Arena #07
AutorWiadomość
First topic message reminder :
[bylobrzydkobedzieladnie]
Arena #7
Do tego niepozornego pomieszczenia prowadzą dwie pary drzwi znajdujące się na przeciwległych ścianach; uczestnicy turnieju dopiero po ich przekroczeniu mogą poznać swojego przeciwnika. Na środku sali znajduje się otoczone rzędami siedzeń podwyższenie. To właśnie na nim mają miejsce pojedynki; zawodnicy po zajęciu miejsc na przeciwko siebie i wykonaniu tradycyjnego ukłonu, mogą rozpocząć walkę, z której rzadko kiedy oboje wychodzą bez szwanku.
Nad przebiegiem pojedynków czuwa magomedyk gotów zainterweniować w każdej chwili, a oprócz tego losy potyczki z zafascynowaniem śledzą czarodzieje zgromadzeni na widowni.
Nad przebiegiem pojedynków czuwa magomedyk gotów zainterweniować w każdej chwili, a oprócz tego losy potyczki z zafascynowaniem śledzą czarodzieje zgromadzeni na widowni.
Kolejne starcie w Klubie Pojedynków. Poprzednie nie było zbyt udane przez wygraną Samuela, ale i tak uważam, że starałam się bardzo! I szło mi całkiem nieźle. Dziś mam nadzieję na zmiecenie mojego przeciwnika bądź przeciwniczki z powierzchni ziemi - nie, żebym komukolwiek źle życzyła. Po prostu sobie życzę dobrze i nie zamierzam tego ukrywać. Naturalnie zmieniam drastycznie zdanie kiedy wchodzę już na arenę, a tam przed moimi oczami ukazuje się Justine. Och, taka szkoda, że nic o tym nie wiedziałam! Wzięłabym ze sobą więcej babeczek i nie zjadała wszystkich od razu, tylko urządziłybyśmy sobie przyjemne pogaduszki przy jedzeniu słodkości, a dopiero potem zaczęłybyśmy batalię o śmierć i życie. Co zrobić.
- Hej! - wołam zamiast tego, kiedy stoimy już na tym długim, śmiesznym podeście. Poprawiam trochę poły szaty. - Wiem, że to niemiłe, ale proponuję rzucać inne zaklęcia niż te rozweselające czy wywołujące pląsy. Jak by nie patrzeć, teraz musimy się trochę podszkolić. Czasy są niepewne… - mówię do Tonks już po wszystkich uściskach. Na pewno mnie rozumiesz, czy raczej to, co mam na myśli. I chodzi mi zarówno o Zakon jak i nasze rzucanie zaklęć. Niekoniecznie myślę od razu o rzucaniu się w siebie nożami, ale wiadomo.
Zaraz więc przystępujemy do działania. Wyciągam różdżkę.
- Expulso - mówię, celując nią w przyjaciółkę. Trochę mi z tym źle, wolałabym naprawdę się z nią zwyczajnie pośmiać, ale… trzeba nabierać wprawy. Trenować umiejętność rzucania zaklęć oraz obrony przed nimi. Oby poszło dobrze.
- Hej! - wołam zamiast tego, kiedy stoimy już na tym długim, śmiesznym podeście. Poprawiam trochę poły szaty. - Wiem, że to niemiłe, ale proponuję rzucać inne zaklęcia niż te rozweselające czy wywołujące pląsy. Jak by nie patrzeć, teraz musimy się trochę podszkolić. Czasy są niepewne… - mówię do Tonks już po wszystkich uściskach. Na pewno mnie rozumiesz, czy raczej to, co mam na myśli. I chodzi mi zarówno o Zakon jak i nasze rzucanie zaklęć. Niekoniecznie myślę od razu o rzucaniu się w siebie nożami, ale wiadomo.
Zaraz więc przystępujemy do działania. Wyciągam różdżkę.
- Expulso - mówię, celując nią w przyjaciółkę. Trochę mi z tym źle, wolałabym naprawdę się z nią zwyczajnie pośmiać, ale… trzeba nabierać wprawy. Trenować umiejętność rzucania zaklęć oraz obrony przed nimi. Oby poszło dobrze.
( i need your teeth )
in me, slow and vicious, to tell me my armor is just skin, bones, only bones
Pomona Vane
Zawód : nauczycielka zielarstwa
Wiek : 26
Czystość krwi : Czysta
Stan cywilny : Zamężna
ty jesteś tym co księżyc
od dawien dawna znaczył
tobą jest co słońce
kiedykolwiek zaśpiewa
OPCM : X
UROKI : X
ALCHEMIA : X
UZDRAWIANIE : X
TRANSMUTACJA : X
CZARNA MAGIA : X
ZWINNOŚĆ : X
SPRAWNOŚĆ : X
Genetyka : Czarownica
Martwi/Uwięzieni/Zaginieni
The member 'Pomona Sprout' has done the following action : rzut kością
'k100' : 77
'k100' : 77
Przeskakując z nogi na nogę - trochę mniej żwawo niż zawsze, ale z tą samą chęcią do zaklęć dostrzegam idącą w kierunku podestu Pomonę. Uśmiecham się na jej widok. Tylko chwilę zajmuje nam wymienienie uścisku, a potem znalezienie się na przeciw siebie na podeście. Jeszcze zanim zaczynamy wypowiada słowa. Przez chwilę patrze na nią lekko rozszerzonymi oczami, a później gest ten łagodzi uśmiech. Przekrzywiam lekko głowę w lewo.
-Zero litości. - zgadzam się spokojnie. To nie jest walka na śmierć i życie. Jeszcze nie. Ale wiem, że ma racje wypowiadając te słowa. Musiałyśmy ćwiczyć przy każdej nadarzającej się okazji. A Dom Pojedynków był jedną z nich.
-Protego! - wypowiadam pewnie, dodając do słów ruch różdżką.
-Zero litości. - zgadzam się spokojnie. To nie jest walka na śmierć i życie. Jeszcze nie. Ale wiem, że ma racje wypowiadając te słowa. Musiałyśmy ćwiczyć przy każdej nadarzającej się okazji. A Dom Pojedynków był jedną z nich.
-Protego! - wypowiadam pewnie, dodając do słów ruch różdżką.
The Devil whispered in my ear, you are not strong enough to withstand the Storm. Today I whispered in the Devil's ear,
I am the Storm.
Justine Tonks
Zawód : auror, rebeliant
Wiek : 29
Czystość krwi : Mugolska
Stan cywilny : Panna
The gods will always smile on brave women.
Like the valkyries, those furies who men fear and desire.
Like the valkyries, those furies who men fear and desire.
OPCM : 58 +2
UROKI : 36 +6
ALCHEMIA : 0
UZDRAWIANIE : 7 +3
TRANSMUTACJA : 6
CZARNA MAGIA : 0
ZWINNOŚĆ : 15
SPRAWNOŚĆ : 5
Genetyka : Metamorfomag
Zakon Feniksa
The member 'Justine Tonks' has done the following action : rzut kością
'k100' : 45
'k100' : 45
Tarcza zaczęła tworzyć się przede mną. Ale zabrakło jej kilku sekund, dosłownie, by obronić mnie przed zaklęciem. Nie zdążyła zasklepić się do końca przepuszczając zaklęcie Pomony, które odrzuciło mnie w tył. Padłam na podest niczym worek kartofli. Szybko jednak wstałam kompletnie tym niezrażona.
-Ej Pomona, mam pomysł - załóżmy się! - proponuję z drugiego końca. Bo czemu by nie urozmaicić naszej rozgrywki. To nic, że na razie ona jest na prowadzeniu. Wszystko mogło się jeszcze zdarzyć, wszak padły dopiero pierwsze dwa zaklęcia. - Przegrany będzie musiał wykonać jedno zadanie/polecenie wygranego. - wyjawiam zamysł mojego zakładu. Jeszcze nie wiem co będę kazała jej zrobić jeśli wygram, ale na razie nie to jest ważne.
-Jinx! - rzucam, na razie sięgając po coś prostego, nadal boli mnie bark po upadku.
-Ej Pomona, mam pomysł - załóżmy się! - proponuję z drugiego końca. Bo czemu by nie urozmaicić naszej rozgrywki. To nic, że na razie ona jest na prowadzeniu. Wszystko mogło się jeszcze zdarzyć, wszak padły dopiero pierwsze dwa zaklęcia. - Przegrany będzie musiał wykonać jedno zadanie/polecenie wygranego. - wyjawiam zamysł mojego zakładu. Jeszcze nie wiem co będę kazała jej zrobić jeśli wygram, ale na razie nie to jest ważne.
-Jinx! - rzucam, na razie sięgając po coś prostego, nadal boli mnie bark po upadku.
The Devil whispered in my ear, you are not strong enough to withstand the Storm. Today I whispered in the Devil's ear,
I am the Storm.
Justine Tonks
Zawód : auror, rebeliant
Wiek : 29
Czystość krwi : Mugolska
Stan cywilny : Panna
The gods will always smile on brave women.
Like the valkyries, those furies who men fear and desire.
Like the valkyries, those furies who men fear and desire.
OPCM : 58 +2
UROKI : 36 +6
ALCHEMIA : 0
UZDRAWIANIE : 7 +3
TRANSMUTACJA : 6
CZARNA MAGIA : 0
ZWINNOŚĆ : 15
SPRAWNOŚĆ : 5
Genetyka : Metamorfomag
Zakon Feniksa
The member 'Justine Tonks' has done the following action : rzut kością
'k100' : 95
'k100' : 95
Początek wydaje się być niezwykle udany. Magia przechodzi od ręki po różdżkę, aż do celu. Just nie poradziła sobie z wyczarowaniem tarczy, ale to nic. Tak przecież bywa. Uśmiecham się lekko, ledwie widocznie tak naprawdę, ale jednocześnie chcąc dodać jej otuchy. W poprzednim pojedynku na początku szło mi źle, ale potem się trochę odkułam. Co prawda nie uchroniło mnie to przed porażką, ale to nieistotne. Wierzę w nas, Tonks. Bez względu na to, której się w tym starciu powiedzie. Wierzę, że sobie poradzimy. Ze wszystkim. Kiwam więc głową, tak, zero litości. Chociaż to brzmi trochę strasznie.
Słysząc propozycję zamyślam się na chwilę. To dopiero początki, całe starcie może się jeszcze kilkukrotnie obrócić. Trochę się boję twoich pomysłów, ale…
- Dobra! - mówię radośnie. Kto nie ryzykuje, ten nie ma, czy coś takiego. Zresztą wierzę, że nie wymyśliłabyś nic zagrażającemu mojej osobie czy naszym bliskim. Ufam ci, dlatego przystaję na ten drobny zakład urozmaicający naszą rozgrywkę.
Szybko tego żałując, skoro widzę potężne zaklęcie lecące wprost na mnie. Dobrze, że chociaż nieszkodliwe. Decyduję się zatem przyjąć je na klatkę, chociaż upadek nie jest wcale zbyt komfortowy. Krzywię się.
- Confundus - rzucam, gdyż wiem, że teraz jestem zbyt oszołomiona na trudniejsze zaklęcia. Może się okaże, że właśnie marnuję swoją szansę, ale trudno. Musimy być odważne oraz niezłomne w swoich działaniach, nawet jeśli będą wydawać się bezsensowne lub stracone.
Słysząc propozycję zamyślam się na chwilę. To dopiero początki, całe starcie może się jeszcze kilkukrotnie obrócić. Trochę się boję twoich pomysłów, ale…
- Dobra! - mówię radośnie. Kto nie ryzykuje, ten nie ma, czy coś takiego. Zresztą wierzę, że nie wymyśliłabyś nic zagrażającemu mojej osobie czy naszym bliskim. Ufam ci, dlatego przystaję na ten drobny zakład urozmaicający naszą rozgrywkę.
Szybko tego żałując, skoro widzę potężne zaklęcie lecące wprost na mnie. Dobrze, że chociaż nieszkodliwe. Decyduję się zatem przyjąć je na klatkę, chociaż upadek nie jest wcale zbyt komfortowy. Krzywię się.
- Confundus - rzucam, gdyż wiem, że teraz jestem zbyt oszołomiona na trudniejsze zaklęcia. Może się okaże, że właśnie marnuję swoją szansę, ale trudno. Musimy być odważne oraz niezłomne w swoich działaniach, nawet jeśli będą wydawać się bezsensowne lub stracone.
( i need your teeth )
in me, slow and vicious, to tell me my armor is just skin, bones, only bones
Pomona Vane
Zawód : nauczycielka zielarstwa
Wiek : 26
Czystość krwi : Czysta
Stan cywilny : Zamężna
ty jesteś tym co księżyc
od dawien dawna znaczył
tobą jest co słońce
kiedykolwiek zaśpiewa
OPCM : X
UROKI : X
ALCHEMIA : X
UZDRAWIANIE : X
TRANSMUTACJA : X
CZARNA MAGIA : X
ZWINNOŚĆ : X
SPRAWNOŚĆ : X
Genetyka : Czarownica
Martwi/Uwięzieni/Zaginieni
The member 'Pomona Sprout' has done the following action : rzut kością
'k100' : 26
'k100' : 26
Och. Jednak brakuje dosłownie milimetrów. Z różdżki wystrzeliwuje snop magicznego światła, który mija Just dosłownie o kilka centymetrów. Psidwacza kość. Jeśli tak samo będę czarować w obliczu oprycha, to będzie to moim ostatnim zaklęciem w życiu. Dobrze, że teraz przynajmniej sobie ćwiczymy. Szybko poprawiam poły szaty oraz ściskam mocniej różdżkę, w międzyczasie zastanawiając się nad kolejnym zaklęciem. Żadne nie przychodzi mi do głowy. A czegoś muszę spróbować.
- Silencio - wypowiadam inkantację, która w teorii mogłaby mi dać lekką przewagę. Miało być zero litości, ale kazać komuś pluć ślimakami to poniżej mojej godności. Zostaje więc zwykłe zaklęcie uciszające. Nie wiem co prawda, czy uda mi się na nowo skoncentrować oraz wyczarować ten czar, ale muszę być dobrej myśli. To w końcu walka.
- Silencio - wypowiadam inkantację, która w teorii mogłaby mi dać lekką przewagę. Miało być zero litości, ale kazać komuś pluć ślimakami to poniżej mojej godności. Zostaje więc zwykłe zaklęcie uciszające. Nie wiem co prawda, czy uda mi się na nowo skoncentrować oraz wyczarować ten czar, ale muszę być dobrej myśli. To w końcu walka.
( i need your teeth )
in me, slow and vicious, to tell me my armor is just skin, bones, only bones
Pomona Vane
Zawód : nauczycielka zielarstwa
Wiek : 26
Czystość krwi : Czysta
Stan cywilny : Zamężna
ty jesteś tym co księżyc
od dawien dawna znaczył
tobą jest co słońce
kiedykolwiek zaśpiewa
OPCM : X
UROKI : X
ALCHEMIA : X
UZDRAWIANIE : X
TRANSMUTACJA : X
CZARNA MAGIA : X
ZWINNOŚĆ : X
SPRAWNOŚĆ : X
Genetyka : Czarownica
Martwi/Uwięzieni/Zaginieni
The member 'Pomona Sprout' has done the following action : rzut kością
'k100' : 1
'k100' : 1
W sumie pewnie ten zakład podziałaj na Pomonę tak rozpraszająco. Tak myślę. Bo nie mam innego wytłumaczenia, dlaczego jej zaklęcia miałby nie wyjść. Wiedziałam, że jest dobrą czarownicą - nie poddawałam to pod żadną wątpliwość. Ale nie mogłam teraz stać i jej współczuć, przecież miałyśmy nie mieć dla siebie litości. Właściwie dochodzę do wniosku, że uciszenie przeciwnika to rzeczywiście dobry pomysł. I może trochę niesportowo, albo nieoryginalnie postanawiam skorzystać właśnie z tego zaklęcia.
-Silencio! - wypowiadam kierując różdżkę w stronę Pomony.
-Silencio! - wypowiadam kierując różdżkę w stronę Pomony.
The Devil whispered in my ear, you are not strong enough to withstand the Storm. Today I whispered in the Devil's ear,
I am the Storm.
Justine Tonks
Zawód : auror, rebeliant
Wiek : 29
Czystość krwi : Mugolska
Stan cywilny : Panna
The gods will always smile on brave women.
Like the valkyries, those furies who men fear and desire.
Like the valkyries, those furies who men fear and desire.
OPCM : 58 +2
UROKI : 36 +6
ALCHEMIA : 0
UZDRAWIANIE : 7 +3
TRANSMUTACJA : 6
CZARNA MAGIA : 0
ZWINNOŚĆ : 15
SPRAWNOŚĆ : 5
Genetyka : Metamorfomag
Zakon Feniksa
The member 'Justine Tonks' has done the following action : rzut kością
'k100' : 28
'k100' : 28
I w sumie los mnie chyba pokarał za brak własnego myślenia. W sensie, za tak wierutnie chciałam z Pomony skopiować. Patrzę jak moje zaklęcie uderza w ścianę za nią i kręcę lekko głową. A potem wzdycham ciężko.
-Weźmy się do roboty Pomona. - mówię unosząc lekko brwi. Próbuję żartować, ale trochę drażni mnie fakt że tak marnie mi to idzie wszystko.
-Colloshoo - wypowiadam w końcu uznając, że może należałoby spróbować czegoś z Obrony Przed Czarną Magią. Może ona będzie dla mnie łaskawsza?
-Weźmy się do roboty Pomona. - mówię unosząc lekko brwi. Próbuję żartować, ale trochę drażni mnie fakt że tak marnie mi to idzie wszystko.
-Colloshoo - wypowiadam w końcu uznając, że może należałoby spróbować czegoś z Obrony Przed Czarną Magią. Może ona będzie dla mnie łaskawsza?
The Devil whispered in my ear, you are not strong enough to withstand the Storm. Today I whispered in the Devil's ear,
I am the Storm.
Justine Tonks
Zawód : auror, rebeliant
Wiek : 29
Czystość krwi : Mugolska
Stan cywilny : Panna
The gods will always smile on brave women.
Like the valkyries, those furies who men fear and desire.
Like the valkyries, those furies who men fear and desire.
OPCM : 58 +2
UROKI : 36 +6
ALCHEMIA : 0
UZDRAWIANIE : 7 +3
TRANSMUTACJA : 6
CZARNA MAGIA : 0
ZWINNOŚĆ : 15
SPRAWNOŚĆ : 5
Genetyka : Metamorfomag
Zakon Feniksa
The member 'Justine Tonks' has done the following action : rzut kością
'k100' : 7
'k100' : 7
Arena #07
Szybka odpowiedź