Yue

24.06.20 23:34

First topic message reminder :

Yue

Ta młoda płomykówka zwyczajna zastąpiła swojego sędziwego poprzednika, który towarzyszył Wren od czasów szkolnych. Z ciężkim sercem po stracie ostatniej sowy, przed dwoma laty zakupiła Yue, ptaka dużo mniej charakternego i raczej łagodnego, niezainteresowanego niczym innym poza czyszczeniem własnych piór i nocnymi polowaniami, na jakie często wypuszcza ją czarownica. Z listem niechętnie wyrusza w podróż.

Spoiler:

Spoiler:

[bylobrzydkobedzieladnie]

23.11.20 0:03

Przeczytaj 17.09.1957r.

Chang, Wybrałem ją, bo zaatakowała gościa w sklepie.

Nie obchodzi mnie to, coś wymyślisz.

Tylko nie przesadzaj z bagażami.

Friedrich

26.11.20 1:17

Przeczytaj 14 września 1957 roku

Wren, Udało Ci się zabezpieczyć eliksir?

~~Nie chcę się narzucać, ale~~ Chyba potrzebuję rady przyjaciółki... A tak się składa, że nie przyjaźnię się z wieloma osobami. ~~A my się przyjaźnimy, prawda?~~ I ze wszystkich, jakoś Ty pierwsza przyszłaś mi na myśl.
~~No bo... Nie wiem jak Ci to powiedzieć... To takie skomplikowane...~~
Wpadniesz do mnie?
Za dnia pracuję, ale wieczorami jestem w domu. Możesz zostać na noc, żebyś nie wracała po zmroku. Pogadamy, jeśli chcesz. I nie będzie to dla Ciebie większym problem. ~~To wszystko... Tak dużo...~~

Daj znać,

Frances

26.11.20 22:12

Przeczytaj Frances Burroughs

Droga Wren, Nie potrafię ostatnio zebrać myśli, to zapewne dlatego.

Nie wiem, czy powinnaś się martwić. W zasadzie nie mam pojęcia, czy ja sama powinnam się martwić. Chyba potrzebuję kilku rad.

I Merlin jeden wie, czego jeszcze.

Skromnie powiem, że z moimi umiejętnościami istnieje niska szansa, aby cokolwiek złego się z nim stało.

Przyjdź, będę czekać. Bez alkoholu, chociaż nie mogę obiecać, że nie będziesz chciała się napić, jak Ci wszystko opowiem. Moja śpiewna opowieść z tarasu to nic przy tym, co teraz zalega mi na barkach.

Dziękuję.

Frances

29.11.20 19:37

Przeczytaj J. Bojczuk

Terpsychoro, muzo, radująca się tańcem, zaklęta w niezwykłych pląsach, które każdej nocy nawiedzają mnie w sennych marzeniach. Zatapiając się w ramionach Morfeusza widzę Twój barwny wachlarz, zacięte spojrzenie i wygięte ciało odziane jedynie w szaty delikatne jak poranna mgła opadająca na wychłodzoną ziemię. Wirujesz, kręcisz się bez przerwy po mojej głowie, nie potrafię wyrzucić Cię z umysłu, nawet jeśli uparcie próbuję zająć się czymś innym. Znowu tańczysz bez muzyki, znowu tylko dla mnie, a później zrzucasz wszystko, zaś Twój taniec robi się jeszcze bardziej dziki. Umykasz zanim zdążę się zbliżyć, zanim choćby wyciągnę dłoń, żeby Cię dotknąć. Wciąż próbuję Cię dogonić, ale nie mogę, słyszę tylko Twój figlarny śmiech, gdy znikasz za złoconą kolumną, za kolejnym grubym pniem, albo ciężką kotarą. Szepczesz - no chodź, zbliż się; wołasz mnie, ale to tylko gra, bo nie chcesz żebym Cię złapał. Dlaczego mi to robisz? Dlaczego męczysz mnie w snach?

A jak będzie na jawie? Dasz się pochwycić?... Apollo

list pachniał wodą różaną oraz alkoholem, zaś oprócz niego sowa przyniosła także czerwony kwiat frezji

02.12.20 0:01

Przeczytaj C. Hayes

Szanowna Pani Chang,
Jak najbardziej, 15 września jest dla mnie odpowiednią datą. Proponuję spotkać się w Dusznym Klubie Dżentelmenów. To bardzo intrygujące i tajemnicze miejsce. Da nam sporo swobody do rozmowy oraz działania. Serwują też wyśmienite cygara. Proponuję godzinę 15.

Wszystkiego dobrego,

C. Hayes

15.12.20 15:52

Przeczytaj początek września

Wren,bez zbędnych wstępów - oczekuję, że dokładnie, od deski do deski, przeczytasz te dwa woluminy, które przyniosła moja sowa. Traktuj te księgi z szacunkiem, są niezwykle cenne oraz niebywale rzadkie. Czytaj je tylko w nocy, światło słoneczne im nie służy; jeśli nie pojmiesz niektórych skomplikowanych inkantacji lub nawiązań, rozwieję Twoje wątpliwości przy kolejnym spotkaniu.
'Necronomicon' objaśni ci same podstawy, solidną teorię, która pozwoli Ci lepiej zrozumieć pochodzenie czarnej magii, jej siłę, aury i historię najpotężniejszych czarnoksiężników. 'Mroczna strona wiedzy magicznej' to jeden z najdawniejszych grymuarów, nie trzeba go przedstawiać, na pewno wyciągniesz z niego niezwykle wartościowe wnioski.

Oczekuję listu, gdy zapoznasz się z pozycjami - dogłębnie, rozłóż to w czasie; pamiętaj, że liczy się jakość nauki i zdobywanej wiedzy, nie szybkość. Wtedy spotkamy się ponownie, skupiając się na praktyce naszych lekcji.

D.

Sowa pojawiła się na parapecie Wren w nocy, z dwiema pieczołowicie zapakowanymi księgami o czarnomagicznej treści.

21.12.20 18:42

Przeczytaj C.S.

Chang, Dawno się nie odzywałaś. Jak Twój biznes? Ufam, że nadal kwitnie, pomimo... komplikacji? Czytałem w końcu artykuł o lady doyenne i małe ptaszki wyćwierkały mi, kto dostarcza jej krew.
Pamiętaj, że bezpieczeństwo to podstawa. Jeśli potrzebujesz, by ktoś sprawdził skuteczność Twoich Oblivate, to tak się składa, że mam trochę czasu. Na takich warunkach, jak zwykle. C.

21.12.20 22:39

Przeczytaj Francis Lestrange

Wren, Prawdopodobnie wogóle nie powinienem się do Ciebie odzywać, ale Twoje słowa dręczą mnie od tamtego spotkania. Nie będę przepraszać po raz kolejny, nie będę zapewniać, że nie wiedziałem, bo czy mi uwierzysz? Nie. Czy mam jakiekolwiek dowody, by potwierdzić swe słowa? Nie.

Nie życzyłem Ci takiego losu. Nikomu go nie życzę, a za to, że spotkało to Ciebie, czuję odpowiedzialność. Zdaję sobie sprawę, że to zdecydowanie za późno, żeby się z nią zmierzyć, ale jeśli mógł bym zrobić coś dla Ciebie - cokolwiek, coś, co Ci pomoże, to nie wachaj się tego ode mnie zarządać.

To nie tak, że prubuję Cię kupić, Wren, ja tylko... Sam nie wiem, co robić. Jestem Ci coś winien, ale drugiej młodości dać Ci nie mogę, a bardzo bym chciał. Cofnąć czas i...

Posyłam Ci suknię, która tak Ci się podobała. I jeszcze jeden drobiazg, który być może kiedyś Ci się przyda, gdy będziesz mieć przy sobie właściwą osobę, kogoś, kto będzie dla Ciebie dobry. Pozwól, bym Ci to wynagrodził.

Powodzenia z całego serca,

Francis

sowa niesie paczkę z kruczą sukienką i perłowy pierścień z wkładką z kamienia księżycowego
#topnietrafionychprezentów

22.12.20 20:59

Przeczytaj Francis Lestrange

Wren, nie jesteś mi nic winna.

Ja swojego długu już raczej nie spłacę, chyba, że Ty mi na to pozwolisz. I wiesz, nie chodzi nawet o to, jak sam się z tym czuję. Być może po raz pierwszy faktycznie myślę przede wszystkim o kimś innym.
Francis

10.01.21 1:27

Przeczytaj 25 września 1957

Panno Chang, jak zapewne Panna słyszała, nasza rodzina przeżyła w ostatnim czasie głęboką stratę. Obecnie trwają przygotowania do pogrzebu, a my poszukujemy doświadczonej w pielęgnacji ciała osoby, która przygotuje mego brata do trumny.
Czy mogę liczyć na Panny pomoc w tym zakresie? Lady Aquila Black

10.01.21 13:28

Przeczytaj 15 września 57

Droga Wren, nadal myślę o Naszym spotkaniu. Mam wiele myśli... wątpliwości. Fascynuje mnie dlaczego pomogłaś mi wtedy w lipcu, biorąc pod uwagę Nasze dalsze rozmowy. Co Cię do tego popchnęło, Wren? Nie potrafię Cię rozgryźć, chociaż próbuję. Uciekasz i wymykasz mi się przez palce, gdy myślę, że już Cię pochwyciłam.
Nie rozumiem tego, ale chcę zrozumieć. Chcę spróbować. Wytłumacz mi siebie, Wren.

Forsythia

11.01.21 20:28

Przeczytaj 25 września 1957

Panno Chang, dziękuję za ciepłe słowa o moim bracie, Panno Chang oraz za złożone kondolencje. Niech spokój niesie jego duszę.
Panno Chang, dziękuję, że zgodziła się Panna. Swoją sowę wysłałam również do Domu Pogrzebowego Macnair, to oni będą zajmować się pogrzebem od strony technicznej, więc proszę Pannę o bezpośredni kontakt z Panią Iriną Macnair w tej sprawie.
Równocześnie przyznaję, że ta kąpiel byłaby mi potrzebna. Proszę by zjawiła się Panna w naszym domu o godzinie 9 wieczorem, 2 października. Dyskretnie.!--

--> Lady Aquila Black

15.01.21 15:50

Przeczytaj Frances Burroughs

Wren, Wybacz, że tyle się nie odzywałam lecz w ostatnich dniach brakuje mi czasu na posiłki, a co dopiero pisanie listów. Nie mogę doczekać się dnia, gdy w końcu się wyśpię. Przygotowania do ślubu zajmują mi lwią część czasu - co chwila coś wypada, na szczęście Daniel dzielnie wypełnia wszystkie zadania, nawet tak wyzywające jak odnalezienie odpowiednich serwet. I chyba jestem z niego dumna.
Po za przygotowaniami do ślubu czas zajmuje mi również praca oraz kolejny, własny projekt do którego próbuję się przyszykować. I mam wrażenie, że może to być coś, w niewielkim stopniu przełomowego.
Niezwykle cieszy mnie, że mikstura działa dokładnie tak, jak powinna lecz nie jestem tym faktem zaskoczona. Mówiłam Ci, że doskonale wiem co robię, a alchemia jest mi dobrze znana. Cieszę się, że znalazłaś odpowiedniego uzdrowiciela, chociaż wybór Nokturnu niezmiernie mnie martwi. Nie mogłabyś spróbować w Świętym Mungu?

Co u Ciebie? Jak się czujesz? Mam nadzieję, że uda nam się spotkać w najbliższym czasie. ~~O ile nie dostanę niedługo zawału nerwów.~~

Ściskam,

Frances wkrótce Wroński

16.01.21 1:19

Przeczytaj Forsythia

Droga Wren, A co jeśli potrafię pohamować ten głód? Powstrzymać, choć skrętami dławi, ująwszy wpół? Nie będę się poświęcać chaosowi, wiesz doskonale, że takie kroki są dla mnie zbyt niepewne, gdy grunt chybocze się pod cierniami Twych słów.
Widzę siebie Wren, choć myślę o Tobie, to potrafię rozdzielić nasze wizerunki. Szew nas łączący, upewnia mnie jedynie, że jesteśmy dwoma materiałami – równie cennymi – leczy jedynie spiętymi nicią losu. Nie jestem do Ciebie podobna, nie zobaczę w odbiciu Ciebie.
Jednak chcę próbować pojąć co kieruje Twą rządzą, co skłania Cię do odzierania samej siebie ze skóry. Wtrąca w zagubienie. Popycha do ciemności, która połyka Cię w kolczastej gardzieli, raniąc coraz mocniej.

Forsythia

16.01.21 19:22

Przeczytaj początek września

Wren,skontaktuję się z Tobą, gdy zajdzie taka potrzeba, nie musisz się więc kłopotać korespondencyjno-logistycznymi problemami. Skup się na nauce, prowadź notatki, przypominaj sobie to, co czułaś wtedy, ze mną, przy pomniku Tytana. Pielęgnuj w sobie tamtą siłę. Także - cierpliwość i pokorę.

A to, gdzie jestem i co robię, nie powinno zaprzątać Ci głowy. To nieistotne. Istotne jest tylko to, czego mogę Cię nauczyć.

D.

Organizacja

Aktualizacje

Kartoteki

Poszukiwania

Wydarzenia