Morsmordre :: Reszta świata :: Inne miejsca :: Anglia i Walia :: Westmorland
Senna Dolina
AutorWiadomość
First topic message reminder :
Senna Dolina
Pośród szczytów wybijających się znad Krainy Jezior kryje się górska, polodowcowa dolina, otulona specyficzną mgłą, której nie rozwieje nawet najbardziej porywisty fen. Mugole nazywali ten obszar Senną Śmiercią, bo niejeden zbłądził już w tym rejonie - włóczył się bez celu, stracił orientację i majaczył zupełnie tak, jakby zapadł na chorobę wysokościową.
W istocie efekt ten silnie oddziałujący na niemagicznych związany jest z licznie porastającym owe okolice gorejącym krzewem - dyptamem wydzielającym z siebie drobny pył, barwiący powietrze różem i fioletem, charakterystycznymi dla oparów eliksiru senności, który warzy się z korzenia tejże ingrediencji.
Nad stawem znajduje się kilka szałasów, pozostałość po czasach, gdy nie rósł tu dyptam, a mugole wypasali w dolinie owce. Ponoć ostatnio przez nocne opary przebija się czasem gorejąca poświata - mówią, że to ogień przeskakujący z krzewu na krzew, choć bliższe prawdy jest coś innego. Szałasy stanowić zaczęły kryjówkę niemagicznych, punkt przerzutowy umieszczony w miejscu, gdzie uciekających nikt by nie szukał.
Rzut kością k3:
1 - nic się nie dzieje; dziś dyptam nie oddziałuje na ciebie tak, jak powinien.
2 - jeśli posiadasz biegłość zielarstwa przynajmniej na pierwszym poziomie, możesz uniknąć wchodzenia w najbardziej gęstą mgłę. W przeciwnym razie nie udaje ci się to, a opary oddziałują na ciebie silnie i maksymalnie po dwóch kolejkach zatracasz się na kilka chwil we wspomnieniu ostatniego koszmaru.
3 - dopada cię nagłe zmęczenie, które możesz przezwyciężyć rzucając kością k100 na odporność magiczną (uwzględnia się biegłość postaci). Wynik poniżej 30 kończy się omdleniem trwającym jedną turę.
W lokacji znajdują się kości.W istocie efekt ten silnie oddziałujący na niemagicznych związany jest z licznie porastającym owe okolice gorejącym krzewem - dyptamem wydzielającym z siebie drobny pył, barwiący powietrze różem i fioletem, charakterystycznymi dla oparów eliksiru senności, który warzy się z korzenia tejże ingrediencji.
Nad stawem znajduje się kilka szałasów, pozostałość po czasach, gdy nie rósł tu dyptam, a mugole wypasali w dolinie owce. Ponoć ostatnio przez nocne opary przebija się czasem gorejąca poświata - mówią, że to ogień przeskakujący z krzewu na krzew, choć bliższe prawdy jest coś innego. Szałasy stanowić zaczęły kryjówkę niemagicznych, punkt przerzutowy umieszczony w miejscu, gdzie uciekających nikt by nie szukał.
Rzut kością k3:
1 - nic się nie dzieje; dziś dyptam nie oddziałuje na ciebie tak, jak powinien.
2 - jeśli posiadasz biegłość zielarstwa przynajmniej na pierwszym poziomie, możesz uniknąć wchodzenia w najbardziej gęstą mgłę. W przeciwnym razie nie udaje ci się to, a opary oddziałują na ciebie silnie i maksymalnie po dwóch kolejkach zatracasz się na kilka chwil we wspomnieniu ostatniego koszmaru.
3 - dopada cię nagłe zmęczenie, które możesz przezwyciężyć rzucając kością k100 na odporność magiczną (uwzględnia się biegłość postaci). Wynik poniżej 30 kończy się omdleniem trwającym jedną turę.
The member 'Thalia Wellers' has done the following action : Rzut kością
#1 'k100' : 18
--------------------------------
#2 'k8' : 5, 1
--------------------------------
#3 'k100' : 8
#1 'k100' : 18
--------------------------------
#2 'k8' : 5, 1
--------------------------------
#3 'k100' : 8
Chyba kryzys został zażegnany. Chyba udało jej powstrzymać najgorsze. Wiedziała, że Volans dalej słabnie, ale przynajmniej miała nadzieję, że nie umrze. Całą resztą zajmie się na Wrzosowisku. Byle tylko go tam dostarczyć. W migających światłach białych zaklęć widziała, że wzrok mu odpływa, ale przyłożywszy dłoń do jego szyi, wyczuła nieco wyraźniejszy niż wcześniej puls. Czuła wciąż ból w uszkodzonej ręce, ale mimo wszystko postanowiła zewrzeć wszystkie swoje siły i nim Volans odpłynął zupełnie, skorzystała z tego, że w jakimś bezwarunkowym odruchu, nieco przebierał nogami i odciągnęła go nieco na bok, by przypadkiem nie został stratowany. Ułożyła go ostrożnie i wyprostowała się, ocierając jednocześnie spocone czoło, rozmazując na nim również krew Volansa.
Wtedy dostrzegła Thalię. Jej postać jako pierwsza przyciągnęła jej wzrok, gdy ciemność zaczynała ustępować. - nie widziała jej chyba od Sylwestra. Zupełnie jakby w poprzednim życiu. Jakże w jej głowie kontrastowało wszystko pomiędzy tym, co pamiętała, a tym, co się działo w tym momencie. W jej głowie zagrała piosenka, która leciała tamtego wieczoru przy gramofonie, gdy śmiali się i tańczyli. Teraz muzyka w jej głowie kontrastowała z rzucanymi zaklęciami.
Zebrała w sobie siły i ruszyła w jej stronę. Kobieta drżała, ledwo trzymając się na nogach i Aurora zaczęła przypuszczać, że przyczyną mogło być odmrożenie. Miała nadzieję, że się nie myli.
- Jestem… - Wyrzuciła z siebie. Gdzie do cholery była Aurelia? - Pamiętasz mnie? - Kobieta dopiero co rzucała zaklęcia, więc uzdrowicielka próbowała się upewnić, że są na tym samym poziomie poznawania. - Pomogę ci… - Aurora wyciągnęła różdżkę przed siebie. - Spróbuje cię trochę ogrzać. - Jej dłonie drżały, ale bardziej z wysiłku, niż strachu. Miała nadzieję, że wszystko się uda. - Figidu Maxima - Mruknęła.
1. Figidu Maxima (st50)
+15 bonus do rzutu
Wtedy dostrzegła Thalię. Jej postać jako pierwsza przyciągnęła jej wzrok, gdy ciemność zaczynała ustępować. - nie widziała jej chyba od Sylwestra. Zupełnie jakby w poprzednim życiu. Jakże w jej głowie kontrastowało wszystko pomiędzy tym, co pamiętała, a tym, co się działo w tym momencie. W jej głowie zagrała piosenka, która leciała tamtego wieczoru przy gramofonie, gdy śmiali się i tańczyli. Teraz muzyka w jej głowie kontrastowała z rzucanymi zaklęciami.
Zebrała w sobie siły i ruszyła w jej stronę. Kobieta drżała, ledwo trzymając się na nogach i Aurora zaczęła przypuszczać, że przyczyną mogło być odmrożenie. Miała nadzieję, że się nie myli.
- Jestem… - Wyrzuciła z siebie. Gdzie do cholery była Aurelia? - Pamiętasz mnie? - Kobieta dopiero co rzucała zaklęcia, więc uzdrowicielka próbowała się upewnić, że są na tym samym poziomie poznawania. - Pomogę ci… - Aurora wyciągnęła różdżkę przed siebie. - Spróbuje cię trochę ogrzać. - Jej dłonie drżały, ale bardziej z wysiłku, niż strachu. Miała nadzieję, że wszystko się uda. - Figidu Maxima - Mruknęła.
1. Figidu Maxima (st50)
+15 bonus do rzutu
Aurora Sprout
Zawód : Uzdrowiciel
Wiek : 26
Czystość krwi : Czysta
Stan cywilny : Panna
And if you don't like me, as I do you;
I understand.
Because who would really choose a daisy,
in a field of roses?
I understand.
Because who would really choose a daisy,
in a field of roses?
OPCM : 6
UROKI : 0
ALCHEMIA : 19 +3
UZDRAWIANIE : 10 +5
TRANSMUTACJA : 0
CZARNA MAGIA : 0
ZWINNOŚĆ : 5
SPRAWNOŚĆ : 5
Genetyka : Czarodziej
Nieaktywni
The member 'Aurora Sprout' has done the following action : Rzut kością
#1 'k100' : 48
--------------------------------
#2 'k8' : 4, 8, 8
#1 'k100' : 48
--------------------------------
#2 'k8' : 4, 8, 8
Zaklęcie poskutkowało, a Aurora miała nadzieję, że chociaż trochę ulży w cierpieniu czarownicy. Teraz gdy była przy niej blisko, dostrzegła też inne obrażenia, które w pierwszej chwili umknęły jej uwadze. Tym też się mogła zająć. Teraz, pluła sobie w brodę, że zjawiła się na polu walki tak późno. Być może leczeni na bieżąco, mieliby większą skuteczność? Z drugiej strony — ona tylko trzymała się planu. Teraz miała czas, żeby nadrobić. Wzięła głęboki oddech.
- Pozwól, że szybko zrobię coś z resztą, zanim coś ci zapaskudzi ranę. - Powiedziała łagodnie. Na nieco zapadłych od miesięcy zmartwień policzkach, pojawił się cień uśmiechu. - Episkey Maxima - Kolejne wycelowanie różdżką i znów wewnętrzny strach, czy tym razem jej się znów uda.
2. Episkey Maxima (st50)
+15 do rzutu
- Pozwól, że szybko zrobię coś z resztą, zanim coś ci zapaskudzi ranę. - Powiedziała łagodnie. Na nieco zapadłych od miesięcy zmartwień policzkach, pojawił się cień uśmiechu. - Episkey Maxima - Kolejne wycelowanie różdżką i znów wewnętrzny strach, czy tym razem jej się znów uda.
2. Episkey Maxima (st50)
+15 do rzutu
Aurora Sprout
Zawód : Uzdrowiciel
Wiek : 26
Czystość krwi : Czysta
Stan cywilny : Panna
And if you don't like me, as I do you;
I understand.
Because who would really choose a daisy,
in a field of roses?
I understand.
Because who would really choose a daisy,
in a field of roses?
OPCM : 6
UROKI : 0
ALCHEMIA : 19 +3
UZDRAWIANIE : 10 +5
TRANSMUTACJA : 0
CZARNA MAGIA : 0
ZWINNOŚĆ : 5
SPRAWNOŚĆ : 5
Genetyka : Czarodziej
Nieaktywni
The member 'Aurora Sprout' has done the following action : Rzut kością
#1 'k100' : 49
--------------------------------
#2 'k8' : 7, 7, 5
#1 'k100' : 49
--------------------------------
#2 'k8' : 7, 7, 5
Ciemność była namacalna, wręcz lepka i otaczała ich nie pozwalając złapać oddechu. Przyspieszony oddech i poczucie zagrożenia sprawiły, że dostrzegł ciemną maszkarę. Idealnie rzucone zaklęcie rozświetliło ciemność ukazując potwora, z którym mieli się zmierzyć. On miał się zmierzyć i zrozumiał już o czym mówiono na spotkaniu wspominając o cieniach. Nie miał wątpliwości, że właśnie z tym się spotkali.
Istota nie zareagowała na zaklęcie, prądy przeszły przez nią, na chwilę zmroziły skrzydło i nie spadł na ziemię!
-Zaraza - mruknął przez zaciśnięte zęby. Uwaga cienia skupiła się na nim, tego chciał, a kolce miały mu pomóc, gdyby magia zawiodła. -Protego maxima! - Zakrzyknął kiedy cień ruszył na niego z pełną siłą.
|Protego maxima, st.75, II, + 12 do opcm, +15 bonus do rzutu
Istota nie zareagowała na zaklęcie, prądy przeszły przez nią, na chwilę zmroziły skrzydło i nie spadł na ziemię!
-Zaraza - mruknął przez zaciśnięte zęby. Uwaga cienia skupiła się na nim, tego chciał, a kolce miały mu pomóc, gdyby magia zawiodła. -Protego maxima! - Zakrzyknął kiedy cień ruszył na niego z pełną siłą.
|Protego maxima, st.75, II, + 12 do opcm, +15 bonus do rzutu
Zły pomysł?Nie ma czegoś takiego jak zły pomysł, tylko złe wykonanie go
Ostatnio zmieniony przez Herbert Grey dnia 10.07.22 21:38, w całości zmieniany 1 raz
Herbert Grey
Zawód : Botanik, podróżnik, awanturnik
Wiek : 29
Czystość krwi : Półkrwi
Stan cywilny : Kawaler
Podróżowanie to nie jest coś, do czego się nadajesz. To coś, co robisz. Jak oddychanie
OPCM : 18 +2
UROKI : 0
ALCHEMIA : 0
UZDRAWIANIE : 2 +1
TRANSMUTACJA : 15 +2
CZARNA MAGIA : 0
ZWINNOŚĆ : 5
SPRAWNOŚĆ : 10
Genetyka : Czarodziej
Zakon Feniksa
The member 'Herbert Grey' has done the following action : Rzut kością
'k100' : 67
'k100' : 67
Musiał wykorzystać okazję, że zaklęcie i magia mu sprzyjają i być może teraz uda mu się choć na chwilę osłabić przeciwnika.
-Jak ktoś jest bardzo ranny, niech ucieka albo pomóżcie mu zejść z pola walki! - Zawołał do reszty. -Niech bestia na chwilę skupi się na mnie, a wy działajcie! - Czuł się odpowiedzialny za misję i za ludzi, których w nią wciągnął. Wszyscy wiedzieli, że sporo ryzykują, ale pomimo tego nie chciał aby tu umierali i ginęli. Oni wszyscy byli wartościowymi osobami, ich życia były bardzo cenne. -Luminis virtute! - Byc może uda mu się oślepić, choć na chwilę bestię.
|Luminis virtute, st.60, II + 12 do opcm, + 15 za bonus
-Jak ktoś jest bardzo ranny, niech ucieka albo pomóżcie mu zejść z pola walki! - Zawołał do reszty. -Niech bestia na chwilę skupi się na mnie, a wy działajcie! - Czuł się odpowiedzialny za misję i za ludzi, których w nią wciągnął. Wszyscy wiedzieli, że sporo ryzykują, ale pomimo tego nie chciał aby tu umierali i ginęli. Oni wszyscy byli wartościowymi osobami, ich życia były bardzo cenne. -Luminis virtute! - Byc może uda mu się oślepić, choć na chwilę bestię.
|Luminis virtute, st.60, II + 12 do opcm, + 15 za bonus
Zły pomysł?Nie ma czegoś takiego jak zły pomysł, tylko złe wykonanie go
Herbert Grey
Zawód : Botanik, podróżnik, awanturnik
Wiek : 29
Czystość krwi : Półkrwi
Stan cywilny : Kawaler
Podróżowanie to nie jest coś, do czego się nadajesz. To coś, co robisz. Jak oddychanie
OPCM : 18 +2
UROKI : 0
ALCHEMIA : 0
UZDRAWIANIE : 2 +1
TRANSMUTACJA : 15 +2
CZARNA MAGIA : 0
ZWINNOŚĆ : 5
SPRAWNOŚĆ : 10
Genetyka : Czarodziej
Zakon Feniksa
The member 'Herbert Grey' has done the following action : Rzut kością
'k100' : 81
'k100' : 81
Ciemności ustąpiły. Na początku blondynka nie spostrzegła, że szmalcownicy zdolni do ucieczki faktycznie się ulotnili. Najwyraźniej nawet dla nich atakujące cienie były czymś obcym, niezrozumiałym, przerażającym. Lucinda nie wiedziała jak walczyć z czymś co nie ma ciała, z czymś co może zmieniać kształt i atakować ich z siłą, której nie byli w stanie pojąć. Blondynka nie widziała sensu w atakowaniu uciekających szmalcowników, wolała skupić się na realnym zagrożeniu. Czarownica uniosła różdżkę w stronę cienia i rzuciła - Muscipulia - miała nadzieje, że magia jej nie zawiedzie.
Ignis non exstinguitur igneThat is our great glory, and our great tragedy
Lucinda Hensley
Zawód : łamacz klątw i uroków & poszukiwacz artefaktów
Wiek : 28
Czystość krwi : Zdrajca
Stan cywilny : Zaręczona
hope for the best, but prepare for the worst
OPCM : 44 +1
UROKI : 30 +7
ALCHEMIA : 0
UZDRAWIANIE : 0
TRANSMUTACJA : 0
CZARNA MAGIA : 1
ZWINNOŚĆ : 8
SPRAWNOŚĆ : 2
Genetyka : Czarodziej
Sojusznik Rycerzy Walpurgii
The member 'Lucinda Hensley' has done the following action : Rzut kością
#1 'k100' : 90
--------------------------------
#2 'Cienie' :
#1 'k100' : 90
--------------------------------
#2 'Cienie' :
Blondynka uniosła różdżkę raz jeszcze w kierunku cienia. Mając nadzieje, że to zaklęcie przynajmniej go spowolni. - Caeruleusio - rzuciła.
Ignis non exstinguitur igneThat is our great glory, and our great tragedy
Lucinda Hensley
Zawód : łamacz klątw i uroków & poszukiwacz artefaktów
Wiek : 28
Czystość krwi : Zdrajca
Stan cywilny : Zaręczona
hope for the best, but prepare for the worst
OPCM : 44 +1
UROKI : 30 +7
ALCHEMIA : 0
UZDRAWIANIE : 0
TRANSMUTACJA : 0
CZARNA MAGIA : 1
ZWINNOŚĆ : 8
SPRAWNOŚĆ : 2
Genetyka : Czarodziej
Sojusznik Rycerzy Walpurgii
The member 'Lucinda Hensley' has done the following action : Rzut kością
#1 'k100' : 100
--------------------------------
#2 'k8' : 3, 3, 3, 3, 7
#1 'k100' : 100
--------------------------------
#2 'k8' : 3, 3, 3, 3, 7
Przedziwne monstrum, które pojawiło się na ich drodze wychodząc z magicznych sprzężeń, było nieosiągalne. Prowodyr lepkich macek ciemności, czaił się, w ów paraliżującej otchłani, która utrudniała przyjęte zadanie. Głowa pulsowała od nadmiaru tych wstrętnych dźwięków zwiastujących najgorsze. Trzaski, szelesty, zgrzyty – tak znajome, pamiętliwe, wciskające się między warstwy umysłu. Czym był niewidzialny wróg? Skąd się wziął? Jak powinni z nim walczyć? Wprost nie potrafił wyobrazić sobie postaci, którą wiązka zaklęcia wyodrębniła z hebanowej nicości. Nieregularny kształt, zwierzęce zapożyczenia, ślepia wpatrujące się w towarzyszy – był przerażający, onieśmielający, mógł wydawać się niepokonany. Rytmiczne warczenie nie pozwalało na dozę pełnego skupienia. Było zimno, czuł nieregularny oddech szarpiący za osłabioną pierś. Prawa dłoń trzymająca głogową broń, drżała w niepewnym rytmie, a on sam mimowolnie, zerkał w stronę najbardziej potrzebujących. Przyglądał się jak zaklęcia nikną w barierze niematerialnego przeciwnika, nie robiąc mu krzywdy. Zmarszczył brwi niezadowolony, starając się choć w małym stopniu rozwikłać zagadkę, ów niemożliwego stworzenia. Pomyślał o przeciwieństwie, silniejszej, świetlistej mocy, która mogłaby obezwładnić go na dobre. Srebrzysty lis dodawał otuchy. Jasne wspomnienia przyjmujące sylwetkę leśnego stróża, dodawały otuchy, mimo swej ogólnej słabości. Pomoc medyczna nadciągała do najbardziej potrzebujących. Westchnął ciężko. Zaklęcie wystosowane przez Herberta, było dobrą drogą. Na początek postanowił wybrać coś ofensywnego, łączącego jasny ładunek z pokaźną mocą: - Commotio! - celując w cień.
My biggest fear is that eventually you will see me, that way I will see
myself
Vincent Rineheart
Zawód : łamacz klątw, zielarz, dostawca roślinnych ingrediencji, rebeliant
Wiek : 32
Czystość krwi : Półkrwi
Stan cywilny : Kawaler
Za czyim słowem podążył tak czule, że się odważył na tę
podróż groźną, rzucił wyzwanie wzburzonemu morzu?
podróż groźną, rzucił wyzwanie wzburzonemu morzu?
OPCM : 30
UROKI : 31 +6
ALCHEMIA : 0
UZDRAWIANIE : 0
TRANSMUTACJA : 0
CZARNA MAGIA : 0 +2
ZWINNOŚĆ : 5
SPRAWNOŚĆ : 6 +3
Genetyka : Czarodziej
Zakon Feniksa
The member 'Vincent Rineheart' has done the following action : Rzut kością
#1 'k100' : 89
--------------------------------
#2 'k8' : 4, 6, 3, 4, 3, 5
#1 'k100' : 89
--------------------------------
#2 'k8' : 4, 6, 3, 4, 3, 5
Senna Dolina
Szybka odpowiedź
Morsmordre :: Reszta świata :: Inne miejsca :: Anglia i Walia :: Westmorland