Morsmordre :: Reszta świata :: Inne miejsca :: Szkocja :: Ben Nevis
Wiedźmia Kryjówka
AutorWiadomość
First topic message reminder :
★★ [bylobrzydkobedzieladnie]
Wiedźmia Kryjówka
Tuż przy prowadzącym na szczyt góry szlaku przycupnięty jest drewniany budynek. Chociaż nałożone na niego zaklęcia ukrywają go tylko przed wzrokiem mugoli, to większość czarodziejów również zupełnie nie zwraca na niego uwagi: niewielki i niepozorny, na pierwszy rzut oka wygląda jak opuszczony dawno dom. Trudno jednak o wniosek bardziej błędny - chata, mimo że pozbawiona jest jakiegokolwiek szyldu, w powiększonym magicznie wnętrzu kryje funkcjonujący tu od lat pub, prowadzony przez jednooką wiedźmę, w okolicy znaną głównie z niezwykłych umiejętności kulinarnych. W lokalu można napić się zarówno popularnych w czarodziejskim świecie alkoholi, jak i wyrobów bardziej regionalnych; dla nielicznych gości serwowane są również gorące dania, z których większość ma nieco niepokojące nazwy, nawiązujące do krążących wokół wiedźm podań (do najczęściej zamawianych należą Charłacze Nóżki oraz Paluszki Na Ostro), ale chociaż sama szefowa kuchni rzadko pokazuje się gościom, to stanowczo zapewnia, że w trakcie przygotowywania jej posiłków nie ucierpiały żadne dzieci.
Możliwość gry w czarodziejskie oczko.
Ostatnio zmieniony przez Mistrz gry dnia 25.03.22 21:03, w całości zmieniany 2 razy
- Wcale nie muszę go krzywdzić, Hobdey. Wystarczy, że się z nim zamienisz - odparł lekko, obserwując Anthony'ego krztuszącego się krwią; nie drgnęła mu powieka, nie poruszyły się usta, minęło już nieco czasu odkąd podobne widoki - i czyny - robiły na nim wrażenie. Niepokoił go mur; druga sylwetka musiała się przez niego przedrzeć - nie widział co prawda Benjamina, ale widział własny mur, kruszący się wystarczająco mocno, by można było przez niego przejść. Na to pozwolić nie mógł. - Później wrócicie po... kogo? gdzie zamierzacie go znaleźć, panowie? - podjął słowa niewidzialnej sylwetki, nie, jeśli stąd wyjdą, Tima już nie będzie. Musieli zdawać sobie z tego sprawę - nie żartował. Jeśli rzeczywiście nic nie wiedział znaczył mniej zarówno dla niego, jak dla jego przeciwników, ale miał nadzieję, że jego ojciec nie odda skóry własnego dziecka tak łatwo.
- Serpensortia - wypowiedział inkantację, celując przed wyrwę w murze, zamierzając postawić w niej swojego strażnika. Stojący przy nim młody czarodziej nie posiadał zdolności, które pozwoliłyby mu przedrzeć się przez barierę; nie spuścił dłoni z jego ramienia. - Potrafisz cokolwiek? - zapytał bez przekonania - Spróbuj załatać tę dziurę w murze, prohinaraneo - rozkazał czarodziejowi.
- Serpensortia - wypowiedział inkantację, celując przed wyrwę w murze, zamierzając postawić w niej swojego strażnika. Stojący przy nim młody czarodziej nie posiadał zdolności, które pozwoliłyby mu przedrzeć się przez barierę; nie spuścił dłoni z jego ramienia. - Potrafisz cokolwiek? - zapytał bez przekonania - Spróbuj załatać tę dziurę w murze, prohinaraneo - rozkazał czarodziejowi.
the vermeil rose had blown in frightful scarlet and its thorns
o u t g r o w n
Tristan Rosier
Zawód : Arystokrata, smokolog
Wiek : 32
Czystość krwi : Szlachetna
Stan cywilny : Żonaty
the death of a beautiful woman is, unquestionably, the most poetical topic in the world
OPCM : 38 +2
UROKI : 30
ALCHEMIA : 0
UZDRAWIANIE : 0
TRANSMUTACJA : 1
CZARNA MAGIA : 60 +5
ZWINNOŚĆ : 10
SPRAWNOŚĆ : 15 +6
Genetyka : Czarodziej
Śmierciożercy
The member 'Tristan Rosier' has done the following action : Rzut kością
#1 'k100' : 95
--------------------------------
#2 'k10' : 3
#1 'k100' : 95
--------------------------------
#2 'k10' : 3
Ledwie słyszalnie syknęła pod nosem, kiedy zaklęcie znowu się nie udało. A przecież potrafiła je rzucić, było podstawą jej fachu zaraz obok znajomości starożytnych run. Teraz nie mogła zrzucić winy na anomalie; co więc się działo, że bariera nadal przysłaniała im widok na czających się gdzieś w korytarzu wrogów, których tylko słyszała, a nie widziała? Podczas poprzednich misji dała niestety popis nieudolności, więc tym razem musiała być lepsza. Nie chciała, żeby Rosier pomyślał, że nie robiła nic, by pomóc mu w walce. Starała się mu pomóc, odkryć przed nim przeciwników, by mógł skuteczniej razić ich zaklęciami, a także widzieć ich poczynania. Musieli złapać Hobdaya, nie pozwolić, by dostał się w ręce Zakonu Feniksa, tym samym pozbawiając ich możliwości pozyskania informacji, które skrywał.
Finite Incantatem, wypowiedziała w myślach kolejny raz, znów kierując różdżką w stronę, gdzie podejrzewała istnienie bariery Salvio Hexia.
Finite Incantatem, wypowiedziała w myślach kolejny raz, znów kierując różdżką w stronę, gdzie podejrzewała istnienie bariery Salvio Hexia.
The member 'Lyanna Zabini' has done the following action : Rzut kością
'k100' : 87
'k100' : 87
Benjamin, dzięki sile własnych mięśni, zdołał sforsować resztki pokruszonego muru i przedostać się bliżej, zatrzymując się tuż obok białego na twarzy Hobdaya. Starszy czarodziej przeniósł na niego spojrzenie jasnych oczu tylko na chwilę, czując zaciskającą się na jego ramieniu dłoń - a w jego rysach i tęczówkach błysnęło niedowierzanie. - Wrócimy - po Tima? Czy po to, co z niego zostanie? - zapytał, niejako parafrazując słowa Tristana; nie był głupi - widział, co stało się przed chwilą z towarzyszem Benjamina, był też świadom, jak prosto przyszło nieznajomemu mu czarnoksiężnikowi doprowadzić aurora do takiego stanu. - Jeżeli nie jesteś w stanie wydostać nas obu, chcę się z nim zamienić - dodał stanowczo - i głośno, tak, by jego słowa usłyszał także Rosier. W jego głosie brzmiała determinacja.
Benjamin, zbliżając się do Hilliarda, wyszedł poza barierę zapewniającą mu niewidzialność, po chwili stało się to jednak bez znaczenia - bo zaklęcie rozmyło się w powietrzu, starte bezpowrotnie inkantacją Lyanny. Niewerbalną, pozycja Rycerki wciąż pozostawała niewykryta.
Anthony, krztusząc się własną krwią i z każdą chwilą słabnąc coraz bardziej, nie do końca zdawał sobie sprawę z tego, co działo się dookoła. Zdołał za to wyłuskać z magicznej torby słoiczek z maścią, by po chwili wetrzeć substancję w rany na klatce piersiowej, wyzierające z rozciętego materiału szaty. Wiedział, że powinno mu to przynieść natychmiastową ulgę w bólu, ledwie jednak dotknął otwartego zranienia, poczuł potężne pieczenie, które po paru sekundach zamieniło się w swędzenie - i to swędzenie tak przeraźliwe, że przedarło się nawet przez paraliżujący ból. Skamander miał wrażenie, że substancja wnika do jego krwiobiegu, a nieprzyjemne uczucie przenosi się dalej, na skórę brzucha i obojczyków, na ramiona i plecy; uporczywy świąd utrudniał skupienie, nie miał również póki co zniknąć - nawet jeśli Anthony zdecydowałby się na starcie resztek maści z rany.
Timothy wciąż drżał niekontrolowanie, zaciskając zbielałe palce na różdżce. - Jestem alchemikiem - wyartykułował przez zęby, gdy Tristan zwrócił się bezpośrednio do niego, podważając jego umiejętności. Zaraz po tym skierował jednak posłusznie różdżkę w stronę wyrwy w murze. - Prohinaraneo - rzucił; koniec różdżki zajaśniał, zaklęcie jednak chybiło.
W przeciwieństwie do klątwy rzuconej przez Tristana; wyczarowana przez niego wiązka światła uformowała się w kształt węża, który upadł tuż przy wyrwie w murze. Gad zasyczał wściekle, podążając za Benjaminem - i niemal od razu atakując; błysnęły kły, a wąż wyskoczył w górę, planując prawdopodobnie zatopić zęby w udzie Zakonnika.
Mistrz Gry przeprasza najmocniej za opóźnienie, ale wczoraj poważnie zaniemógł.
Wyczarowany przez Tristana wąż Jerzy ma sprawność oraz zwinność równe 32; jego żywotność wynosi 141/141. W tej turze wąż Jerzy atakuje Benjamina udanym, silnym ciosem w udo (rzut) o mocy 108 oczek.
Mistrz Gry wykonał rzut na zdatność maści z wodnej gwiazdy do użytku - eliksir nieudany. Maść zanieczyściła ranę wywołując przeraźliwe swędzenie; Anthony nie utracił żadnych punktów żywotności, ale swędzenie utrudnia mu skupienie, do końca wątku otrzymuje więc dodatkową karę -10 do wszystkich rzutów, której nie zniweluje uleczenie obrażeń. Skutki długofalowe zastosowania nieudanej maści zostaną dookreślone w podsumowaniu po zakończeniu wątku.
Mistrz Gry wykonał rzut na zaklęcie rzucone przez Timothy'ego - zaklęcie nieudane.
Wszelkie informacje odnośnie tego, kto widzi kogo, znajdują się opisie pod mapką.
Mistrz Gry uczula też, by nie wykorzystywać wiedzy gracza na użytek postaci, jeżeli owa postać z oczywistych względów danych informacji nie posiada.
Kary do rzutów:
Tristan: -10
Anthony: -70
Działające zaklęcia i eliksiry:
Imperius (Tristan -> syn Hobdaya, ST przezwyciężenia: 141)
Lumos Maxima (zaznaczone na mapie)
Murusio (z dziurą; zaznaczone na mapie)
Rycerze Walpurgii (24 godziny)
Zakon Feniksa (24 godziny)
W razie pytań - zapraszam. <3
Benjamin, zbliżając się do Hilliarda, wyszedł poza barierę zapewniającą mu niewidzialność, po chwili stało się to jednak bez znaczenia - bo zaklęcie rozmyło się w powietrzu, starte bezpowrotnie inkantacją Lyanny. Niewerbalną, pozycja Rycerki wciąż pozostawała niewykryta.
Anthony, krztusząc się własną krwią i z każdą chwilą słabnąc coraz bardziej, nie do końca zdawał sobie sprawę z tego, co działo się dookoła. Zdołał za to wyłuskać z magicznej torby słoiczek z maścią, by po chwili wetrzeć substancję w rany na klatce piersiowej, wyzierające z rozciętego materiału szaty. Wiedział, że powinno mu to przynieść natychmiastową ulgę w bólu, ledwie jednak dotknął otwartego zranienia, poczuł potężne pieczenie, które po paru sekundach zamieniło się w swędzenie - i to swędzenie tak przeraźliwe, że przedarło się nawet przez paraliżujący ból. Skamander miał wrażenie, że substancja wnika do jego krwiobiegu, a nieprzyjemne uczucie przenosi się dalej, na skórę brzucha i obojczyków, na ramiona i plecy; uporczywy świąd utrudniał skupienie, nie miał również póki co zniknąć - nawet jeśli Anthony zdecydowałby się na starcie resztek maści z rany.
Timothy wciąż drżał niekontrolowanie, zaciskając zbielałe palce na różdżce. - Jestem alchemikiem - wyartykułował przez zęby, gdy Tristan zwrócił się bezpośrednio do niego, podważając jego umiejętności. Zaraz po tym skierował jednak posłusznie różdżkę w stronę wyrwy w murze. - Prohinaraneo - rzucił; koniec różdżki zajaśniał, zaklęcie jednak chybiło.
W przeciwieństwie do klątwy rzuconej przez Tristana; wyczarowana przez niego wiązka światła uformowała się w kształt węża, który upadł tuż przy wyrwie w murze. Gad zasyczał wściekle, podążając za Benjaminem - i niemal od razu atakując; błysnęły kły, a wąż wyskoczył w górę, planując prawdopodobnie zatopić zęby w udzie Zakonnika.
Mistrz Gry przeprasza najmocniej za opóźnienie, ale wczoraj poważnie zaniemógł.
Wyczarowany przez Tristana wąż Jerzy ma sprawność oraz zwinność równe 32; jego żywotność wynosi 141/141. W tej turze wąż Jerzy atakuje Benjamina udanym, silnym ciosem w udo (rzut) o mocy 108 oczek.
Mistrz Gry wykonał rzut na zdatność maści z wodnej gwiazdy do użytku - eliksir nieudany. Maść zanieczyściła ranę wywołując przeraźliwe swędzenie; Anthony nie utracił żadnych punktów żywotności, ale swędzenie utrudnia mu skupienie, do końca wątku otrzymuje więc dodatkową karę -10 do wszystkich rzutów, której nie zniweluje uleczenie obrażeń. Skutki długofalowe zastosowania nieudanej maści zostaną dookreślone w podsumowaniu po zakończeniu wątku.
Mistrz Gry wykonał rzut na zaklęcie rzucone przez Timothy'ego - zaklęcie nieudane.
Wszelkie informacje odnośnie tego, kto widzi kogo, znajdują się opisie pod mapką.
Mistrz Gry uczula też, by nie wykorzystywać wiedzy gracza na użytek postaci, jeżeli owa postać z oczywistych względów danych informacji nie posiada.
Kary do rzutów:
Tristan: -10
Anthony: -70
Działające zaklęcia i eliksiry:
Imperius (Tristan -> syn Hobdaya, ST przezwyciężenia: 141)
Lumos Maxima (zaznaczone na mapie)
Murusio (z dziurą; zaznaczone na mapie)
- mapa i legenda:
(kliknij w mapkę, aby powiększyć)
Poszarpane krawędzie na końcach korytarzy to granica, za którą niczego więcej już nie widzicie. Grube linie to ściany; dwa niebieskie prostokąty to łóżka przykryte kocem - białym kolorem oznaczono poduszki; przy północnym wejściu stoi biurko i fotel, za którymi można się schować, jeśli się przykucnie; przy ścianie południowej znajdują się dwie sporych rozmiarów, drewniane szafy (zamknięte) - są wyższe niż ludzie, więc stojąc za nimi, pozostaje się niewidocznym. Jeżeli między dwiema postaciami stoi na drodze wysoka przeszkoda, to te postacie się nie widzą.
Żółte okręgi na środku, to plamy światła z wiszących pod sufitem pochodni. Jeżeli postać znajdzie się w obrębie światła, jej twarz jest widoczna i może być rozpoznana przez innych. Postaci znajdującej się poza światłem nie można rozpoznać, można jednak dostrzec zarys jej sylwetki i trafić w nią zaklęciem bez wykorzystania mechaniki celowania w sytuacji pozbawionej widoczności.
Czerwona kreska - mur (z Murusio)
Benjamin i Anthony widzą Tristana, Tristan widzi Benjamina i Anthony'ego.
Hobday schował się za szafą, jest więc niewidoczny dla Tristana, Tristan zna jednak jego pozycję.
Pozycję Lyanny zna tylko Tristan.
W razie pytań zapraszam.
Grota wygląda jak rozjechany żółw przez przypadek.
- żywotność i ekwipunek:
- Tristan: 160/220 (-10) (60 - psychiczne)
Lyanna: 202/202
Benjamin: 370/370
Anthony: 18/249 (-70) (231 - cięte; silne swędzenie całego ciała)
Tristan: różdżka, czarna perła, eliksiry: serce hespery, smocza łza, maść z wodnej gwiazdy, eliksir niezłomnosci
Lyanna: różdżka, eliksiry: Kameleon (1 porcja, stat. 32), baza pod klątwę Eris (3 porcje)
Benjamin: przedmioty na bonusy, w tym pod szatą juchtowy pas, propeller żądlibąkowy, eliksir niezłomności (ten z bonusem +10), eliksir znieczulający, eliksir garota, eliksir samoregeneracji (włożony do torby Antka)
Anthony: różdżka, pazur gryfa zatopiony w bursztynie oraz fluoryt wiszą na szyi w formie naszyjników, czarna perła w formie sygnetu znajduje się na palcu dłoni, brosza z alabastrowym jednorożcem wczepiona od wewnętrznej strony szaty, zaczarowana torba a w niej:
1. Wieczny płomień (1 porcja, stat. 29, moc +10)
2. Kameleon (1 porcja, stat. 29)
3. Eliksir lodowego płaszcza (1 porcja, stat. 29)
4.[?] Maść z wodnej gwiazdy (1 porcja, stat. 20)
5. Smocza Łza (1 porcja)
6.Eliksir przeciwbólowy (1 porcja)
7. Eliksir znieczulający (1 porcje, stat. 28)
8. Eliksir uspokajający (1 porcja, stat. 20),
9-10. Eliksir kociego wzroku (2 porcje, stat. 23)
11. Eliksir kociego kroku (1 porcja, stat. 28)
12. Zwyczajna miotła do latania
13. Liny
14. Koc
Rycerze Walpurgii (24 godziny)
Zakon Feniksa (24 godziny)
W razie pytań - zapraszam. <3
- Nie potrzebuję twojego syna, Hobdey, wystarczysz mi ty - odparł na jego słowa, doskonale słysząc każde z nich. - Po prostu podejdź - spotkacie się z synem w połowie komory, ty pójdziesz do mnie, a on do wyjścia. Na twoim miejscu skorzystałbym z tej propozycji, póki jest aktualna. - Nie mógł ryzykować ucieczki Hobdeya.
- Próbuj dalej, może nauczysz się czegoś nowego - zwrócił się do młodszego czarodzieja stojącego tuż przy nim; zdolności alchemika na niewiele mogły mu się dzisiaj zdać, ale skoro już był przy nim - musiał przynajmniej spróbować go wykorzystać. - Malesuritio - wypowiedział spokojnie, kierując kraniec różdżki na sylwetkę drugiego czarodzieja; kiedy niewidzialna zasłona opadła, mógł wreszcie dostrzec jego twarz - twarz, którą znał doskonale; któżby się spodziewał, że spotka dziś cudem ocalałego Benjamina Wrighta. Być może będzie miał okazję dokończyć to, czego nie dokonał ostatnim razem.
- Próbuj dalej, może nauczysz się czegoś nowego - zwrócił się do młodszego czarodzieja stojącego tuż przy nim; zdolności alchemika na niewiele mogły mu się dzisiaj zdać, ale skoro już był przy nim - musiał przynajmniej spróbować go wykorzystać. - Malesuritio - wypowiedział spokojnie, kierując kraniec różdżki na sylwetkę drugiego czarodzieja; kiedy niewidzialna zasłona opadła, mógł wreszcie dostrzec jego twarz - twarz, którą znał doskonale; któżby się spodziewał, że spotka dziś cudem ocalałego Benjamina Wrighta. Być może będzie miał okazję dokończyć to, czego nie dokonał ostatnim razem.
the vermeil rose had blown in frightful scarlet and its thorns
o u t g r o w n
Tristan Rosier
Zawód : Arystokrata, smokolog
Wiek : 32
Czystość krwi : Szlachetna
Stan cywilny : Żonaty
the death of a beautiful woman is, unquestionably, the most poetical topic in the world
OPCM : 38 +2
UROKI : 30
ALCHEMIA : 0
UZDRAWIANIE : 0
TRANSMUTACJA : 1
CZARNA MAGIA : 60 +5
ZWINNOŚĆ : 10
SPRAWNOŚĆ : 15 +6
Genetyka : Czarodziej
Śmierciożercy
The member 'Tristan Rosier' has done the following action : Rzut kością
#1 'k100' : 3
--------------------------------
#2 'k10' : 8
#1 'k100' : 3
--------------------------------
#2 'k10' : 8
Tym razem jej się udało, czuła to. Magia ustąpiła pod naporem jej zaklęcia, a korytarz zapewne stał się widoczny, choć ze swojej pozycji miała bardzo ograniczoną widoczność. Dlatego właśnie po chwili zawahania zdecydowała się zmienić pozycję, bo żeby móc zrobić coś więcej, potrzebowała widzieć co tam się działo. Nie zdziała wiele, chowając się za szafami zasłaniającymi jej widok na przeciwników, choć ryzykowała tym, że ją zauważą i zaatakują, choć wnioskując po wcześniejszych inkantacjach Tristana, przynajmniej jeden powinien właśnie dogorywać. Zerknęła w bok, a potem wysunęła się z korytarza i wzdłuż ściany przesunęła się w prawo, wciąż poruszając się cicho i ostrożnie, by nie przyciągnąć niczyjej uwagi. Po chwili zerknęła przed siebie, próbując dojrzeć, czy z tej pozycji już widzi przeciwników i znajdujący się za nimi korytarz. W dłoni trzymała różdżkę, gotowa jej użyć gdy zajdzie taka konieczność.
| 2 kratki w prawo
| 2 kratki w prawo
Musiał coś zrobić i to szybko, póki miał choć odrobinę czasu i przewagi wynikającej ze skrycia się za barierą niewidzialności. Nie stanowiła ona żadnej ochrony przed zaklęciami - usłyszał trzask i syk, tuż za nim znalazł się wąż. Nie bał się go, nie był do tego zdolny, wpatrywał się tylko w Hobdaya. - On kłamie! Zabije Tima i zabije pana! Musimy wiać! - powiedział szczerze, zdecydowanie, z głosem jednak drżącym od emocji. - Muszę pana stąd zabrać - dodał jeszcze, mając nadzieję, że Anthony także go słyszy. To było ich zadaniem i ich misją; nie czekał więc ani chwili i po prostu złapał staruszka w pół, umiejętnie, chcąc go podnieść i unieruchomić we własnych ramionach, tak, by móc wynieść go z jaskini. A wąż: niech go użre nawet i w pośladek, na razie musiał działać dalej, na tyle, na ile mógł w tej sytuacji.
| podnoszę Hobdaya, otaczam go ramionami tak, by nimi nie wierzgał; jeśli mogę, to też go przenoszę kratkę w górę, przełażąc nad wężem; rzut na sprawnosć?
| podnoszę Hobdaya, otaczam go ramionami tak, by nimi nie wierzgał; jeśli mogę, to też go przenoszę kratkę w górę, przełażąc nad wężem; rzut na sprawnosć?
Make my messes matter, make this chaos count.
Benjamin Wright
Zawód : eks-gwiazda quidditcha
Wiek : 34
Czystość krwi : Półkrwi
Stan cywilny : Kawaler
I wanna run against the world that's turning
I'd movе so fast that I'd outpace the dawn
I'd movе so fast that I'd outpace the dawn
OPCM : 37 +7
UROKI : 34
ALCHEMIA : 0
UZDRAWIANIE : 0
TRANSMUTACJA : 0
CZARNA MAGIA : 0
ZWINNOŚĆ : 17
SPRAWNOŚĆ : 43
Genetyka : Czarodziej
Nieaktywni
The member 'Benjamin Wright' has done the following action : Rzut kością
'k100' : 10
'k100' : 10
Lek który mu pomógł sprawił, że towarzyszący mu ból rozlał się jak gdyby ze zdwojoną mocą. Być może zawyłby z bólu gdyby mógł. Tak to tylko charknął kolejną porcją krwi, która chapnęła na wilgotną, przeszytą czarnomagicznym mieczem szatę na torsie. Momentalnie odrzucił słoiczek na ziemię by zwolnioną ręką chwycić za wilgotny materiał tuż przy ranie. Palce dłoni zacisnął mocno powstrzymując się w ostatniej trzeźwej chwili wciśnięcia dłoni w krwawiącą ranę i rozdrapania jej od środka. Świat wokół kołysał się nieporadnie, w uszach szumiało. Każdy wywalczony oddech zdawał się być coraz bardziej lepki, ciężki. Jego głowa poruszyła się potakująco, ociężale. Trudno było powiedzieć czy gest ten kierował ku sobie czy Benowi. Tak, niech go zabierze. Poczuł ruch, sam również się więc przemieścił.
|Przesuwam się dwa oczka po lewym skosie.
|Przesuwam się dwa oczka po lewym skosie.
Find your wings
- Dobrze... Dobrze! - krzyknął Hobday w odpowiedzi na słowa Tristana; spróbował zrobić krok do przodu, drogę zastąpił mu jednak Benjamin, wyciągając ręce, by sprawnie chwycić mężczyznę w pół. Ten zareagował natychmiast - i choć trudno powiedzieć, czy sił dodała mu nagła determinacja, czy strach o syna, udało mu się kucnąć na tyle szybko, że silne ramiona Zakonnika zacisnęły się na pustym powietrzu. - Postradałeś rozum? Zaatakowaliście Tima, a teraz atakujecie mnie? Odsuń się i pozwól mi przejść - wysapał, podnosząc się z powrotem do pozycji stojącej. Nie był w stanie po prostu wyminąć przeszkody w postaci sylwetki Wrighta, ale jego dłoń wciąż zaciskała się na różdżce.
Timothy spróbował rzucić zaklęcie po raz drugi, inkantacja wybrzmiała wyraźnie w przestronnej grocie, promień uroku rozmył się jednak w połowie drogi do celu.
Magia zawiodła też Tristana - osłabienie wywołane wcześniejszym atakiem legilimencji nie pozwoliło mu na poprawne rzucenie zaklęcia i dodanie sobie sił.
Benjamin zignorował atak węża, wąż nie zignorował jednak jego: ostre kły zacisnęły się na udzie Gwardzisty, a po jego nodze rozszedł się ostry i przeszywający ból, zastąpiony po chwili pieczeniem, gdy do rany przedostał się jad. Wściekły gad upadł z powrotem na posadzkę, sycząc wściekle i przenosząc swoją uwagę pomiędzy Benjaminem a Anthonym; Skamander, słaniając się na nogach, ruszył w stronę wyrwy w murze, było jednak raczej oczywiste, że w tym stanie nie dotrze daleko.
Lyanna, wciąż pozostając poza plamą światła, przesunęła się wzdłuż ściany, bliżej Tristana; ze swojej nowej pozycji widziała chwiejącą się, zakrwawioną sylwetkę Anthony'ego, dostrzegła też częściowo schowanego za szafą Benjamina. Ona sama - póki co - nie zwracała na siebie uwagi, nie zdradzając się żadnym słowem ani promieniem zaklęcia.
Wyczarowany przez Tristana wąż Jerzy ma sprawność oraz zwinność równe 32; jego żywotność wynosi 141/141.
Atak węża odebrał Benjaminowi 47 punktów żywotności; zatrucie jadem odebrało mu 20 punktów żywotności. Jad będzie od tej pory odbierał Benjaminowi 20 punktów życia co turę.
W tej turze wąż nie atakuje.
Mistrz Gry wykonał rzut na zaklęcie rzucone przez Timothy'ego - zaklęcie nieudane.
Mistrz Gry wykonał rzut na unik Hobdaya przed atakiem Benjamina; Hobday ma statystykę zwinności równą 10, siła ataku: 10 + 2*40 = 90, siła uniku: 96 + 2*10 = 116 - unik udany.
Wszelkie informacje odnośnie tego, kto widzi kogo, znajdują się opisie pod mapką.
Mistrz Gry uczula też, by nie wykorzystywać wiedzy gracza na użytek postaci, jeżeli owa postać z oczywistych względów danych informacji nie posiada.
Kary do rzutów:
Tristan: -10
Anthony: -70
Benjamin: -5
Działające zaklęcia i eliksiry:
Imperius (Tristan -> syn Hobdaya, ST przezwyciężenia: 141)
Lumos Maxima (zaznaczone na mapie)
Murusio (z dziurą; zaznaczone na mapie)
Zakon Feniksa (24 godziny)
Rycerze Walpurgii (24 godziny)
W razie pytań - zapraszam. <3
Timothy spróbował rzucić zaklęcie po raz drugi, inkantacja wybrzmiała wyraźnie w przestronnej grocie, promień uroku rozmył się jednak w połowie drogi do celu.
Magia zawiodła też Tristana - osłabienie wywołane wcześniejszym atakiem legilimencji nie pozwoliło mu na poprawne rzucenie zaklęcia i dodanie sobie sił.
Benjamin zignorował atak węża, wąż nie zignorował jednak jego: ostre kły zacisnęły się na udzie Gwardzisty, a po jego nodze rozszedł się ostry i przeszywający ból, zastąpiony po chwili pieczeniem, gdy do rany przedostał się jad. Wściekły gad upadł z powrotem na posadzkę, sycząc wściekle i przenosząc swoją uwagę pomiędzy Benjaminem a Anthonym; Skamander, słaniając się na nogach, ruszył w stronę wyrwy w murze, było jednak raczej oczywiste, że w tym stanie nie dotrze daleko.
Lyanna, wciąż pozostając poza plamą światła, przesunęła się wzdłuż ściany, bliżej Tristana; ze swojej nowej pozycji widziała chwiejącą się, zakrwawioną sylwetkę Anthony'ego, dostrzegła też częściowo schowanego za szafą Benjamina. Ona sama - póki co - nie zwracała na siebie uwagi, nie zdradzając się żadnym słowem ani promieniem zaklęcia.
Wyczarowany przez Tristana wąż Jerzy ma sprawność oraz zwinność równe 32; jego żywotność wynosi 141/141.
Atak węża odebrał Benjaminowi 47 punktów żywotności; zatrucie jadem odebrało mu 20 punktów żywotności. Jad będzie od tej pory odbierał Benjaminowi 20 punktów życia co turę.
W tej turze wąż nie atakuje.
Mistrz Gry wykonał rzut na zaklęcie rzucone przez Timothy'ego - zaklęcie nieudane.
Mistrz Gry wykonał rzut na unik Hobdaya przed atakiem Benjamina; Hobday ma statystykę zwinności równą 10, siła ataku: 10 + 2*40 = 90, siła uniku: 96 + 2*10 = 116 - unik udany.
Wszelkie informacje odnośnie tego, kto widzi kogo, znajdują się opisie pod mapką.
Mistrz Gry uczula też, by nie wykorzystywać wiedzy gracza na użytek postaci, jeżeli owa postać z oczywistych względów danych informacji nie posiada.
Kary do rzutów:
Tristan: -10
Anthony: -70
Benjamin: -5
Działające zaklęcia i eliksiry:
Imperius (Tristan -> syn Hobdaya, ST przezwyciężenia: 141)
Lumos Maxima (zaznaczone na mapie)
Murusio (z dziurą; zaznaczone na mapie)
- mapa i legenda:
(kliknij w mapkę, aby powiększyć)
Poszarpane krawędzie na końcach korytarzy to granica, za którą niczego więcej już nie widzicie. Grube linie to ściany; dwa niebieskie prostokąty to łóżka przykryte kocem - białym kolorem oznaczono poduszki; przy północnym wejściu stoi biurko i fotel, za którymi można się schować, jeśli się przykucnie; przy ścianie południowej znajdują się dwie sporych rozmiarów, drewniane szafy (zamknięte) - są wyższe niż ludzie, więc stojąc za nimi, pozostaje się niewidocznym. Jeżeli między dwiema postaciami stoi na drodze wysoka przeszkoda, to te postacie się nie widzą.
Żółte okręgi na środku, to plamy światła z wiszących pod sufitem pochodni. Jeżeli postać znajdzie się w obrębie światła, jej twarz jest widoczna i może być rozpoznana przez innych. Postaci znajdującej się poza światłem nie można rozpoznać, można jednak dostrzec zarys jej sylwetki i trafić w nią zaklęciem bez wykorzystania mechaniki celowania w sytuacji pozbawionej widoczności.
Czerwona kreska - mur (z Murusio)
Benjamin i Anthony widzą Tristana, Tristan widzi Benjamina i Anthony'ego.
Hobday schował się za szafą, jest więc niewidoczny dla Tristana, Tristan zna jednak jego pozycję.
Pozycję Lyanny zna tylko Tristan; Lyanna widzi Anthony'ego i Benjamina.
W razie pytań zapraszam.
Grota wygląda jak rozjechany żółw przez przypadek.
- żywotność i ekwipunek:
- Tristan: 160/220 (-10) (60 - psychiczne)
Lyanna: 202/202
Benjamin: 303/370 (-5) (47 - kąsane, 20 - zatrucia)
Anthony: 18/249 (-70) (231 - cięte; silne swędzenie całego ciała)
Tristan: różdżka, czarna perła, eliksiry: serce hespery, smocza łza, maść z wodnej gwiazdy, eliksir niezłomnosci
Lyanna: różdżka, eliksiry: Kameleon (1 porcja, stat. 32), baza pod klątwę Eris (3 porcje)
Benjamin: przedmioty na bonusy, w tym pod szatą juchtowy pas, propeller żądlibąkowy, eliksir niezłomności (ten z bonusem +10), eliksir znieczulający, eliksir garota, eliksir samoregeneracji (włożony do torby Antka)
Anthony: różdżka, pazur gryfa zatopiony w bursztynie oraz fluoryt wiszą na szyi w formie naszyjników, czarna perła w formie sygnetu znajduje się na palcu dłoni, brosza z alabastrowym jednorożcem wczepiona od wewnętrznej strony szaty, zaczarowana torba a w niej:
1. Wieczny płomień (1 porcja, stat. 29, moc +10)
2. Kameleon (1 porcja, stat. 29)
3. Eliksir lodowego płaszcza (1 porcja, stat. 29)
4.[?] Maść z wodnej gwiazdy (1 porcja, stat. 20)
5. Smocza Łza (1 porcja)
6.Eliksir przeciwbólowy (1 porcja)
7. Eliksir znieczulający (1 porcje, stat. 28)
8. Eliksir uspokajający (1 porcja, stat. 20),
9-10. Eliksir kociego wzroku (2 porcje, stat. 23)
11. Eliksir kociego kroku (1 porcja, stat. 28)
12. Zwyczajna miotła do latania
13. Liny
14. Koc
Zakon Feniksa (24 godziny)
Rycerze Walpurgii (24 godziny)
W razie pytań - zapraszam. <3
Myślał, że bez problemu uda mu się pochwycić staruszka, ale rzeczywistość spłatała mu przykrego figla. Mocarne ramiona zamachnęły się w powietrzu, a Hobday wydawał się jeszcze bardziej rozwścieczony. Nic dziwnego, zachowanie Anthony’ego przekreśliło ich szansę na zdobycie zaufania, niezbędnego do skutecznego przeprowadzenia akcji. Mężczyzna był roztrzęsiony i traktował ich jako wrogów. Wright syknął z bólu, poczuł potężne ukłucie zębów węża, ale nie miał czasu, by się nad sobą roztkliwiać. – To szaleniec i morderca; dlaczego się ukrywa? Dlaczego szantażuje życiem twojego syna? – wyrzucił z siebie dość rozpaczliwie, wpatrując się w Hobdaya. Żałował, że Skamander nie ma już sił, by wesprzeć go w próbach przekonywania czarodzieja; był wszak beznadziejny w prowadzeniu pertraktacji. – Wyniosę cię stąd, nie chcę cię zaatakować – podjął raz jeszcze, znów starając się pochwycić i podnieść Hobdaya, tak, jak poprzednio, skupiając się jednak mocniej na umiejętnym złapaniu mężczyzny i podniesieniu go. Mężczyzna znajdował się w potrzasku, nie mógł uciec ani ruszyć ku nieznajomemu: tyle dobrze.
| akcja jak poprzednio, próbuję podnieść Hobdaya i jeśli się uda to kratka na węża
| akcja jak poprzednio, próbuję podnieść Hobdaya i jeśli się uda to kratka na węża
Make my messes matter, make this chaos count.
Benjamin Wright
Zawód : eks-gwiazda quidditcha
Wiek : 34
Czystość krwi : Półkrwi
Stan cywilny : Kawaler
I wanna run against the world that's turning
I'd movе so fast that I'd outpace the dawn
I'd movе so fast that I'd outpace the dawn
OPCM : 37 +7
UROKI : 34
ALCHEMIA : 0
UZDRAWIANIE : 0
TRANSMUTACJA : 0
CZARNA MAGIA : 0
ZWINNOŚĆ : 17
SPRAWNOŚĆ : 43
Genetyka : Czarodziej
Nieaktywni
The member 'Benjamin Wright' has done the following action : Rzut kością
'k100' : 19
'k100' : 19
Żałował. Żałował, że nie spetryfikował Hillarda kiedy jeszcze miał ku temu okazję, a kiedy zdał sobie sprawę, że coś w nim pękło. Nie mógł tego cofnąć. Nie był w stanie również w razie konieczności zająć się naukowcem. Widać było, że Rosierowi zależało na tym by pojmać go żywcem. Prawdopodobnie chodziło o informacje które ten posiadał. W końcu Hilard pomagał mugolskim rodzinom. Skamanderowi zachwiała się w głowie trzeźwa myśl, że jeżeli śmierciożerca osiągnie swój cel brzytwą którą należałoby chwycić byłoby przypilnowanie by naukowiec zamilkł. Dla dobra tych, którym pomógł, a których się wyparł dla syna. Wątpił jednak by Benjamin był wstanie to zrobić, że w ogóle byłby w stanie o tym pomyśleć. Samemu plując, dusząc oraz dławiąc się własną krwią wiedział, że było to również poza jego możliwościami. Mógł spróbować skierować różdżkę w rycerza, lecz domyślał się, że obrazek w którym celuje w chowającego się za synem Hobdaya przeciwnika, a wiec i samego syna wpędzi Hilarda w jeszcze większą panikę. Benjamin ponownie zdawał się chcieć użyć swych gabarytów i siły by zwyczajnie stratować wszystko na swojej drodze i przejść do wyjścia. Celując w węża mógłby trafić i jego. Nie widząc sensownych opcji cofną się chcąc znaleźć się po drugiej stronie wyrwy.
|Ruch: 1 kratka w lewo, a potem 1 kratka po lewym górnym skosie by znaleźć się za ścianą
|Ruch: 1 kratka w lewo, a potem 1 kratka po lewym górnym skosie by znaleźć się za ścianą
Find your wings
Wiedźmia Kryjówka
Szybka odpowiedź
Morsmordre :: Reszta świata :: Inne miejsca :: Szkocja :: Ben Nevis