Za wolno - o wiele za wolno - jak na to by uniknąć uroku, który na mnie padł. Nic jednak nie byłem w stanie już zrobić, było zdecydowanie za późno. Moje stopy zostały unieruchomione. Zakląłem w ojczystym języku nie zamierzając jednak się poddawać. Wszak dopiero zaczynaliśmy nasz pojedynek.
- Planta Doleto. - wybrałem więc jak kolejne z zaklęć, licząc, z wyjdzie mi ono lepiej niźli unik.

The member 'Apollinare Sauveterre' has done the following action : Rzut kością

---

'k100' : 1

180/220 -5 do rzutu - 10 na 2/5 tur; +10 do celowania

Z ogromną przyjemnością obserwował, jak Apo zapada się w grząskim piasku pochłaniającym jego sylwetę, nareszcie coś mu się udało, coś poza obroną, która i tak pozostawiała wiele do życzenia. Nie należał do prymusów w szkole, więc logicznie i w klubie pojedynku nie plasował się w czołówce. Był więc dumny z takich małych sukcesów, choć jeszcze więcej radości sprawiłoby mu jakiekolwiek dopieczenie Francuzowi. Póki nie musiał się bronić, skrzętnie korzystał z okazji wyprowadzenia własnego ataku, znowu trudniejszego - biedny Marce, wciąż łudził się, że doła rzucić zaklęcie wymagające nie tylko wprawy, ale i umiejętności, jakich mimo wszystko mu brakowało. Pomiędzy jedną a drugą salwą wymiotów, Parkinson zdołał wycharczeć:
-Diminuendo - dość wyczekująco spoglądając na własną różdżkę i licząc, że rozegra się jakiś cud nad Tamizą.

The member 'Marcel Parkinson' has done the following action : Rzut kością

---

'k100' : 44

180/220 -5 do rzutu - 10 na 2/5 tur; +10 do celowania

Marzenia nieco naiwne, boleśnie skonfrontowane z rzeczywistością, co jednak nie zmroziło Marcela i nie zniechęciło go do dalszego próbowania. Raz jeszcze natężył się ze wszystkich sił, skupiając moc i wyobrażając sobie pomniejszonego Apollinaire'a, co samo w sobie wydawało mu się całkiem słodkie.
-Diminuendo - zakrzyknął raz jeszcze, ocierając usta z obrzydliwego, ślimaczego śluzu.

The member 'Marcel Parkinson' has done the following action : Rzut kością

---

'k100' : 6

Nogi zostały uwięzione w piasku i nie mogłem nic już na to poradzić. Wiedziałam, że ten fakt znacząco pomoże mojemu przeciwnikowi i przez chwilę przeszło mi przez myśl iż powinienem spróbować ściągnąć z siebie urok, szybko jednak ta myśl przegrała z chęcią wygrania. Dlatego nie myśląc już więcej rzuciłem:
-Caeruleusio

The member 'Apollinare Sauveterre' has done the following action : Rzut kością

---

'k100' : 3

Trudno było jednoznacznie stwierdzić, co było przyczyną mojej chwilowej - miałem nadzieję, że właśnie takiej - ułomności. Z różdżki nie wyleciał żaden z uroków i prawie warknąłem ze złości. Nie było jednak czasu na dogłębne rozpoznawanie przyczyn tego, co się działo od kilku chwil. Zamiast tego poprawiłem się na nogach - a raczej spróbowałem nadal uziemiony i wykonałem ruch różdżką.
- Planta Doleto. - spróbowałem raz jeszcze licząc na lepsze efekty niźli przed chwilą

The member 'Apollinare Sauveterre' has done the following action : Rzut kością

---

'k100' : 88

180/220 -5 do rzutu - -10 na 4/5 tur; +10 do celowania

Żadne z zaklęć nie podziało, zmuszając Marce, by raz jeszcze podjął się szaleńczej próby defensywy, stanowczo nie chciał stanąć na linii ognia, widząc, jak celnym i mocnym urokiem rzucił w niego Francuz. Prawie zapiszczał ze strachu, lecz z godnością pohamował ten jakże niemęski odruch, z gracją usiłując uniknąć błyszczącego, zwodniczego promienia.

st uniku: 106-29+5=82

The member 'Marcel Parkinson' has done the following action : Rzut kością

---

'k100' : 71

165/220 - 10 do rzutu, -10 5/5 tur, +10 do celowania

Pokpił sprawę, chcąc za bardzo się popisać i wykonując iście taneczny obrót, oberwał zaklęciem w bok, chociaż to jego stopy poczuły efekt i naraz zaczęły palić, jakby przyszło Marcelowi pląsać po rozżarzonych węgielkach. Jęknął z bólu, lecz zaraz zrobił groźną minę - przerwaną przez atak ślimakowych wymiocin i stanowczo zaatakował Apollinaire'a transmutacyjną inkantacją:
-Jęzlep - wybrał z pełną premedytacją, usiłując choć odrobinę odbić sobie swoje upokorzenie.

The member 'Marcel Parkinson' has done the following action : Rzut kością

---

'k100' : 78

Strasznie nieudolnie szło mi w Lońdyńskim klubie pojedynków. Nie dość, że w pierwszym pojedynku zdyskwalifikowałem się sam, używając zaklęcia spoza listy dostępnych uroków. Tak teraz byłem uziemiony nie mogą wykonywać uników. Miałem ochotę westchnąć, ale powstrzymałem ten odruch, wybierając kolejne z zaklęć.
- Protego! - zadecydowałem więc, mając nadzieję, że tym razem tarcza uformuje się przede mną.