Trening - 6 I 1957 r.
AutorWiadomość
Alexander Farley i Percival Blake próbują czegoś się od siebie nawzajem nauczyć.
Szafka zniknięć
I show not your face but your heart's desire
- Aeris! - Farley wymówił inkantację uroku, wycelowując koniec różdżki w Percivala.
The member 'Alexander Farley' has done the following action : Rzut kością
'k100' : 60
'k100' : 60
Był jeszcze odrobinę oszołomiony niespodziewaną zmianą dynamiki, gdy zeskakiwał z drzewa i odwracał się w stronę Alexandra, jednocześnie dobywając różdżki; Farley zadziałał szybko, Percival nie miał szans na wyprowadzenie ataku, od razu zepchnięty do defensywy. - Protego maxima! - krzyknął, rysując w powietrzu charakterystyczny symbol; nie był pewien, czy zareagował wystarczająco prędko.
do not stand at my grave and weep
I am not there
I do not sleep
I am not there
I do not sleep
The member 'Percival Blake' has done the following action : Rzut kością
'k100' : 27
'k100' : 27
252/270
A jednak; był zbyt powolny, tarcza dopiero zaczynała formować się przed nim, kiedy uderzył w niego podmuch wiatru, rozpraszając słabą barierę - i zwalając go z nóg. Śliski, wydeptany śnieg nie pomógł mu w żaden sposób w utrzymaniu równowagi - padł jak długi, uderzając plecami o ziemię, a wcześniej prawdopodobnie nabijając sobie kilka barwnych siniaków. - Żałosna, powiadasz? - mruknął, dopiero teraz znajdując chwilę na odpowiedź; dźwignął się z ziemi, unosząc wyżej brwi - spokój, który opanował go w trakcie ćwiczenia, niemal zupełnie wyparował, zastąpiony znajomą, czerpaną z potrzeby zdrowej rywalizacji adrenaliną. - Deprimo - rzucił krótko, również odpowiadając wiatrem - ale sięgając po zaklęcie nieco silniejsze.
A jednak; był zbyt powolny, tarcza dopiero zaczynała formować się przed nim, kiedy uderzył w niego podmuch wiatru, rozpraszając słabą barierę - i zwalając go z nóg. Śliski, wydeptany śnieg nie pomógł mu w żaden sposób w utrzymaniu równowagi - padł jak długi, uderzając plecami o ziemię, a wcześniej prawdopodobnie nabijając sobie kilka barwnych siniaków. - Żałosna, powiadasz? - mruknął, dopiero teraz znajdując chwilę na odpowiedź; dźwignął się z ziemi, unosząc wyżej brwi - spokój, który opanował go w trakcie ćwiczenia, niemal zupełnie wyparował, zastąpiony znajomą, czerpaną z potrzeby zdrowej rywalizacji adrenaliną. - Deprimo - rzucił krótko, również odpowiadając wiatrem - ale sięgając po zaklęcie nieco silniejsze.
do not stand at my grave and weep
I am not there
I do not sleep
I am not there
I do not sleep
The member 'Percival Blake' has done the following action : Rzut kością
'k100' : 94
'k100' : 94
Podmuch wiatru wyszarpnął się z końca różdżki Alexandra i pomknął w kierunku Percivala. Zaskoczył go, wiedział o tym - ale teraz nie miał już usprawiedliwień dla czegokolwiek, teraz walczyli.
- To ty byłeś za wolny - sparował docinek, szczerząc się jak głupi do sera. Usmiech jednak zszedł mu z ust bardzo szybko: dokładnie wtedy, kiedy Percival pozbierał się ze śniegu i wyprowadził kontratak.
To nie był podmuch wiatru. Zaklęcie bardziej przypominało huragan.
- O rzesz... Expecto Patronum! - szybka kalkulacja wystarczyła, żeby Alexander e świstem różdżki sięgnął po bezpieczną opcję, nie chcąc ryzykować wrzuceniem go z powrotem na czubek Szarodrzewa.
| moc po raz I
- To ty byłeś za wolny - sparował docinek, szczerząc się jak głupi do sera. Usmiech jednak zszedł mu z ust bardzo szybko: dokładnie wtedy, kiedy Percival pozbierał się ze śniegu i wyprowadził kontratak.
To nie był podmuch wiatru. Zaklęcie bardziej przypominało huragan.
- O rzesz... Expecto Patronum! - szybka kalkulacja wystarczyła, żeby Alexander e świstem różdżki sięgnął po bezpieczną opcję, nie chcąc ryzykować wrzuceniem go z powrotem na czubek Szarodrzewa.
| moc po raz I
The member 'Alexander Farley' has done the following action : Rzut kością
'k100' : 9
'k100' : 9
| jedno użycie mocy Zakonu
Świetlisty kruk wystrzelił z różdżki Alexandra i szeroko rozłożył skrzydła, osłaniając Gwardzistę przed uderzeniem wiatru. Farley patrzył się na Percivala spod lekko uniesionych brwi, wyraźnie pod wrażeniem.
- Nie używam ich ot tak, wiedz to - skinął głową w kierunku rozwiewającego się już błękitnego blasku po patronusie. Przeanalizował prędko to, w jaki sposób Blake ułożył nadgarstek przy rzucaniu uroku, próbując powtórzyć jego ruch.
- Deprimo!
Świetlisty kruk wystrzelił z różdżki Alexandra i szeroko rozłożył skrzydła, osłaniając Gwardzistę przed uderzeniem wiatru. Farley patrzył się na Percivala spod lekko uniesionych brwi, wyraźnie pod wrażeniem.
- Nie używam ich ot tak, wiedz to - skinął głową w kierunku rozwiewającego się już błękitnego blasku po patronusie. Przeanalizował prędko to, w jaki sposób Blake ułożył nadgarstek przy rzucaniu uroku, próbując powtórzyć jego ruch.
- Deprimo!
The member 'Alexander Farley' has done the following action : Rzut kością
'k100' : 82
'k100' : 82
252/270
- Touché - zdążył jeszcze odpowiedzieć, Farley oczywiście miał rację: zareagował zbyt wolno, postanowił więc nadrobić atakiem; uśmiechnął się z zadowoleniem, widząc potężny podmuch wiatru, mknący w stronę przeciwnika - i jeszcze szerzej, kiedy ten postanowił sięgnąć po moc, jaką dawał mu patronus. Widział ją już wcześniej kilkakrotnie, widok mocy uroku wchłoniętej przez skrzydła świetlistego kruka powoli przestawał budzić u niego zaskoczenie - ale mimo wszystko wciąż robiło to na nim wrażenie.
Podobnie jak wyprowadzony płynnie kontratak, zdecydowanie nie znajdujący się nawet w pobliżu kategorii żałosne. - Protego - rzucił, mając nadzieję, że tym razem zareaguje wystarczająco szybko.
- Touché - zdążył jeszcze odpowiedzieć, Farley oczywiście miał rację: zareagował zbyt wolno, postanowił więc nadrobić atakiem; uśmiechnął się z zadowoleniem, widząc potężny podmuch wiatru, mknący w stronę przeciwnika - i jeszcze szerzej, kiedy ten postanowił sięgnąć po moc, jaką dawał mu patronus. Widział ją już wcześniej kilkakrotnie, widok mocy uroku wchłoniętej przez skrzydła świetlistego kruka powoli przestawał budzić u niego zaskoczenie - ale mimo wszystko wciąż robiło to na nim wrażenie.
Podobnie jak wyprowadzony płynnie kontratak, zdecydowanie nie znajdujący się nawet w pobliżu kategorii żałosne. - Protego - rzucił, mając nadzieję, że tym razem zareaguje wystarczająco szybko.
do not stand at my grave and weep
I am not there
I do not sleep
I am not there
I do not sleep
The member 'Percival Blake' has done the following action : Rzut kością
'k100' : 99
'k100' : 99
252/270
Być może była to zasługa wciąż elektryzującego od pozytywnej energii powietrza, a może zwyczajnie się uczył się na błędach, ale tym razem udało mi się przywołać tarczę na tyle silną, by nie tylko ochronić go przed potężnym podmuchem, ale również odbić go z powrotem w stronę przeciwnika; odetchnął z satysfakcją, starając się jednak nie tracić skupienia i nie zapominać, kogo miał przed sobą. - Ignitio - wypowiedział starannie, wykonując płynne szarpnięcie nadgarstkiem.
Być może była to zasługa wciąż elektryzującego od pozytywnej energii powietrza, a może zwyczajnie się uczył się na błędach, ale tym razem udało mi się przywołać tarczę na tyle silną, by nie tylko ochronić go przed potężnym podmuchem, ale również odbić go z powrotem w stronę przeciwnika; odetchnął z satysfakcją, starając się jednak nie tracić skupienia i nie zapominać, kogo miał przed sobą. - Ignitio - wypowiedział starannie, wykonując płynne szarpnięcie nadgarstkiem.
do not stand at my grave and weep
I am not there
I do not sleep
I am not there
I do not sleep
The member 'Percival Blake' has done the following action : Rzut kością
'k100' : 13
'k100' : 13
Trening - 6 I 1957 r.
Szybka odpowiedź