First topic message reminder :

[bylobrzydkobedzieladnie]

The member 'Isabella Presley' has done the following action : Rzut kością

---

'k100' : 74

Podeszła do tego zadania z nową mocą, z wielką siłą i wiarą w swoje szczęście. Od czasu letnich niepowodzeń minęło kilka tygodni. Nie miały znaczenia zniszczone serca i mętne tafle w kociołku. Tym razem Isabella była absolutnie pewna, że czuwał nad nią płomień, a odpowiednio rozpalony pod złotym dnem zadba o prawidłową temperaturę i szczęśliwą konsystencję. Radosna więc skryła się w zakątkach łazienkowych i wystawiła buzię na resztki jesiennego słońca, które przedostawały się przez okienka. Sprawdziła, czy wszystkie roślinki czują się dobrze i wyszeptała do nich te kilka czułostek. Nie mogła wszak przejść obojętnie obok zielonych pnączy. Były jej tak drogie!
Niemniej po rozłożeniu stanowiska alchemicznego i upewnieniu się, że zgromadziła wszystko, czego potrzebowała, przeczytała jeszcze raz całą recepturę. Eliksir niewidzialności, kameleon, nie wydawał się aż tak pokomplikowany, a jednak  bardzo wielu jej przyjaciół potrzebowało tej mikstury - był na wagę złota. I to właśnie w tym złocie miał się uwarzyć. Czy to nie brzmiało cudownie?
Najpierw serce pod postacią żądła mantykory zniknęło w parującej wodzie, a dalej odpowiednio wycięty język kameleona. Pozostało jeszcze dołożyć kilka karaluchów, a następnie przelać szczyptę śliny niuchacza do gotującego się już wywaru. Na koniec potrzebowała jeszcze elementu roślinnego. Dobrała do tego sproszkowany czosnek niedźwiedzi. Czy się udało?

Kameleon, st, 60
Wymagane: jedna ingrediencja roślinna, cztery zwierzęce.
R: czosnek niedźwiedzi
Z: żądło mantykory, język kamelona, karaluchy, ślina niuchacza,

The member 'Isabella Presley' has done the following action : Rzut kością

---

'k100' : 70

Piękny był ten Kameleon, patrzyła z radością na odpowiednią barwę i idealną wręcz konsystencję. Udana próba pozwoliła jej uwierzyć, że idzie jej dobrze i opanowała już tę recepturę. Nie powinno być większych problemów z kolejnymi porcjami. Przelała więc z kociołka do buteleczki porcję już uwarzonego eliksiru i przystąpiła do kolejnej próby. Wszyscy pragnęli być niewidzialni, pojmowała to, choć zwykle wolała widoczność, światło, błyski. Niemniej w czasach wojny czasem istniała zbyt nagła i nieoczekiwana potrzeba zniknięcia. Cokolwiek zamierzali z tym zrobić, chciała ich wspierać swoją alchemią. Dopiero po wydziedziczeniu czuła, że wszystkie jej zdolności zostają doceniane w otoczeniu. Mogła działać. Czy to nie było ekscytujące?
Ponownie przyszykowała żądło mantykory jako podstawę mikstury kameleona. Dodała również wymagany język kameleona i znów kilka karaluchów. Pozostałe dwa składniki postanowiła podmienić. Może niech to będzie tym razem kilka nasion słonecznika oraz odrobinę cennej krwi salamandry. Uwielbiała te stworzenia, wierzyła głęboko w ich magię. Całość dokładnie przemieszała. Poczekała, aż wywar nabierze odpowiedniej temperatury, a potem nieco przygasiła płomyk. Powinno być już wszystko gotowe.

Kameleon, st, 60
Wymagane: jedna ingrediencja roślinna, cztery zwierzęce.
R: nasiona słonecznika
Z: żądło mantykory, język kameleona, karaluchy, krew salamandry,

The member 'Isabella Presley' has done the following action : Rzut kością

---

'k100' : 15

Och, nie wyglądało to najlepiej. Bella przez moment poczuła gorycz na języku. Coś może dobrała źle? Przecież ta krew salamandry była taka świeża, tak ładnie połyskiwała. A nasionka wyskubała dopiero co z zapasów w szklarni. Dziwne, wyglądało na to, że kameleonia mikstura polubiła się bardziej z poprzednim wariantem. Z drugą próbą ewidentnie coś było nie tak. Westchnęła i uniosła wyżej dłonie, by opadające co rusz na twarz kosmyki zgarnąć i zawiązać wyżej w niezbyt elegancki jak na damę koczek. Dwa wdechy i należało działać dalej.
Miała jeszcze jedną ingrediencję do tej receptury. Kameleon mógł się udać jeszcze raz. Przeczytała ponownie recepturę i pokiwała lekko główką. Czysty kociołek wypełnił się wodą. Poczekała chwilę, aż złoto się rozgrzeje. Przemknęła okiem po finezyjnych ozdobach. Selwynowie podarowali jej go, a ona zabrała go ze sobą. Była do niego niesamowicie przywiązana. Ponownie rozpoczęła rytuał od zanurzenia żądła mantykory. Przemieszała ostrożnie zawartość kotła. Następnie dodała nasiona słonecznika, a dalej język kameleona. Upuściła do kotła również kilka karaluchów i ponownie ślinę niuchacza. Może ta salamandra to jednak nie był taki dobry pomysł? Pomieszała dokładnie wywar i zmrużyła oczy, patrząc, jak składniki wewnątrz rozpuszczają się i łączą w magicznej formule.

Kameleon, st, 60
Wymagane: jedna ingrediencja roślinna, cztery zwierzęce.
R: nasiona słonecznika
Z: żądło mantykory, język kameleona, karaluchy, ślina niuchacza

The member 'Isabella Presley' has done the following action : Rzut kością

---

'k100' : 94

Tak, najpewniej doszła do przyczyny poprzedniego rozczarowania. Dwa ładne kameleony już błyszczały się we fiolkach, wciąż lekko ciepłe. Odstawiła je ostrożnie do skrzyneczki z gotowymi eliksirami i postanowiła zabrać się tym razem za coś innego. Wiedziała, że lecznica bardzo potrzebuje medykamentów. Nie mogła uwarzyć jeszcze tych naprawdę mocnych, ale wciąż w jej mocy pozostawały te podstawowe lekarstwa, bez których przecież leśny szpitalik nie mógł dobrze funkcjonować. Zamierzała uzupełnić zapasy koniecznych wywarów i maści. Korzystała z wolnych chwil i zalegających zapasów. Zamierzała przygotować dziś jak najwięcej.
Eliksir uspokajający potrzebował serca roślinnego, receptura podpowiadała, aby wybrać ropę czyrakobulwy. Umieściła ją więc w parującym już złotym kociołku i zerknęła na pozostałe przyszykowane elementy do tego wywaru. Wrzuciła czarną jagodę i dodała do środka liście brzozy. Potrzebne jej także były dwa zwierzęce akcenty. Tutaj wybrała macki kałamarnicy pokrojone równo i odrobinę krwi kozy. Przetarła lekko czoło nadgarstkiem i popatrzyła w okienko. Jak wiele czasu już tutaj siedziała? Mikstura wkrótce powinna być gotowa.

Eliksir uspokajający, st, 50
Wymagane: trzy ingrediencje roślinne, dwie zwierzęce.
R: ropa czyrakobulwy, czarna jagoda, liście brzozy
Z: krew kozy, macki kałamarnicy

The member 'Isabella Presley' has done the following action : Rzut kością

---

#1 'k100' : 12

--------------------------------

#2 'k8' : 3, 8, 5

Zmarszczyła czoło. Coś tu było nie tak. Nie podobała jej się ta mętna woda i dziwny... zapach. Przygryzła ustka i potrząsnęła głową. Porcja zupełnie do niczego. Oczyściła więc ten złoty garnuszek i na nowo wypełniła wodą. Przymknęła powieki i pomyślała o tym, że przecież ten uspokajający wywar przygotowywała już tak wiele razy. Czy więc mogło coś pójść nie tak?
Ponownie zgromadziła przed sobą wszystkie niezbędne elementy. Trochę niewygodnie jej było siedzieć na tej chłodnawej podłodze, ale nie myślała o tym. Ignorowała dyskomfort, oddawała się pasji i zamierzała tym razem dopilnować każdego najmniejszego detalu. Znów chciała spróbować z eliksirem uspokajającym. Gorący kociołek poczuł w sobie ropę czyrakobulwy, kiedy Bella z dziewczęcą delikatnością umieściła roślinę w jego wnętrzu. Zadbała także o to, by znalazła się w wodzie także czarna jagoda. Pomieszała lekko wywar, kierując nadgarstkiem zgodnie ze wskazówkami zegara. Następnie dodała liście brzozy, a dalej krew kozy i macki kałamarnicy. Te ostatnie wydawały jej się niezbyt miłe w obyciu, ale nie zamierzała marudzić. Widywała przecież o wiele gorsze elementy ze świata zwierzęcego. No i była medyczką! Młodą i dopiero doświadczającą tej sztuki w prawdziwym tego słowa znaczeniu, ale nie mogła kręcić nosem na kawałki zwierzęcia, skoro miała kiedyś mierzyć się z wielkimi ranami.
Popatrzyła do wnętrza gotującego się kociołka.

Eliksir uspokajający, st, 50
Wymagane: trzy ingrediencje roślinne, dwie zwierzęce.
R: ropa czyrakobulwy, czarna jagoda, liście brzozy
Z: krew kozy, macki kałamarnicy

The member 'Isabella Presley' has done the following action : Rzut kością

---

#1 'k100' : 76

--------------------------------

#2 'k8' : 8, 1, 2

Udało się. Jak dobrze. Z radością przyjęła widok zgodny z rysunkiem i opisem w księdze eliksirów. Zresztą ta instrukcja to naprawdę podstawowa wiedza alchemiczna i Bella nie spodziewała się większych problemów. Coś czasem nie wychodziło, może zła aura, może jedno muśnięcie mieszadłem za dużo. Nie zamierzała się poddawać, z dumą spoglądała na już uwarzone zapasy. Ostatnim razem przygotowywała miksturę, która bardzo pechowo nie wyszła jej aż kilka razy z rzędu. Może dzisiaj los się odmieni? Nie lubiła mieć swoich słabych, nieszczęśliwych receptur. Wierzyła w fortunę, w ciepło ognia gromadzone we wnętrzu serca, we własną wiarę i zaufanie dla umiejętności. Musiało się udać
Przygotować chciała antidotum podstawowe, dość łatwy przepis, może nawet wyjdzie z tego kilka dodatkowych porcji. Bezoar stanowił serce eliksiru i z wdziękiem też spoczął na rozpalonym dnie. Umieściła również kilka kropelek krwi kozy, a następnie sięgnęła po swoje ukochane roślinki. Nie obeszło się tym razem bez wonnego kopru włoskiego i ulubionego aloesu. Piąty i ostatni składnik, który postanowiła umieścić w swoim parującym kociołku, to liście brzozy. Dobrze wymieszała zawartość i odczekała chwilę. Ta mikstura była wręcz niezbędna na półkach zapasów w leśnej lecznicy.



Antidotum podstawowe, st, 40
Wymagane: trzy ingrediencje roślinne, dwie zwierzęce.
R: liście brzozy, aloes, koper włoski
Z: bezoar, krew kozy

The member 'Isabella Presley' has done the following action : Rzut kością

---

'k100' : 95

Wyglądało nieźle, zdecydowanie prawidłowo. Ucieszył ją ten widok i postanowiła uwarzyć jeszcze więcej. Przyjmowała z ciekawością i w skupieniu wszystkie cenne nauki i rady kuzyna Archibalda, mistrza toksykologii. Podstawowe, najprostsze antidota bywały złotem w najgorszej opresji. W lecznicy musiał być stały, pokaźny zapas. Osuszyła więc wilgotny nieco jeszcze kociołek i znów przystąpiła do próby przygotowania kolejnej dawki, może jeszcze większej. Gdy szło jej tak pomyślnie, łapała jeszcze więcej energii i wręcz nie chciała poprzestać na tych kilku fiolkach.
Antidotum podstawowe. Księga dalej otwarta była na właściwiej recepturze, choć znała ją przecież na pamięć. Wolała jednak, by te karty i pogięte literki czuwały nad nią w każdej chwili. Umieściła bezoar, który pięknie opadł na dno. Następnie dodała liście brzozy, lekko pokruszone. Pozostał jeszcze idealnie poszatkowany aloes, który z wdziękiem wrzuciła do kotła. Finałem dobierania komponentów do tej mikstury był delikatny koper włoski i świeża krew kozy. I one wkrótce zatonęły w ciepłym płynie. Przykręciła lekko płomyk i odsunęła na bok księgę. Rozprostowała plecy i posprzątała resztki po przygotowywaniu składników.


Antidotum podstawowe, st, 40
Wymagane: trzy ingrediencje roślinne, dwie zwierzęce.
R: liście brzozy, aloes, koper włoski
Z: bezoar, krew kozy

The member 'Isabella Presley' has done the following action : Rzut kością

---

'k100' : 39