEMIA : X
UZDRAWIANIE : X
TRANSMUTACJA : X
CZARNA MAGIA : X
ZWINNOŚĆ : X
SPRAWNOŚĆ : X
Genetyka : Czarodziej
Nieaktywni
Rodzinny pojedynek rozwiązał się właściwie za pomocą jednego zaklęcia i kilku zręcznych obron. Niestety Perseus, zapewne przez swój młody jeszcze wiek i brak doświadczenia, okazał się słabszy od starszego kuzyna i musiał mu ustąpić pola. Samaelowi udało się odbić zaklęcie, które wytrąciło różdżkę z rąk Perseusa i skutecznie uniemożliwiało jej kolejne pochwycenie przez właściciela. Kto wie, czy kolejny rodzinny obiad nie będzie przebiegał w bardziej pochmurnej atmosferze?
Pojedynek piąty w drugiej rundzie. Walczą Hereward Bartius (1-50) – Caesar Lestrange (51-100)
Pojedynek piąty w drugiej rundzie. Walczą Hereward Bartius (1-50) – Caesar Lestrange (51-100)
The member 'Colin Fawley' has done the following action : rzut kością
'k100' : 43
'k100' : 43
Kolejny pojedynek, kolejny arystokrata. Ten jednak nie był rudy i wcale nie żywił tak ciepłych uczuć do swojego przeciwnika jak jego poprzedniczka. Herewardowi nie przeszkadzała wyższość z jaką odnosiła się do niego szlachta. Jego zasługi w dziedzinie transmutacji zwykle starczyły, by nie być traktowanym jako ktoś gorszy, a przynajmniej nie w stopniu znacznym. A nawet jeśli, to co z tego? Nie każdy musiał się z nim przyjaźnić tak jak Garrett. Wszelkie uczucia były odwzajemniane. Chłodna obojętność była rozwiązaniem satysfakcjonującym, a obowiązkowa grzeczność nie sprawiała problemu.
Skinął Caesarowi głową na powitanie, szybko, z nikłym uśmiechem i ustawił się na miejscu. Ukłon, obrót, kroki, pozycja, głęboki wdech. Przez jego głowę przeleciała lista zaklęć rozgrzewając jego mózg do koloru zbliżonego włosom, a potem ogarnął go zwyczajny spokój. Patrzył z boku na siebie, na całą walkę.
- Lapifors - wyskandował celując w przeciwnika.
Skinął Caesarowi głową na powitanie, szybko, z nikłym uśmiechem i ustawił się na miejscu. Ukłon, obrót, kroki, pozycja, głęboki wdech. Przez jego głowę przeleciała lista zaklęć rozgrzewając jego mózg do koloru zbliżonego włosom, a potem ogarnął go zwyczajny spokój. Patrzył z boku na siebie, na całą walkę.
- Lapifors - wyskandował celując w przeciwnika.
Ocalałeś, bo byłeś pierwszy
Ocalałeś, bo byłeś
Ocalałeś, bo byłeś
ostatni
Hereward Bartius
Zawód : Profesor w Hogwarcie
Wiek : 33
Czystość krwi : Półkrwi
Stan cywilny : Żonaty
Na szczęście był tam las.
Na szczęście nie było drzew.
Na szczęście brzytwa pływała po wodzie.
Na szczęście nie było drzew.
Na szczęście brzytwa pływała po wodzie.
OPCM : X
UROKI : X
ALCHEMIA : X
UZDRAWIANIE : X
TRANSMUTACJA : X
CZARNA MAGIA : X
ZWINNOŚĆ : X
SPRAWNOŚĆ : X
Genetyka : Czarodziej
Martwi/Uwięzieni/Zaginieni
The member 'Hereward Bartius' has done the following action : rzut kością
'k100' : 14
'k100' : 14
Miał chyba to szczęście, że trafiał na godnych – póki nie wypowiedział tego na głos, brzmiało względnie zadowalająco – przeciwników, z którymi nie wstydziłby się przegrać. Choć było mu żal, że to już koniec zabawy z Panną Dolohov, choć ostatecznie i tak go dopadła. Skończyło się na kilku słodkich słówkach przerywanych ostrym kurwa – wszystko na osobności, gdzieś poza tym rozweselonym tłumem kibicujących i odchodzących dumne z boju.
Mimo wszystko bawiła go ta zabawa, a w szczególności za każdym razem bardziej beznadziejne przypadki porażek.
Poczęstował Bartiusa lekkim uśmiechem, przebolał całą ceremonię niecierpliwiąc się do końca tego dnia. Od nocy do nocy, choćby dzisiaj miał umrzeć, nadal będzie śnił o wieczorze. Nie marzył o zwycięstwie, jego myśli obracały się wokół wypełnionymi najznakomitszymi trunkami barku, który czekał na niego posłusznie w gabinecie jak najwierniejsza z kochanek.
Czy nadawał się więc do walki? Gdyby w tej walce dostrzegał jakikolwiek cel – owszem. Dziś jednak rozchodziło się jedynie o tytuł, a posiadał ich wiele: dziwkarz, alfons i rozpustnik. Zestawione z najlepszym pojedynkowiczem magicznego światka brzmiałoby niemal elegancko.
Z ulgą więc zorientował się, że zaklęcie minęło go o kilka centymetrów – och, czyli jest nadzieja!
Dlaczego nie potrafił przestać być ironicznym? Nawet względem siebie.
-Drętwota! - zaatakował wykorzystując nadarzającą się okazję.
Mimo wszystko bawiła go ta zabawa, a w szczególności za każdym razem bardziej beznadziejne przypadki porażek.
Poczęstował Bartiusa lekkim uśmiechem, przebolał całą ceremonię niecierpliwiąc się do końca tego dnia. Od nocy do nocy, choćby dzisiaj miał umrzeć, nadal będzie śnił o wieczorze. Nie marzył o zwycięstwie, jego myśli obracały się wokół wypełnionymi najznakomitszymi trunkami barku, który czekał na niego posłusznie w gabinecie jak najwierniejsza z kochanek.
Czy nadawał się więc do walki? Gdyby w tej walce dostrzegał jakikolwiek cel – owszem. Dziś jednak rozchodziło się jedynie o tytuł, a posiadał ich wiele: dziwkarz, alfons i rozpustnik. Zestawione z najlepszym pojedynkowiczem magicznego światka brzmiałoby niemal elegancko.
Z ulgą więc zorientował się, że zaklęcie minęło go o kilka centymetrów – och, czyli jest nadzieja!
Dlaczego nie potrafił przestać być ironicznym? Nawet względem siebie.
-Drętwota! - zaatakował wykorzystując nadarzającą się okazję.
Caesar Lestrange
Zawód : sutener oraz brygadzista
Wiek : 30 lat
Czystość krwi : Szlachetna
Stan cywilny : Zaręczony
pięć palców co po strunach chodzą
zegną się jak żelazo w ogniu
w owoc granatu martwy splot
zegną się jak żelazo w ogniu
w owoc granatu martwy splot
OPCM : X
UROKI : X
ALCHEMIA : X
UZDRAWIANIE : X
TRANSMUTACJA : X
CZARNA MAGIA : X
ZWINNOŚĆ : X
SPRAWNOŚĆ : X
Genetyka : Czarodziej
Martwi/Uwięzieni/Zaginieni
The member 'Caesar Lestrange' has done the following action : rzut kością
'k100' : 6
'k100' : 6
Arena nr 1
Szybka odpowiedź